«Sędziów wybierają ludzie, których nikt nie wybierał» – przewodniczący TSK Serhij Wlasenko o manipulacjach WKKS i wpływie DEJURE na władzę sądowniczą
14 listopada 2025 11:53„Obecny katastrofalny poziom braku zaufania do systemu sądownictwa jest bezpośrednim skutkiem faktu, że sędziów „wybierają ludzie, których nikt nie wybierał” – przekonuje przewodniczący Tymczasowej Komisji Śledczej Serhij Właszenko. TSK zajmująca się śledztwem w sprawie korupcji w organach sądowniczych i organach ścigania działa dziś w warunkach stałego oporu i oskarżeń o „naciski”. Dochodzenia komisji już ujawniły systemowe problemy – od skandalicznych konkursów w WKKS, gdzie przewodniczący „niszczył” prace konkursowe w niszczarce, po podejrzany wpływ fundacji DEJURE na formowanie GRD.
Obecnie TSK zapowiada nowe skandale dotyczące Wyższego Sądu Antykorupcyjnego (WAKS). O tych i innych kwestiach, autorytarnym korupcyjnym systemie oraz konieczności pilnych zmian legislacyjnych rozmawiano w wywiadzie z Serhijem Właszenko.
Poniżej – bezpośrednie wypowiedzi przewodniczącego TSK, posła Serhija Właszenki.”
Organy ścigania. Nacisk czy współpraca?
Tymczasowa Komisja Śledcza ma dość szerokie uprawnienia prawne. Większość organów ścigania i organów sądowych, które podlegają kontroli TSK, oczywiście współpracuje. Mieliśmy już kilka posiedzeń, w których uczestniczyli Prokurator Generalny, szef NAPK, kierownictwo SBU. Nawet kierownictwo WKKС samo przyszło. Jednak gdy „czują, że złapaliśmy kogoś za ogon”, wtedy wszyscy zaczynają mówić o „nacisku”. Na przykład Wyższy Sąd Antykorupcyjny (WAKS).
Czy będzie nowy skandal?
Zadaliśmy WAKS kilka ważnych pytań: jak w WAKS przydzielano służbowe mieszkania, ponieważ uczestnicy TSK uważają, że może to być element o wysokim ryzyku korupcyjnym. Pytaliśmy też, w jaki sposób część sędziów WAKS otrzymała ochronę państwową, a szczególnie interesujące jest, jak członkowie ich rodzin otrzymali ochronę. Prawo mówi, że członkowie rodzin sędziów WAKS mogą otrzymać ochronę tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Rozumiem, jeśli sędzia rozpatruje sprawę o wysokim ryzyku dla siebie i rodziny, możliwe zagrożenia – wtedy ochrona państwowa rodziny jest uzasadniona. Nie jestem gotów komentować szczegółów teraz. „Widzieliśmy odpowiednie dokumenty, wszystko jest dalekie od tego, jak powinno być”. Wszystko skomentujemy na posiedzeniu poświęconym WAKS. Myślę, że kwestia ochrony członków rodzin sędziów WAKS stanie się skandalem porównywalnym z WKKS.”
Przesłuchanie przewodniczącego WKKS Pasicznyka
Myślałem, że po opublikowanym przez nas wideo ze zeznaniami Pasicznyka wszyscy będą cicho i zastanawiać się, jak trzymać się z daleka od tego bałaganu. Tymczasem członkowie komisji konkursowej i Rady Dobroczynności zaczęli krzyczeć, że to „nacisk” na nich. Każdemu, kto widzi w naszych działaniach „nacisk”, bardzo polecam obejrzeć posiedzenie TSK z udziałem Pasicznyka i samemu wszystko zobaczyć.
Przypomnę, że Andrij Pasicznyk, przewodniczący WKKS, oceniał prace kandydatów na stanowiska sędziów apelacyjnych. Człowiek przyznał, że nie otrzymał żadnych zadań, że nie wiadomo, skąd te zadania do niego trafiły. W związku z tym nie rozumiemy, co w ogóle oceniał. Jego zeznania były sprzeczne co do tego, czy materiały były wydrukowane, czy przesłane e-mailem, i kto był nadawcą. A co potem zrobił z tymi pracami? „Zniszczyłem je w niszczarce”. Taka jest logika przewodniczącego WKKS. Kiedy „złapaliśmy go za ogon”, zaczął mówić głosem sędziów, że TSK przesadza z uprawnieniami.
«Niebiescy złodziejaszki» nie potrafią nie kraść
Zamiast uklęknąć przed społeczeństwem i przeprosić, zaczęli wskazywać palcem na wszystkich i mówić, że im „przeszkadzamy”. Bardzo przypomina mi to postać Alchena z powieści Ilfa i Pietrowa „Dwanaście krzeseł”. Alchen był taki „niebieski złodziejaszek”… W powieści opisywano, że cała jego dusza była przeciw kradzieży, ale nie potrafił nie kraść.
Wszyscy ci ludzie, którzy teraz rzucili się bronić Pasicznyka – tak naprawdę bronią siebie. Bo gdyby sami musieli oceniać prace sędziów, zrobiliby to tak samo jak Pasicznyk. Osobiście jestem przekonany, że członkowie Wysokiej Komisji Kwalifikacyjnej Sędziów dogadali się między sobą, komu jakie oceny przyznać. Nikt, albo prawie nikt, nie przeczytał zgłoszonych prac (Pasicznyk na pewno nie czytał). Przynajmniej jego przesłuchanie wzbudziło w nas, członkach TSK, poważne podejrzenia. Uczestnicy komisji śledczej złożyli odpowiednie zawiadomienie do SBU, sprawa została wpisana do Rejestru Przestępstw, druga nasza skarga również trafiła do rejestru, a jej śledztwo prowadzi Policja Narodowa.”
Przesłuchanie członkiń GRD
Trzy byłe członkinie Rady Dobroczynności zostały wezwane na przesłuchanie do TSK nie dlatego, że tak nam się podoba. Zauważyliśmy artykuł w „Ukraińskiej Prawdzie”, w którym fundacja DEJURE – znana organizacja grantowa, która, naszym zdaniem, ma duży wpływ na formowanie wszystkich rad obywatelskich – została wymieniona. W artykule członkinie GRD stwierdziły, że szef fundacji, Mychajło Żernakow, po pierwsze ingerował w pracę poprzedniego składu GRD, po drugie – szantażował go, a po trzecie – wszelkimi sposobami uniemożliwiał normalne funkcjonowanie rady. Ponadto ingerował w proces formowania czwartego składu GRD.
Kilka miesięcy przed tym, jak zaprosiliśmy te uczestniczki GRD na posiedzenie TSK, kobiety te brały udział w posiedzeniu Komisji Rady Najwyższej ds. Polityki Prawnej. Potwierdziły tam wszystko, co napisano w artykule. Jednak na posiedzeniu TSK ich odpowiedzi były niejasne – jakbyś pytał człowieka, która jest godzina, a on odpowiada: „Dzisiaj piękny słoneczny dzień, jesteśmy w Kijowie”.
Z drugiej strony – boją się potwierdzić to, co same napisały, bo bardzo prawdopodobne, że były pod presją, lub przestraszyły się prawdy, którą ujawniły. Co ciekawe, dosłownie dzień po posiedzeniu TSK dwie z trzech przesłuchiwanych zostały mianowane do rady obywatelskiej przy Biurze Bezpieczeństwa Ekonomicznego.
Dlaczego mamy takich sędziów, jakich mamy
Największy szok wywołało nie to, jak te byłe członkinie GRD odpowiadały, lecz fakt, że przez ostatnie dwa lata to właśnie te osoby „wybierały ukraińskich sędziów”. Młode osoby, które dziś odpowiadają za ocenę uczciwości sędziów, a Wyższa Rada Sprawiedliwości przyjmowała to, „przymykając oczy”, wydając rekomendacje do odpowiednich dekretów dotyczących nominacji, przeniesień itd. Stąd mamy taki skład korpusu sędziowskiego, a co za tym idzie – wysoki poziom nieufności wobec systemu sądownictwa.
Najbardziej wymowna była odpowiedź jednej z członkiń GRD, gdy zapytałem ją osobiście: „Uważacie, że TSK nie ma prawa was sprawdzać. To kto może was sprawdzać?” Odpowiedź była zaskakująco prosta: „Nikt”. Po chwili – po 10 sekundach przemyślenia – zrozumiała, że powiedziała coś absurdalnego i zmieniła odpowiedź: „Społeczeństwo”. Ale ja też jestem społeczeństwem. Kobieta z GRD próbowała mnie przekonać, że uprawniona do kontroli jest tylko osoba z organizacji antykorupcyjnej, która ją delegowała. Wygląda to jednocześnie śmiesznie i smutno.
Powtarzam jeszcze raz: aby zrozumieć, dlaczego taki jest system sądownictwa, ludzie powinni obejrzeć dwa posiedzenia TSK. Wideo jest dostępne publicznie. Obejrzyjcie i zobaczycie twarze tych, którzy dziś wybierają sędziów.”
O skutkach pracy TSK
Efektem pracy Tymczasowej Komisji Śledczej nie będzie tylko raport, ale także szereg propozycji zmian w ustawodawstwie.
- Procedura rejestracji wniosków do ERDR: proponujemy powrót do określonej formy weryfikacji dochodzeniowej. System wprowadzania spraw do jednolitego rejestru państwowego postępowań przygotowawczych, w takiej formie, w jakiej funkcjonuje obecnie, jest całkowicie nieprawidłowy. Każdy wniosek powinien być rejestrowany, nawet „oczywiście absurdalny i bezsensowny”.
- Uczciwość i GRD: Rada Dobroczynności i WKKS stworzyły sobie system własnej nietykalności. Stało się absolutnie jasne, że pojęcie uczciwości w praktyce nie istnieje. Pozwala to młodym kobietom i mężczyznom subiektywnie ustalać kryteria dla jednych kandydatów, a zupełnie inne dla tych, którzy im się podobają. Procedurę tworzenia GRD należy zmienić, aby jedna organizacja nie monopolizowała wpływu.
- Konkursy w WKKŚ: Obecny sposób przeprowadzania konkursów jest nieadekwatny. Proponujemy zmniejszyć liczbę punktów za rozmowę kwalifikacyjną, a zwiększyć liczbę punktów za testy przeprowadzane bez udziału człowieka.
- NABU, SAP i WAKS: Przy całym szacunku dla tych organów, nie rozumiem, dlaczego ich kierownictwo pojawia się wszędzie parami. Kluczowym zadaniem SAP jest kontrola pracy NABU, czyli jeden kontroluje drugiego. To tak, jakbym ja stale jeździł gdzieś z szefem BBE, np. na szkolenia, konferencje prasowe, podróże służbowe. Były przypadki, że dołączali do nich sędziowie WAKS. Nie mogą w jednym pomieszczeniu znajdować się detektyw prowadzący sprawę, prokurator nadzorujący dochodzenie i sędzia rozpatrujący tę sprawę. W cywilizowanej Europie taki układ narusza zasady etyki. Zwróćcie uwagę, jak Magomedrasułow w sądzie powiedział: „Pozdrówcie wszystkich naszych: NABU, SAP i WAKS”. Jeśli wszyscy są „naszymi”, jak mogą kontrolować siebie nawzajem?”
Gdzie kończą się uprawnienia TSK
W jurisprudencji każde słowo ma znaczenie. W uchwale o powołaniu Tymczasowej Komisji Śledczej, w której określono zadania komisji, wszyscy pomijają jedno małe, ale bardzo istotne słowo: „główne” zadania. Nie wszystkie, lecz główne. Oznacza to, że poza zadaniami głównymi TSK nadal ma wiele innych obowiązków. Z nazwy wynika, że jest to TSK ds. możliwych przypadków korupcji w organach ścigania, organach sądowych i organach władzy sądowniczej.
Dodatkowo mamy możliwość przygotowywania zmian w ustawodawstwie w tym obszarze, co oznacza, że możemy również zapraszać, przesłuchiwać, badać wszystko, co dotyczy ustawowego wsparcia pracy organów ścigania, organów sądowych i organów władzy sądowniczej.
W sprawie śledztwa dotyczącego byłego zastępcy prokuratora generalnego Dmytra Werbyckiego
TSK nie ma prawa ani uprawnień do ingerowania w konkretne postępowania ani na etapie postępowania przygotowawczego, ani w fazie rozpatrywania sprawy przez sąd. Kilkakrotnie podczas posiedzeń niektórzy moi koledzy próbowali zadawać pytania kierownictwu odpowiednich organów ścigania w sprawie konkretnych śledztw. Zazwyczaj jako przewodniczący wstrzymywałem te pytania, ponieważ nie mamy prawa ingerować w konkretne postępowania.
Wcześniej informowano, że może zostać zastosowany przymusowy doprowadzenie: TSK wzywa Mychajło Żernakowa w związku z możliwym wpływem na Radę Publiczną ds. Uczciwości.”