Minister obrony Rumunii nie uważa redukcji amerykańskich wojsk za zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju
Minister obrony Rumunii, Ionuț Mostianu, oświadczył, że zmniejszenie liczebności amerykańskiego kontyngentu wojskowego nie stwarza dodatkowego ryzyka dla bezpieczeństwa narodowego.
Poinformował o tym podczas konferencji prasowej, podaje Digi24.
Na pytanie dziennikarzy, czy decyzja USA stanowi zagrożenie w kontekście wojny w pobliżu rumuńskich granic, Moștianu odpowiedział, że Rumunia, podobnie jak każdy inny kraj, może kontrolować swoje wydatki i armię, co zwiększy możliwości kraju na Morzu Czarnym dzięki ukierunkowanym i stałym wysiłkom.
Minister podkreślił, że wszystkie inwestycje obronne mają charakter długoterminowy i w tej dziedzinie nie ma cudów.
„Mamy dobrych sojuszników, ale główną siłą w ochronie bezpieczeństwa Rumunii jest rumuńska armia. Przyszłość powinna być w naszych rękach” — zaznaczył.
Według Moștianu decyzja o redukcji amerykańskiej obecności była znana wcześniej i jest częścią globalnej reevaluacji pozycji USA.
„Podczas spotkania ministrów obrony NATO w Brukseli amerykański kolega potwierdził, że teraz, gdy Europejczycy wzmocnili swój wschodnią flankę, USA skoncentrują się bardziej na regionie Indo-Pacyfiku” — wyjaśnił.
Moștianu zaznaczył również, że w Rumunii pozostanie nieco więcej amerykańskich żołnierzy niż przed początkiem wojny na Ukrainie, a współpraca z USA będzie kontynuowana w ramach rotacji, ćwiczeń i rozbudowy zdolności obronnych.
Przypomnijmy, że w nocy 22 października Rumunia podniosła myśliwce w powietrze w związku z masowym atakiem rosji na ukraińską infrastrukturę portową.
Rumunia kończy opracowywanie zaktualizowanej Strategii Obrony Narodowej na lata 2026–2030, która, w przeciwieństwie do poprzedniej wersji, uzna rosję za główne źródło zagrożeń hybrydowych.