Prezydent Portugalii uznał Trumpa za rosyjskiego agenta – Portugal Pulse

Prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa uważa, że przywódca USA w kwestii pokojowego uregulowania między Ukrainą a rosją działa jak rosyjski agent. Jego pomoc dla rosji nie ma żadnego obiektywnego wyjaśnienia – ani gospodarczego, ani ideologicznego, ani politycznego.

Powiedział o tym podczas wystąpienia na młodzieżowym wydarzeniu edukacyjnym – pisze Portugal Pulse.

Sousa skomentował starania Trumpa, by wystąpić w roli głównego mediatora między rosją a Ukrainą w celu zakończenia wojny.

Podkreślił Trumpa jako przykład nowego, bardziej emocjonalnego stylu przywództwa politycznego, które dąży do bezpośredniego kontaktu z obywatelami, pomijając tradycyjne media, w świecie, w którym zmieniła się dynamika władzy.

„Z czymś wyjątkowym i skomplikowanym: najwyższy przywódca wiodącego światowego mocarstwa jest obiektywnie radzieckim lub rosyjskim aktywem. On działa jak aktywo” – stwierdził prezydent Portugalii, nawiązując do pogłosek o werbunku Trumpa jako „aktywnego agenta” KGB ZSRR.

Marcelo Rebelo de Sousa podkreślił, że relacje Trumpa z rosją nie są sojuszem opartym na przyjaźni, wspólnocie gospodarczej czy ideologicznej.

„Twierdzę, że obiektywnie nowe amerykańskie przywództwo strategicznie przyniosło korzyść federacji rosyjskiej” – zaznaczył, komentując działania prezydenta USA wobec wojny w Ukrainie.

Prezydent Portugalii dodał, że USA, które wcześniej były sojusznikiem Ukrainy i Europy, teraz działają jak „sędzia” w konflikcie, ale przy tym próbują negocjować tylko z jedną stroną – rosją. Zwrócił uwagę, że to zmusiło Ukrainę i Europę do „narzucania swojej obecności” podczas ostatnich rozmów.

Wcześniej były agent KGB ZSRR Jurij Szwec twierdził, że Donald Trump został zwerbowany przez radzieckie służby jako „aktywo” już 40 lat temu. Trump miał po raz pierwszy znaleźć się „na radarze” KGB w 1977 roku, gdy ożenił się z czeską modelką Ivaną Zelníčkovą – wtedy jego kandydatura została wzięta pod uwagę przez służby ówczesnej Czechosłowacji pod kuratelą KGB.

Tymczasem Biały Dom oświadczył, że Trump nie dostrzega różnicy między atakami Ukrainy na cele wojskowe w rosji a rosyjskimi uderzeniami w ludność cywilną.