Stany Zjednoczone zniszczyły statek z narkotykami z Wenezueli

Stany Zjednoczone przeprowadziły atak na statek na południu basenu Karaibów, który przewoził narkotyki z Wenezueli.
Poinformował o tym sekretarz stanu USA, Marco Rubio.
Statek należał do jednej z lokalnych organizacji narkoterrorystycznych i został całkowicie zniszczony.
Nie ujawniono, jaką broń użyto podczas ataku, ani czy członkowie załogi przeżyli.

Na serwisie Flightradar24 zarejestrowano śmigłowiec MH-60S Knighthawk krążący w pobliżu miasta Ponce w Portoryko, terytorium USA na wyspie.
Prawdopodobnie statek został zniszczony właśnie w tym rejonie, a śmigłowiec wykonywał działania poszukiwawczo-ratunkowe.
Dzień wcześniej Stany Zjednoczone wysłały trzy niszczyciele rakietowe typu Arleigh Burke u wybrzeży Wenezueli do walki z kartelami narkotykowymi. Okręty mają pozostać w regionie kilka miesięcy, po czym przewidziana jest rotacja.
Równocześnie z rozmieszczeniem amerykańskich okrętów kraje Ameryki Łacińskiej ostro zareagowały na działania prezydenta USA Donalda Trumpa. Szczególnie gwałtownie zareagowała Wenezuela, która planuje zmobilizować 4,5-milionową milicję.
Wcześniej hiszpańska policja w Algeciras rozbiła organizację przestępczą, która wykorzystywała duże drony do transportu haszyszu z Maroka do Hiszpanii. Drony były produkowane w Ukrainie, a następnie przewożone do Hiszpanii do użytku przez lokalne grupy przestępcze w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej i Costa del Sol.
Hiszpańska Gwardia Cywilna, we współpracy z partnerami oraz Europolem, rozbiła przestępczą siatkę zamieszaną w masową kontrabandę narkotyków z Ameryki Południowej do Unii Europejskiej.
