Zełenski i Trump mogą storpedować szczyt NATO — NYT

Nadchodzący szczyt NATO, który odbędzie się w dniach 24–25 czerwca w Holandii, ma przebiec bez publicznych sporów dotyczących Ukrainy. Przynajmniej taki cel stawia sobie nowy sekretarz generalny Sojuszu — Mark Rutte.
O tym pisze NYT.
Rutte chce skoncentrować spotkanie na nowych celach dotyczących wydatków wojskowych, a nie na różnicach zdań między sojusznikami.
Jednak sytuację mogą skomplikować dwaj uczestnicy — Donald Trump i Wołodymyr Zełenski. Oczekuje się, że prezydent USA weźmie udział w szczycie, mimo swojego otwartego sceptycyzmu wobec wspierania Ukrainy i roli Stanów Zjednoczonych w europejskim systemie bezpieczeństwa.
Stany Zjednoczone przygotowują znaczące zmiany w rozmieszczeniu swoich wojsk w Europie. Choć administracja Donalda Trumpa publicznie nie zaprzecza zobowiązaniom wobec sojuszników, za kulisami planowana jest nowa rotacja wojskowa, która może zmienić równowagę sił na kontynencie.
Mark Rutte chce skupić szczyt na nowych celach wydatków obronnych, a nie na sporach między sojusznikami.
„Pozostaniemy doskonałym partnerem i sojusznikiem” — zapewnił Matthew Whitaker, nowy ambasador USA przy NATO.
Rola Ukrainy na szczycie pozostaje niejasna.
„W pełni oczekuję, że Zełenski będzie w Hadze” — powiedział Whitaker podczas konferencji w Tallinie.
Wiadomo jednak, że w tym roku nie odbędzie się posiedzenie Rady NATO–Ukraina, podczas którego strony siadały dotąd do stołu jako równorzędni partnerzy. Udział Zełenskiego może zostać ograniczony do równoległego forum przemysłu obronnego.
Poprzednie szczyty miały napięty charakter — w 2023 roku w Wilnie Zełenski domagał się gwarancji członkostwa Ukrainy w NATO. Tegoroczny tekst końcowy — według dyplomatów — będzie znacznie krótszy, a temat członkostwa Ukrainy znów może pozostać bez konkretów. Europejscy sojusznicy chcą wspierać Kijów, ale nie spodziewają się, że Trump lub Kongres USA zgodzą się na nowe duże pakiety pomocy.
Choć obecne dostawy uzbrojenia w ramach pakietu o wartości 61 miliardów dolarów nie zostały wstrzymane, Trump nie wykazuje chęci wywierania presji na rosję. Wręcz przeciwnie — mówi o zamiarze prowadzenia szeroko zakrojonego handlu z rosją po zakończeniu wojny.
„rosja ma potencjał, by tworzyć miejsca pracy i bogactwo. Jej możliwości są nieograniczone” — dodał.
Mark Rutte proponuje nowy model wydatków obronnych: 3,5% PKB na „twardą siłę militarną” i dodatkowe 1,5% na infrastrukturę podwójnego zastosowania — drogi, mosty i inne elementy logistyczne niezbędne do przemieszczania wojsk. To ma zastąpić dotychczasowy cel 2% PKB.
Oczekuje się, że wszystkie państwa członkowskie poprą nowy cel. Według danych NATO już 23 z 32 krajów osiągnęło lub przekroczyło próg 2%.
USA planują osiągnąć poziom 5%, mimo że już teraz przeznaczają na Europę około 50 miliardów dolarów z budżetu obronnego wynoszącego 997 miliardów.
Według Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych, aby całkowicie zastąpić obecność USA, Europa musiałaby wydać około 1 biliona dolarów. Niektórzy eksperci, jak Camille Grand, uważają tę kwotę za zawyżoną i twierdzą, że Europejczycy osiągną ten poziom w ciągu dekady przy nowych celach.
„NATO jest silniejsze, bardziej sprawiedliwe i groźniejsze niż przed inwazją rosji w Ukrainę” — stwierdziła Radmila Sekerinska, nowa zastępczyni sekretarza generalnego NATO. Jednak zaznaczyła, że brakuje jeszcze konsensusu w sprawie wydatków, co będzie kluczowym zadaniem szczytu.
Eksperci ostrzegają, że niepewność co do roli USA w Europie może zagrozić stabilności zarówno NATO, jak i bezpieczeństwa Ukrainy.
Przypomnijmy: Estonia porównała ataki rosji po Ukrainie do bombardowań Londynu przez nazistów.
Wcześniej informowaliśmy także, że Polska przekazała rosji notę protestacyjną w związku z likwidacją pomnika ofiar zbrodni katyńskiej.
