$ 41.6 € 46.73 zł 10.99
+13° Kijów +13° Warszawa +15° Waszyngton
Fiasko rosyjskiej polityki szantażu: jak Zachód ocenił wyniki szczytu NATO

Fiasko rosyjskiej polityki szantażu: jak Zachód ocenił wyniki szczytu NATO

13 lipca 2023 18:47

Szczyt NATO w Wilnie będzie jeszcze długo analizowany przez ekspertów różnych szczebli, a dalsze wydarzenia pokażą, na ile podjęte decyzje były słuszne.

UA.News zebrał analizę zachodnich mediów na temat tego, co wydarzyło się w dniach 11-12 lipca 2023 r. w Litwie.

Wyniki dla Ukrainy

Washington Post zwrócił uwagę, że podobnie jak 15 lat temu na szczycie w Budapeszcie, Ukraina została wysłana w kółko, jeśli chodzi o otrzymanie zaproszenia do NATO. Członkowie NATO postanowili teraz rozszerzyć serię obietnic w formie umów dwustronnych, aby uzbroić Kijów po zęby.



"Może to być rozsądne posunięcie, choć jest to gorzkie rozczarowanie dla ukraińskiego prezydenta Volodymyra Zelenskiego, który powiedział o stanowisku NATO w sprawie braku harmonogramu członkostwa, że "niepewność jest słabością". Później złożył bardziej lojalne oświadczenia, mówiąc, że otrzymał zapewnienia, iż Ukraina jest na dobrej drodze do przystąpienia do Sojuszu. Zachodni przywódcy są jednak świadomi, że muszą zademonstrować - zarówno narodowi ukraińskiemu, jak i rosyjskiemu prezydentowi - że potrzebne są realne działania, aby poprzeć retoryczne zobowiązanie do obrony Ukrainy "tak długo, jak będzie to konieczne", pisze The Washington Post.


Amerykański magazyn Time uważa, że Zelenskyy wrócił do domu z konkretnymi osiągnięciami.

"NATO uczyni swój kompleksowy pakiet pomocy dla ukraińskiego wojska programem wieloletnim. Francuzi i Niemcy ogłosili decyzję o dostarczeniu pocisków manewrujących Scalp, większej liczby pojazdów opancerzonych i systemów obrony powietrznej Patriot. Ukraińscy piloci rozpoczną szkolenie lotnicze F-16 w przyszłym miesiącu. Co więcej, przywódcy G7 zobowiązali się do zawarcia dwustronnych porozumień z Ukrainą w celu wsparcia jej walki z rosją, a po zakończeniu wojny do pomocy Ukrainie w budowie nowoczesnej i silnej armii, która odstraszy rosję w przyszłości. Te zobowiązania G7 nie mogą być końcem drogi dla bezpieczeństwa Ukrainy - jeśli przyszły kreml zapomni o lekcjach z ostatnich 16 miesięcy, może ulec pokusie, by spróbować ponownie. Mogą one być przystankiem na drodze do najlepszej gwarancji bezpieczeństwa Ukrainy: członkostwa w NATO" - napisała gazeta.

Ale były ambasador USA w Ukrainie John Herbst, obecnie starszy dyrektor Centrum Eurazji Rady Atlantyckiej, powiedział Newsweekowi w Wilnie, że debata nad brzmieniem komunikatu w sprawie Ukrainy wskazuje na podziały w NATO. Różnice te nie zostały jeszcze przezwyciężone.

Dramatem było nie tylko napięcie między Kijowem a Waszyngtonem, ale także napięcie między Białym Domem a ośmioma innymi stolicami NATO.

John Herbst

Były ambasador USA w Ukrainie


Jednocześnie komentator The New York Times w Wilnie zauważył, że debata nad jednym słowem w komunikacie ze szczytu, a mianowicie "zaproszeniem" do członkostwa, odbyła się w czasie, gdy grupa skrajnie prawicowych republikańskich ustawodawców w Waszyngtonie forsowała ustawę, która zmniejszyłaby pomoc dla Ukrainy.



"Niektórzy przywódcy otwarcie kwestionowali, jak długo Kijów może liczyć na silne wsparcie USA. Ukraina musi poczynić postępy wojskowe mniej więcej "do końca tego roku" ze względu na zbliżające się wybory w USA, ostrzegł prezydent Czech Petr Pavel pierwszego dnia szczytu. Zasugerował, że do przyszłego roku może również nastąpić "kolejny spadek chęci wsparcia Ukrainy większą ilością broni na masową skalę", podał The New York Times.

W Europie szczyt w Wilnie był postrzegany z innej perspektywy. W swoim materiale analitycznym niemiecka agencja informacyjna DW zauważyła, że Ukraina odniosła co najmniej trzy zwycięstwa:

  • odrzucenie Planu Działań na rzecz Członkostwa (MAP),

  • zakrojone na szeroką skalę intensywne szkolenie żołnierzy i oficerów Sił Zbrojnych oraz ich przekwalifikowanie zgodnie ze standardami Sojuszu,

  • ustanowienie Rady NATO-Ukraina.


Ale jednocześnie Niemcy wykazały się maksymalną powściągliwością we wszystkim, co dotyczyło członkostwa Ukrainy w NATO. A Biden, w przededniu wyborów prezydenckich w 2024 roku, chce uniknąć oskarżeń o wciągnięcie Ameryki w kolejną wojnę zarówno ze strony swoich republikańskich rywali, jak i lewego skrzydła Partii Demokratycznej.

"Szczyt w Wilnie był do pewnego stopnia nową edycją szczytu w Bukareszcie, który odbył się 15 lat temu. Sprzeczności, których nie udało się przezwyciężyć w stolicy Litwy, z pewnością pojawią się ponownie w okresie poprzedzającym kolejny szczyt, zaplanowany w Waszyngtonie w roku 75. rocznicy powstania NATO. I być może staną się jeszcze bardziej dotkliwe", zauważa Deutsche Welle.

Porażka rosji

Według ekspertów z amerykańskiego think tanku Institute for the Study of War (ISW), szczyt NATO w Wilnie pokazał, jak daleko inwazja na pełną skalę na Rosję odepchnęła Moskwę od pierwotnych celów, dla których zaatakowała Ukrainę. ISW zauważa, że zapobieganie ekspansji NATO i odsunięcie granic Sojuszu od Rosji były jednymi z deklarowanych celów kremla przed inwazją na Ukrainę.

"Brak ogólnego oddźwięku w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej w związku z wydarzeniami na szczycie NATO, a także przystąpieniem Finlandii do NATO i zgodą Turcji na przesłanie protokołu o przystąpieniu do Szwecji, prawdopodobnie wskazuje, że kreml poniósł i wyciągnął wnioski z tych porażek" - stwierdził ISW w niedawnej analizie.

The Hill uważa, że szczyt NATO zadał kolejny cios prezydentowi rosji vladimirowi putinowi, ponieważ sojusznicy zjednoczyli się jak nigdy dotąd przeciwko jego wojnie w Ukrainie, jednocześnie ogłaszając wysiłki na rzecz rozszerzenia sojuszu i zwiększenia wydatków na obronę.

W komunikacie końcowym szczytu stwierdzono, że "rosja nie może być dziś partnerem NATO".

"Chcemy stabilności i przewidywalności w obszarze euroatlantyckim oraz między NATO a rosją. NATO nie dąży do konfrontacji i nie stanowi zagrożenia dla rosji. W świetle jej wrogiej polityki i działań, nie możemy uważać rosji za partnera" - czytamy w dokumencie.

rosyjski dyktator poniósł jednak poważniejszą porażkę na kierunku tureckim.



The Hill pisze, że najgorsza porażka putina miała miejsce w przeddzień szczytu, kiedy turecki prezydent zatwierdził porozumienie o przyjęciu Szwecji do NATO po ponad roku oporu. Rezygnacja z dalszego bojkotu Szwecji nie tylko zapewnia mechanizm rozszerzania granic zachodniego sojuszu bezpieczeństwa, ale także sygnalizuje, że turecki przywódca zbliża się do Zachodu i oddala od putina.

"Nie jest już zainteresowany gospodarczą i strategiczną zależnością od putina. Myślę, że rosjanie są zdenerwowani. Myślę, że kreml jest bardzo zdenerwowany" - powiedział gazecie Asli Aydintashbash, wizytujący pracownik Narodowego Instytutu Badań Zaawansowanych Brookings Institution i współpracownik Projektu Tureckiego.

Washington Post zwraca uwagę, że decyzja Turcji o zezwoleniu Szwecji na przystąpienie do sojuszu zamienia Morze Bałtyckie, do którego rosja ma dostęp, w "jezioro NATO".

Ogólnie rzecz biorąc, analitycy twierdzą, że na szczycie NATO powiedziano właściwe rzeczy na temat zapewnienia pomocy w celu ochrony Ukrainy przez wiele lat. Ale teraz zadaniem Sojuszu jest pokazanie, że jego obietnica jest czymś więcej niż tylko słowami dla narodu, który krwawo walczył o swoje prawo do bycia członkiem Sojuszu.