Obecnie przewaga nie leży po stronie Ukrainy — Politico
Miniona niedziela była poważnym wyzwaniem dla rosyjskiej armii. To odpowiedź na rakietowe i dronowe ataki Kremla, które w minionym tygodniu były wymierzone w ukraińskie miasta.
Pisze o tym Politico.
W ciągu ostatniego tygodnia rosja przeprowadziła rekordowy nocny atak: 472 drony i uderzenie rakietowe na wojskowe centrum szkoleniowe. Ukraińscy dowódcy ostrzegali: rosja przygotowuje się do zmasowanych ataków i próbuje wyczerpać zapasy systemów obrony powietrznej, w tym kompleksów Patriot.
W związku z trudnościami w dostawach nowej broni ze strony USA, Kreml zdaje sobie sprawę, że kluczowa infrastruktura Ukrainy staje się coraz bardziej podatna na ataki. I, jak zawsze, stara się to wykorzystać, by złamać wolę oporu Ukraińców.
Na tym tle niedzielny atak był nie tylko sygnałem militarnym, ale też podniesieniem morale przed kolejną rundą rozmów w Stambule. Tam ukraińska delegacja zaproponowała pełne i warunkowe zawieszenie broni, ale rosja po raz kolejny odmówiła, domagając się najpierw „rozwiązania podstawowych przyczyn konfliktu”.
Operacja o kryptonimie „Pajęczyna” była najtrudniejszym atakiem Ukrainy od początku wojny. Obejmowała jednoczesne uderzenia na dziesiątki rosyjskich bombowców, rozmieszczonych tysiące kilometrów od linii frontu.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że drony uderzyły w cele w różnych regionach rosji — nawet w pobliżu Japonii i wewnątrz koła podbiegunowego. Do tej operacji specjalnej, którą przygotowywano przez 18 miesięcy, drony były przemycane na terytorium rosji w drewnianych domkach na dachach ciężarówek. Podczas uruchomienia dachy otwierano zdalnie.
Według szacunków SBU, straty rosji sięgnęły około 7 miliardów dolarów. Istnieje prawdopodobieństwo, że operacja zniszczyła do jednej trzeciej strategicznych nosicieli rakiet manewrujących.
„Planowanie, organizacja i wszystkie szczegóły były przygotowane idealnie. Można śmiało powiedzieć, że to była absolutnie unikalna operacja” — oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski. „Biuro naszej operacji na terytorium rosji znajdowało się bezpośrednio obok siedziby FSB w jednym z ich regionów”.
Mimo to sytuacja na froncie nadal sprzyja Moskwie. rosja nieustannie zwiększa produkcję dronów i rakiet, a dla Ukrainy walka w powietrzu staje się coraz trudniejsza.
W kraju działa obecnie jedynie osiem systemów Patriot, z czego maksymalnie sześć jest aktywnych, a reszta przechodzi naprawy. Patriot to praktycznie jedyny system, który Ukraina ma do przechwytywania rosyjskich rakiet balistycznych. Aby zestrzelić jedną, często potrzeba dwóch przechwytywaczy.
W 2025 roku rosja planuje wyprodukować do 3000 dalekozasięgowych rakiet, w tym 750 rakiet Iskander i ponad 560 rakiet Ch-101. Według szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Ołeha Iwaszczenki, to poważne wyzwanie.
Jednocześnie liczba dostępnych rakiet Patriot w Ukrainie nie jest znana, ale eksperci uważają, że jest ich mniej niż 200. Nawet gdyby USA zgodziły się na nowe dostawy, producent Lockheed Martin jest w stanie wyprodukować nie więcej niż 600 rakiet rocznie.
Dlatego Kijów obecnie stawia na ataki na bazy bombowców i magazyny rakiet. Jak zauważa Politico, całkiem możliwe, że zobaczymy powtórkę niedzielnego ataku. Będzie to jednak trudna i ryzykowna operacja.
Przypomnijmy, że operacja „Pajęczyna” unieszkodliwiła samoloty, którymi rosja atakowała cywilne miasta.
Wcześniej informowaliśmy również, że UE rozpoczyna pracę nad planem powrotu Ukraińców po wojnie.