W Polsce postawiono zarzuty posłance za znieważenie ukraińskiego taksówkarza
W Polsce, w Gdańsku, prokuratura rejonowa postawiła radnej miejskiej z „Koalicji Obywatelskiej”, Sylwii Ciszoń, zarzuty znieważenia z powodu narodowości oraz naruszenia nietykalności cielesnej. Podczas konfliktu z ukraińskim taksówkarzem miała ona rzekomo powiedzieć mu „wracaj do swojego kraju”.
Informację podał serwis Polsat News.
Sylwia Ciszoń nie przyznała się do winy i skorzystała z prawa do milczenia. Za naruszenie nietykalności cielesnej grozi grzywna, ograniczenie wolności lub kara pozbawienia wolności do jednego roku, natomiast znieważenie z powodu narodowości – kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Przed skandalem Ciszoń pracowała w radzie miejskiej Gdańska oraz była dyrektorką w biurze minister edukacji Barbary Nowackiej. Minister poinformowała, że członkostwo radnej w partii „Inicjatywa Polska” zostało tymczasowo zawieszone do „wyjaśnienia sprawy”.
Incydent miał miejsce 15 września 2025 roku. Obie strony zgłosiły sprawę na policję. Radna twierdziła, że kierowca rzekomo wysadził ją z dziećmi w niewłaściwym miejscu, obrażał ją i użył gazu łzawiącego. Opublikowała nawet zdjęcie z kroplówką, ale później usunęła wpis.
Jednak nagranie z rejestratora taksówki pokazuje inną wersję: Ukrainiec spokojnie rozmawia po polsku, a radna używa wulgaryzmów i obraźliwych słów o podłożu narodowościowym. Na nagraniu nie widać momentu użycia gazu.
Wcześniej w Polsce przeprowadzono śledztwo w innym przypadku z udziałem ukraińskiego taksówkarza Denisa i dwóch funkcjonariuszy policji. Jeden z policjantów otrzymał upomnienie za obraźliwe zachowanie i groźby, które taksówkarz nagrał kamerą. Mówił on Denisowi: „Zamknij mordę, bo zaraz dostaniesz”.
W Niemczech polityk skrajnie prawicowej partii „Alternatywa dla Niemiec” Philipp Steinbeck znalazł się w centrum skandalu po opublikowaniu wideo, na którym poniża dwóch nastolatków i zmusza ich do lizania flagi. Partia rozpoczęła procedurę jego usunięcia.
Czytaj nas na Telegram i Sends