Chiny zwiększają «flotę cieni» do importu rosyjskiego LNG objętego sankcjami — Bloomberg
Chiny tworzą własną „flotę cieni” tankowców, aby sprowadzać rosyjski skroplony gaz objęty sankcjami, mimo prób Zachodu zablokowania tych dostaw.
O tym informuje Bloomberg.
Kluczowym elementem schematu jest koncentracja ładunków z Arctic LNG 2 w jednym punkcie wejścia do kraju, w terminalu Beihai, co pozwala lokalizować ryzyka dla reszty rynku i operatorów.
Pomimo nowych ograniczeń Londynu wobec tego obiektu, dostawy nie ustają i przewiduje się ich kontynuację. Jesienią 2025 roku Pekin znacząco zwiększył zakupy „zakazanego” gazu, wzmacniając działania w kontekście zaostrzania zachodnich ograniczeń.
Znakiem rozbudowy „cieniowego” łańcucha były operacje przeładunku ładunku z pokładu na pokład na otwartym morzu z udziałem chińskich i „ciemnych” tankowców w pobliżu wybrzeży Malezji.
W szczególności tankowiec CCH Gas, powiązany z chińską Pacific Gas, rejestrowano równolegle z podsanctionowanym rosyjskim statkiem „Perle” w konfiguracji typowej dla morskiego przeładunku.
Część floty podczas takich rejsów stosuje tzw. spoofing — podmianę geolokalizacji AIS, co utrudnia śledzenie tras i kontrole.
Taka „hybrydowa” logistyka pomaga omijać ograniczenia ubezpieczeniowe i finansowe nałożone na projekty pod sankcjami, dla których tradycyjne kanały ubezpieczeń i rozliczeń są utrudnione lub niedostępne.
Arctic LNG 2 znajduje się pod blokującymi sankcjami USA od listopada 2023 roku, co zniweczyło pierwotne plany eksportowe i zmusiło do poszukiwania alternatywnych tras i kontrahentów serwisowych.
Od końca sierpnia 2025 terminal Beihai przyjął co najmniej dziewięć partii takiego gazu, a kilka kolejnych statków znajdowało się w drodze do Chin. We wrześniu odnotowano czwarte rozładowanie podsanctionowanego ładunku w jednym z chińskich portów, potwierdzone danymi trackingu.
Po wprowadzeniu brytyjskich sankcji wobec Beihai przepływ nie ustał — wręcz odnotowano nowe przybycia, co podkreśliło apetyt Pekinu na rosyjskie paliwo mimo ryzyka politycznego.
Przypomnijmy, że minister spraw zagranicznych Estonii, Margus Tsahkna, po wizycie w Chinach stwierdził, że Pekin coraz bardziej determinuje politykę Rosji.
Ponadto Chiny oburzyły się na decyzję Parlamentu Europejskiego o przyjęciu wiceprezydent Tajwanu.