Katar zaprzecza otrzymaniu ostrzeżenia USA o izraelskim ataku na Dohę

Katar zaprzecza, jakoby otrzymał z Waszyngtonu ostrzeżenie o przygotowywanym uderzeniu Izraela na swoją stolicę. Władze kraju określają atak izraelskiej armii (Cahal) jako akt terrorystyczny.
Poinformowała o tym Al-Jazeera.
Premier Kataru, Mohammed bin Abdulrahman Al Thani, oświadczył, że izraelskie uderzenia na Dohę można interpretować wyłącznie jako „państwowy terroryzm”. Z odpowiednim oświadczeniem wystąpił przed mediami.
„Oświadczamy, że Katar nie dopuści do naruszenia swojego suwerenitetu i zastrzega sobie prawo do odpowiedzi na ten jawny atak” – powiedział Al Thani.
Podkreślono również, że telefon od amerykańskiego przedstawiciela nadszedł w momencie, gdy w Dosze było już słychać eksplozje, a nie przed atakiem.
Przypomnijmy, rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt poinformowała, że specjalny wysłannik prezydenta USA na Bliskim Wschodzie Steve Witkoff z polecenia Donalda Trumpa poinformował władze Kataru o nadchodzącym ataku Izraela.
Wcześniej The Times of Israel pisał, że Waszyngton wiedział o planach Izraela uderzenia w stolicę Kataru i że prezydent USA Donald Trump zatwierdził taki atak.
9 września izraelskie wojsko zaatakowało Dohę. Jak zaznaczyła Armia Obrony Izraela, celem było zlikwidowanie członków najwyższego kierownictwa Hamasu.
