$ 41.8 € 47.44 zł 11.11
+21° Kijów +17° Warszawa +22° Waszyngton

Trump w końcu dostrzegł główną przeszkodę dla pokoju w Ukrainie

Ольга Коваль 25 kwietnia 2025 10:00
Trump w końcu dostrzegł główną przeszkodę dla pokoju w Ukrainie

Apel byłego prezydenta USA Donalda Trumpa do vladimira putina o zaprzestanie ataków po Ukrainie podkreśla ryzykowne założenie, jakie przyjął w swoim dążeniu do szybkiego zakończenia wojny – że Kreml chce pokoju.

Poinformował o tym The Wall Street Journal.

Po trzech miesiącach bez realnych rezultatów Trump został zmuszony zwrócić się do putina bezpośrednio po ostatnim rosyjskim ataku rakietowym na Kijów. „Władimirze, STOP!” – napisał. „Każdego tygodnia ginie 5000 żołnierzy. Zawrzyjmy porozumienie pokojowe”.

Jak zauważa WSJ, niezdolność Trumpa do zatrzymania działań wojennych, mimo wcześniejszych obietnic szybkiego zakończenia konfliktu, coraz bardziej go frustruje, a być może nawet paraliżuje.

Teraz pojawia się pytanie, czy Trump będzie gotów wywrzeć presję na Moskwę, by zgodziła się na istotne ustępstwa w celu zawarcia porozumienia – tak samo, jak wcześniej naciskał na Ukrainę. Byłby to krok, który mógłby zagrozić jego szerszemu celowi – zbliżeniu z rosją, pisze WSJ.


Były prezydent USA Donald Trump nalega, że jest gotów dać rosji i Ukrainie tylko ograniczony czas na zawarcie porozumienia pokojowego, zanim Stany Zjednoczone wycofają się z udziału w negocjacjach.

„Wierzymy, że obie strony chcą pokoju, ale muszą usiąść do stołu negocjacyjnego” – powiedział Trump dziennikarzom w Białym Domu 24 kwietnia, dodając, że ma określony termin graniczny, którego nie ujawnia.

Chociaż Trump wcześniej krytykował putina, takie przypadki były rzadkie. Jego doradcy twierdzą, że ostatnio był szczerze zaskoczony – i po cichu poirytowany – brakiem elastyczności ze strony rosyjskiego przywódcy.

Trump kierował swoje niezadowolenie głównie w stronę Ukrainy, ponieważ – jak uważał – łatwiej na nią wywrzeć presję, powiedział Thomas Graham, ekspert Rady Stosunków Międzynarodowych. Po sprzeczce z prezydentem Zełenskim w lutym Trump na krótko zawiesił przekazywanie informacji wywiadowczych do Kijowa oraz dostawy sprzętu wojskowego.

Według Grahama Trump nie ma zbyt wielu narzędzi nacisku na Moskwę, które można łatwo uruchomić. Po inwazji w 2022 roku Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nałożyli bezprecedensowe sankcje na rosję, która przekierowała swój eksport do nowych partnerów handlowych.

Po inauguracji Trump zasugerował możliwość nałożenia dodatkowych sankcji na eksport rosyjskiej ropy, jeśli putin sprzeciwi się zawarciu porozumienia pokojowego. Jednak w czwartek nie wspomniał o tym pomyśle, sugerując, że według niego rosja zrobi Zachodowi „przysługę”, nie zajmując reszty Ukrainy.

Zapytany, jakie ustępstwa zaproponował putin w rozmowach, Trump odpowiedział: „Zatrzymanie wojny, rezygnacja z dalszych podbojów Ukrainy”.

Trump nadal unika otwartej krytyki putina. Jego wiara w możliwość osiągnięcia porozumienia opiera się prawdopodobnie na osobistej fascynacji rosyjskim prezydentem, którego decyzję o inwazji w 2022 roku nazwał „genialną” i „rozsądną”.

Sympatię tę podziela wysłannik Trumpa do Moskwy, Steven Witkoff, który w najbliższych dniach ma odbyć swoją czwartą podróż do rosji na spotkanie z putinem. Po poprzednich wizytach chwalił postawę putina i mówił, że zawarcie porozumienia jest możliwe.

Jednak brak doświadczenia Witkoffa w kontaktach z rosjanami może prowadzić do nadmiernie optymistycznej oceny szans na pokój, uważa Graham. Może to doprowadzić do tego, że Trump poczuje się oszukany.

Graham, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za czasów prezydenta George’a W. Busha, który nadal często podróżuje do Moskwy, zauważył, że na początku roku rosjanie obawiali się, iż Witkoff może przekazać Trumpowi wypaczoną wersję rosyjskiego stanowiska.

„Obawiano się, że Witkoff przekaże Trumpowi pewną interpretację rosyjskiej pozycji, która nie odpowiada rzeczywistej polityce Moskwy” – powiedział Graham. „I być może właśnie teraz widzimy tego skutki”.

Pomimo ciężkich strat rosja uzyskała już od administracji Trumpa szereg ustępstw – w tym sygnały, że USA są gotowe uznać Krym za część rosji, wykluczyć Ukrainę z NATO i zaakceptować faktyczną okupację terytoriów Ukrainy przez rosję.

Działania Trumpa również osłabiły izolację Moskwy na arenie międzynarodowej i pogłębiły napięcia w relacjach z europejskimi sojusznikami USA, którzy opowiadają się za twardszym podejściem wobec rosji.

„rosjanie nie widzą potrzeby zawarcia porozumienia, skoro mogą powoli posuwać się naprzód na polu walki i uzyskiwać kolejne ustępstwa od Amerykanów” – powiedział Eric Green, były doradca ds. rosji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego administracji Bidena. „Po co więc mieliby się spieszyć?”

Prezydent Trump powiedział, że „wywiera już dużą presję” na rosję, aby zgodziła się na porozumienie pokojowe z Ukrainą. Dodał, że więcej może się wydarzyć w ciągu tygodnia.

Trump uważa, że zarówno rosja, jak i Ukraina chcą pokoju, ale żeby to osiągnąć, muszą usiąść do rozmów.

Przypomnijmy, że w zachodnich mediach krąży tzw. plan pokojowy Trumpa, który zakłada zamrożenie wojny na obecnej linii frontu i uznanie okupacji Krymu – nie przez Ukrainę, lecz przez Stany Zjednoczone.

Trump ostro skrytykował Zełenskiego za to, że publicznie odrzucił możliwość uznania rosyjskiej okupacji Krymu.