$ 41.53 € 47.14 zł 11.11
+15° Kijów +8° Warszawa +18° Waszyngton
Rakiety Taurus: dalekosiężny strach Europy

Rakiety Taurus: dalekosiężny strach Europy

28 maja 2025 17:30

Od dwóch lat Ukraina i Niemcy prowadzą długotrwały dyplomatyczny taniec wokół możliwości przekazania rakiet Taurus. Kwestia ta stała się niemal „przysłowiowym tematem” w kręgach wojskowo-politycznych obu państw.

Już w maju 2023 roku strona ukraińska oficjalnie zwróciła się do Berlina z prośbą o przekazanie tych precyzyjnych rakiet dalekiego zasięgu. Jednak za każdym razem odpowiedź była ostrożna i wymijająca. Po wielokrotnych oświadczeniach ówczesnego kanclerza Olafa Scholza o niemożliwości takiego kroku ze względu na „ryzyko wciągnięcia Niemiec w wojnę”, wydawało się, że temat został definitywnie zamknięty.

Jednak wraz ze zmianą niemieckiego krajobrazu politycznego, zwłaszcza pojawieniem się w przestrzeni publicznej Friedricha Merza jako nowej, kluczowej postaci w niemieckiej polityce, kwestia rakiet Taurus ponownie wypłynęła na powierzchnię. Jego sugestie, że nadszedł czas na poszerzenie zakresu wsparcia dla Ukrainy — również w zakresie broni rakietowej — zostały w Kijowie odebrane jako sygnał nadziei.

Jednak jak dotąd za słowami nie poszły konkretne działania. I jak już bywało wcześniej, retoryka wokół rakiet Taurus pozostała na poziomie „może kiedyś, choć to wcale niepewne” — bez podjęcia decyzji czy realnych dostaw.

Niemieckie rakiety Taurus — czym właściwie są i jakie mają parametry taktyczno-techniczne? Czy mogą stać się „bronią zwycięstwa” lub „wunderwaffe” dla Sił Zbrojnych Ukrainy? I skąd biorą się polityczne zawirowania wokół ich przekazania? Na te pytania stara się odpowiedzieć polityczny analityk UA.News, Mykyta Traczuk.

 

Rakieta Taurus: charakterystyka taktyczno-techniczna

 

Taurus KEPD 350 to nowoczesna rakieta manewrująca odpalana z powietrza, zaprojektowana do precyzyjnego niszczenia silnie chronionych celów na dużych odległościach. Została opracowana przez niemiecko-szwedzką firmę Taurus Systems GmbH. Pod względem technicznym i koncepcyjnym uznawana jest za odpowiednik amerykańsko-brytyjskich rakiet manewrujących Storm Shadow/SCALP, które są już wykorzystywane przez Siły Zbrojne Ukrainy.

Taurus wyposażony jest w głowicę bojową o masie około pół tony i może razić cele oddalone nawet o 500 kilometrów. Rakieta korzysta z kombinowanego systemu naprowadzania: nawigacji inercyjnej, korekcji GPS oraz trójwymiarowej cyfrowej mapy terenu, co umożliwia precyzyjne trafianie w wyznaczone cele nawet w trudnych warunkach zakłóceń radioelektronicznych. Przynajmniej w teorii, działa to właśnie w ten sposób.

Pocisk posiada przeciwbetonową głowicę bojową, która pozwala niszczyć silnie umocnione obiekty, takie jak mosty (w tym Krymski), bunkry, stanowiska dowodzenia, magazyny paliw i amunicji itp. Rakieta porusza się z prędkością poddźwiękową. Dzięki temu możliwe jest wykonywanie precyzyjnych, tzw. „chirurgicznych” uderzeń w cele głęboko na zapleczu wroga, bez konieczności wchodzenia w strefę działania jego systemów obrony przeciwlotniczej.

Jednak mimo wszystkich zalet, trzeba uczciwie przyznać: nie jest to żadna superbroń ani „wunderwaffe”, która sama z siebie mogłaby przechylić szalę wojny. Taurus to broń przeznaczona do precyzyjnych, punktowych uderzeń, która działa skutecznie tylko w połączeniu z odpowiednim planowaniem, rozpoznaniem i prowadzeniem operacji głęboko na tyłach przeciwnika. Jej efektywność bojowa zależy nie tylko od parametrów technicznych, ale również od skali użycia i intensywności działań zbrojnych. Ostatecznie — to po prostu dobra, nowoczesna, ale całkowicie standardowa rakieta manewrująca.

Według dostępnych szacunków Niemcy dysponują około 600 rakietami Taurus, z czego tylko niewielka część znajduje się w stanie pełnej gotowości bojowej. Nawet przekazanie Ukrainie 50–100 egzemplarzy (co już byłoby znaczącą liczbą) nie zmieni układu sił na froncie — to raptem kilkanaście celnych uderzeń, nic więcej.

Podsumowując część dotyczącą parametrów technicznych Taurusów: te rakiety mogą zapewnić umiarkowaną i ograniczoną przewagę taktyczną — bez wątpienia. Ale w ujęciu strategicznym nie zmienią one zasadniczo niczego.

Південна Корея розробить полегшену версію ракети Taurus для FA-50

 

Dlaczego Niemcy wciąż nie przekazały rakiet Taurus

 

Warto zrozumieć jedną kluczową rzecz: brak dostaw rakiet Taurus to nie kwestia techniczna, lecz decyzja czysto polityczna. Głównym powodem jest obawa przed eskalacją konfliktu ze strony Kremla.

Niemcy mówili o tym otwarcie i wielokrotnie. Wystarczy przypomnieć przeciek z wiosny 2024 roku, kiedy rosyjscy propagandyści opublikowali nagranie rozmowy generałów Bundeswehry na temat niedopuszczalności przekazania tych rakiet. Później okazało się, że nie był to fałszywy materiał, lecz autentyczna dyskusja wojskowych.

W Berlinie obawiają się, że przekazanie rakiet zdolnych do rażenia celów na terytorium rosji mogłoby wywołać agresywną reakcję Moskwy. Wojskowi doradcy byłego kanclerza Olafa Scholza wielokrotnie podkreślali, że skuteczne wykorzystanie rakiet Taurus wymagałoby głębokiej integracji zachodnich specjalistów, zwłaszcza w zakresie planowania celów ataków. To z kolei stwarza dodatkowe ryzyko wciągnięcia Bundeswehry w bezpośredni konflikt — czego Berlin stara się za wszelką cenę uniknąć.

Obecnie w Niemczech kształtuje się nowa konfiguracja polityczna — nowa koalicja i nowy kanclerz. Friedrich Merz uchodzi za polityka bardziej przychylnego Ukrainie w kontekście wsparcia wojskowego. W rzeczywistości jednak nic fundamentalnego się w tej kwestii nie zmieniło.

Koalicja rządowa jest podzielona w sprawie zakresu wsparcia dla Ukrainy. Socjaldemokraci opowiadają się za bardziej powściągliwą pomocą, skrajna prawica z AfD domaga się jej całkowitego zaprzestania, natomiast Zieloni oraz część chadeków (CDU/CSU) popierają bardziej zdecydowane działania. Z tego powodu część posłów Bundestagu i członków rządu apeluje do Merza o jak najszybsze przekazanie rakiet, podczas gdy inni stanowczo sprzeciwiają się takiemu krokowi.

Oprócz politycznych obaw istnieje również problem natury logistycznej: jak już wspomniano, Bundeswehra dysponuje jedynie około 600 rakietami Taurus, z czego znaczna część albo przekroczyła okres użytkowania, albo wymaga modernizacji. Przekazanie nawet 50–100 sztuk mogłoby poważnie wpłynąć na zdolności obronne Niemiec, które w ostatnich dekadach i tak uległy znacznemu osłabieniu wskutek chronicznego niedofinansowania.

German Bundestag - Информация для посетителей

 

Taurus dla Ukrainy: bez złudzeń

 

Nawet jeśli założyć, że w Berlinie pojawi się wola polityczna i Ukraina otrzyma partię kilkudziesięciu, a nawet kilkuset rakiet Taurus, nie należy wiązać z tym przesadnych nadziei. Podobna historia miała już miejsce z wieloma innymi typami zachodniego uzbrojenia — chociażby myśliwcami F-16. Ale żadnym razem nie zdarzył się cud.

W najlepszym przypadku dostarczenie niemieckich rakiet pozwoli Siłom Zbrojnym Ukrainy przeprowadzić serię precyzyjnych uderzeń na kluczowe cele wojskowe rosji — takie jak stanowiska dowodzenia, składy amunicji czy węzły logistyczne daleko za linią frontu. Można sobie również wyobrazić atak na most przez Cieśninę Kerczeńską albo na węzeł kolejowy okupantów w Dżankoju czy Biełgorodzie.

Takie działania mogą rzeczywiście przynieść tymczasową przewagę: zakłócić dostawy, utrudnić manewry, wywołać określony efekt psychologiczny. Jednak oczekiwanie, że putin przestraszy się niemieckich rakiet, pójdzie na pokój i wycofa wojska z Ukrainy, jest co najmniej naiwne.

Najprawdopodobniej rosja zareaguje radykalnie — poprzez groźby i kolejną eskalację. Odpowiedź Moskwy może obejmować m.in. uderzenia systemami dalekiego zasięgu, a także intensyfikację terroru wobec ukraińskich miast, w tym kolejne próby ataków na infrastrukturę krytyczną. W efekcie może to posłużyć Kremlowi jako formalny pretekst do wycofania się z procesu negocjacyjnego — który i tak znajduje się w stanie głębokiego zamrożenia.

Warto dodać, że rosja już zareagowała na ewentualność dostaw rakiet Taurus do Kijowa — poprzez wypowiedzi propagandystki Margarity Simonian. Oświadczyła ona m.in., że „Moskwa nie ma wyjścia” i że „nie pozostaje nic innego, jak uderzyć w Berlin”.

Німеччина може передати Україні ракети TAURUS

 

Opinia eksperta

 

Ekspert ds. uzbrojenia rakietowego Ołeksandr Koczetkow przyznaje, że rakiety Taurus to dobre uzbrojenie. Zwraca jednak uwagę, że są one skomplikowane w obsłudze i nie różnią się znacząco od innych systemów pod względem parametrów taktyczno-technicznych.

— Co trzeba wiedzieć o rakiecie Taurus? Jej koncepcja jest całkiem sensowna. Istnieją równoległe projekty o bardzo podobnych charakterystykach: Storm Shadow, SCALP, AGM-158. Wśród tych wszystkich systemów NATO Taurus prezentuje się najlepiej — choć podkreślam, że jego parametry są bardzo zbliżone do konkurencyjnych rozwiązań. Jest jednak jedna istotna różnica: SCALP i Storm Shadow są przystosowane do samolotów Mirage, można je również stosować na F-16, a nawet na MiG-29. Natomiast Taurus od początku był projektowany z myślą o Eurofighterach i szwedzkich Gripenach. A my nie mamy ani jednych, ani drugich. Nawet po decyzji o przekazaniu rakiet potrzebny będzie czas na dostosowanie i modernizację naszych samolotów, tak aby mogły je przenosić, a także na integrację systemów sterowania. Jeśli więc w mediach nagle pojawi się informacja, że rakiety zostały przekazane, to będzie oznaczać, że stało się to już wcześniej, ale minęło kilka miesięcy na ich adaptację — mówi Koczetkow.

Według eksperta, rakiety Taurus mają pewną specyfikę. Są one szczególnie skuteczne przy niszczeniu pasów startowych i umocnionych bunkrów. Przebijają warstwę betonu, a głowica eksploduje pod spodem, dzięki czemu beton zostaje wyrzucony na zewnątrz.

— Zniszczenia są znacznie większe niż w przypadku nawet bardzo silnej bomby. Stąd pojawiają się spekulacje o możliwości ich użycia. Taurus będzie razić cele na największym dystansie spośród wszystkich rakiet, które obecnie posiada Ukraina. Te rakiety będą całkiem precyzyjne. Ale nikt nie wie, jak skuteczna jest ich odporność na rosyjskie środki walki radioelektronicznej. Można to ocenić dopiero w warunkach realnego użycia bojowego. Taurusa można wykorzystać do niszczenia lotnisk, na przykład na Krymie. Ale te rakiety nie przyniosą przełomu w wojnie. Nie dostaniemy ich w dużej liczbie, a nie mamy też wystarczającej floty samolotów, które mogłyby je przenosić. Niemieckie pociski są jednak zdolne do zadania precyzyjnych, niszczących uderzeń w lotniska przeciwnika. To właśnie one mogłyby zniszczyć most krymski — choć do tego potrzeba byłoby ich bardzo dużo.

Jeśli chodzi o możliwość przekazania rakiet — szanse są mniej więcej 50 na 50. Są deklaracje, ale brakuje decyzji. Wszystko będzie zależało od tego, w którą stronę pójdzie Donald Trump. Najprawdopodobniej decyzja zapadnie tuż przed letnią ofensywą wojsk rosyjskich. Może wtedy Niemcy wreszcie zdecydują się wzmocnić nasze zdolności — podsumował Ołeksandr Koczetkow.

W rzeczywistości Taurus to raczej symbol polityczny niż cudowna „broń zwycięstwa”. Uosabia wszystkie wewnętrzne sprzeczności europejskiej polityki: chęć niesienia pomocy bez przekraczania „czerwonych linii”, ograniczone wsparcie dla Ukrainy, egzystencjalny lęk przed bezpośrednim konfliktem z rosją — i wiele innych napięć. Ta historia przypomina, że dostawy uzbrojenia to nie tylko kwestia logistyki i technologii, ale przede wszystkim działanie polityczne, w którym przeplatają się strach, etyka, odpowiedzialność i interesy strategiczne.

Ukraina słusznie domaga się prawa do samoobrony i narzędzi, które pozwolą niszczyć wrogą logistykę i zadawać przeciwnikowi jak największe straty. Jednak nawet jeśli Taurusy zostaną przekazane, nie należy oczekiwać przełomu na froncie. Będzie to tylko jeden z wielu epizodów w długiej, trudnej i wyniszczającej wojnie, w której głównym zasobem nie jest pojedyncza rakieta, lecz polityczna wola, jedność sojuszników i strategiczna wizja zwycięstwa.