W wojnie w Ukrainie putin obwinił kraje zachodnie: Krym nie ma nic do rzeczy

Kryzys stosunków rosji z Zachodem, według lokalnego dyktatora wladimira putina, nie rozpoczął się od aneksji Krymu przez rosyjskich okupantów, ale od zorganizowanego przez USA i UE zamachu stanu w Ukrainie. Tak "bunkrowy dyktator" określa Euromajdan.
O tym mówił na konferencji prasowej podczas Petersburskiego Międzynarodowego Forum Ekonomicznego, gdzie wśród honorowych gości była delegacja talibów z Afganistanu.
„Dzisiejszy kryzys stosunków rosji z Zachodnią Europą rozpoczął się w 2014 roku. Ale problem nie polega na tym, że rosja przyłączyła Krym. Chodzi o to, że kraje zachodnie wspierały zamach stanu w Ukrainie. Cały czas wcześniej słyszeliśmy – 'trzeba żyć według zasad'. A według jakich zasad? Co wy wymyślacie? Piszecie zasady dla innych, a sami nic nie zamierzacie przestrzegać? Kto tak żyje?' – powiedział międzynarodowy zbrodniarz wojenny.
Porównał to do propagandy Goebbelsa i 'bzdur', twierdząc, że po Ukrainie rosyjska operacja specjalna rozszerzy się na Europę Wschodnią.
„1 bilion 400 miliardów dolarów wydają kraje NATO na zbrojenia. To więcej niż wszystkie kraje świata, w tym Chiny i rosja. A populacja krajów NATO wynosi ponad 300 milionów. I czy mamy zamiar zaatakować NATO? To bzdura” – powiedział putin.
Przypomnijmy, że rosyjski dyktator wladimir putin zadeklarował gotowość Kremla do jak najszybszego zakończenia wojny w Ukrainie.
Wcześniej pisaliśmy, że rosyjskie władze nie są zainteresowane dobrowolnymi negocjacjami pokojowymi ani szybkim zakończeniem wojny, kontynuując kurs na likwidację suwerenności Ukrainy.
Przypominamy także, że w Kremlu odrzucono przypuszczenia, że trójstronne spotkanie liderów rosji, USA i Ukrainy może mieć miejsce w najbliższym czasie.
