Norweski wywiad uważa, że cyberatak na tamę w 2025 roku przeprowadzili prorosyjscy hakerzy
Wewnętrzny wywiad Norwegii, PST, uważa, że za cyberdywersją na tamie w południowo-zachodniej części kraju wiosną 2025 roku stoją prorosyjscy hakerzy.
Jak informuje VG, szefowa Norweskiej Służby Bezpieczeństwa Policji PST, Beate Gangas, oświadczyła, że w kwietniu 2025 roku cyberprzestępcy przejęli kontrolę nad systemem tamy na jeziorze Risvatnet.
Przez cztery godziny były otwarte śluzy tamy, w wyniku czego z rezerwuaru wylały się duże ilości wody, zanim pracownicy odkryli ingerencję i odzyskali kontrolę.
Gangås podkreśliła, że w ciągu ostatniego roku aktywność prorosyjskich podmiotów cybernetycznych zmieniła się, a ten incydent na tamie potwierdza, że rosyjski sąsiad stał się bardziej niebezpieczny.
Według niej rosja w swojej działalności przeciwko Norwegii i krajom Zachodu stosuje różne metody — działania dywersyjne, wpływ, polaryzację oraz ukrytą działalność wywiadowczą. Celem takich działań jest osłabienie bezpieczeństwa, wpływanie na społeczeństwo, tworzenie poczucia niestabilności oraz wykrywanie mocnych i słabych stron państwa.
Gangås dodała, że podobne operacje można się spodziewać także w innych krajach europejskich.
Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte ostrzegł wladimira putina przed możliwym atakiem na kraje Sojuszu, zaznaczając, że rosja spotka się z miażdżącą odpowiedzią w przypadku takiej inwazji.
Senator USA ze stanu Missisipi, przewodniczący Senackiego Komitetu Sił Zbrojnych Roger Wicker nazwał rosyjskiego dyktatora wladimira putina zbrodniarzem wojennym. Jest przekonany, że putin powinien spędzić resztę życia w więzieniu lub zostać stracony.
Minister spraw zagranicznych Litwy, Kęstutis Budrys, oświadczył, że społeczność wywiadowcza krajów NATO doszła do wniosku, iż rosja stanowi długoterminowe zagrożenie militarne dla Sojuszu, a co za tym idzie — dla całego bezpieczeństwa północnoatlantyckiego, w tym także USA.
