$ 42.09 € 48.57 zł 11.43
+8° Kijów +4° Warszawa +6° Waszyngton
„Temniki” dla Rady Społecznej: autorki kontrowersyjnego artykułu nie pamiętają, kto przekazał im informacje o listach „własnych” sędziów

„Temniki” dla Rady Społecznej: autorki kontrowersyjnego artykułu nie pamiętają, kto przekazał im informacje o listach „własnych” sędziów

06 listopada 2025 17:40

Podczas posiedzenia Tymczasowej Komisji Śledczej Rady Najwyższej Ukrainy (TSK), które odbyło się 4 listopada, przesłuchano członkinie Rady Społecznej ds. Uczciwości (GRD) oraz współautorki artykułu opublikowanego w sierpniu w Ukraińskiej Prawdzie.

Komisja, kierowana przez posła Serhija Własenkę, próbowała uzyskać od autorek wyjaśnienia dotyczące zawartych w publikacji twierdzeń o możliwym wpływie fundacji DEJURE i jej szefa, Mychajła Żernakowa, na proces formowania składu GRD.

To właśnie w tym kontekście przypomniano sobie zapomniane już nieco słowo „temniki”.

image


Co mają z tym wspólnego „temniki”?
 

„Temnikami” nazywano niegdyś listy osób, które media miały obowiązek chwalić, oraz tych, o których należało milczeć. Podczas posiedzenia komisji śledczej słowo to nabrało jednak nowego znaczenia.

Rada Społeczna ds. Uczciwości to stały, niezależny organ działający w systemie sądownictwa Ukrainy. Jej zadaniem jest wspieranie Najwyższej Komisji Kwalifikacyjnej Sędziów Ukrainy w ocenie, czy sędziowie spełniają kryteria etyki zawodowej i uczciwości.

Warto podkreślić, że skład i sposób funkcjonowania Rady Społecznej ds. Uczciwości mają bezpośredni wpływ na to, jacy sędziowie będą orzekać w Ukrainie. Jeśli ktoś rzeczywiście może nieformalnie wpływać na skład tej rady, oznacza to, że może również oddziaływać na przebieg reformy sądownictwa.

W opublikowanej na portalu Ukraińska Prawda kolumnie „Podmiotowość Rady Społecznej ds. Uczciwości: między de iure a de facto wspomniano między innymi, że jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnego głosowania w wyborach czwartego składu Rady rzekomo istniała gotowa lista 20 „własnych” kandydatów oraz trzech rezerwowych. Według autorów publikacji listę tę miała sporządzić i promować fundacja DEJURE – organizacja społeczna od lat zajmująca się tematyką reformy sądownictwa.

Jak twierdzono, ktoś z fundacji miał wcześniej ustalić, kto powinien zostać wybrany, a kto nie. Niektóre nazwiska rzekomo usunięto z listy „niepożądanych”, a przy tych, których należało poprzeć, stawiano plusiki.

W efekcie,  jak piszą autorki, w dniu zgromadzenia i głosowania zwycięzcy mieli być już znani z góry. Przynajmniej jeśli wierzyć ich relacji.

Jak to się stało, że jeszcze przed rozpoczęciem konkursu ktoś znał „ostateczną listę” dwudziestu głównych i trzech rezerwowych członków rady? I dlaczego część osób uznanych za „niepożądane” faktycznie nie została wybrana?

image


Kto widział listy z „plusikami”


Te pytania członkowie Tymczasowej Komisji Śledczej zadali autorkom artykułu: Tetianie Katryczenko, Olhe Piskunowej i Ludmyle Jankinej. Autorki plątały się w odpowiedziach, twierdząc, że osobiście nie widziały żadnych „temników”, a jedynie „dowiedziały się” o ich istnieniu, choć nie pamiętają, od kogo dokładnie pochodziła ta informacja.

W wypowiedziach zaproszonych osób najczęściej pojawiało się stwierdzenie „to ocena” – czyli przypuszczenie oparte na rozmowach i wrażeniach, a nie na konkretnych dokumentach.

„Faktem wywierania presji jest samo istnienie komisji śledczej”
 

Dziennikarka, przewodnicząca organizacji „Inicjatywa Medialna na rzecz Praw Człowieka” i autorka wspomnianej kolumny, Tetiana Katryczenko, podkreśliła, że będzie zeznawać wyłącznie w oparciu o fakty, a nie o oceny czy interpretacje. Jak zaznaczyła, nie widziała żadnych dokumentów ani „temników”, o których mowa była podczas posiedzenia.

Gdy posłowie zażądali wyjaśnienia, skąd dowiedziała się o istnieniu „temników”, Katryczenko powołała się na sformułowanie „stało się wiadome” z własnej publikacji, lecz przyznała, że nie pamięta źródła tej informacji.

Na zakończenie dodała, że sam fakt wezwania przed komisję śledczą stanowi formę nacisku na społeczeństwo obywatelskie. Posłowie odparli, że jeśli rzeczywiście uważa się za ofiarę nacisku, powinna zgłosić się na policję.

Kolejna zeznawała Olha Piskunowa, ekspertka ds. przeciwdziałania korupcji z Centrum Reform Polityczno-Prawnych, która, podobnie jak Katryczenko, w większości powoływała się na art. 63 Konstytucji, pozwalający nie zeznawać przeciwko sobie.

Piskunowa: „Felieton to nie oskarżenie, lecz przypuszczenie”
 

Na pytanie o to, w jaki sposób został wyłoniony obecny skład Rady Społecznej ds. Uczciwości oraz jaką rolę w tym procesie odegrała fundacja DEJURE, członkowie TSK również nie uzyskali odpowiedzi od Olhy Piskunowej. Ekspertka ds. przeciwdziałania korupcji z Centrum Reform Polityczno-Prawnych i współautorka felietonu w większości powoływała się na artykuł 63 Konstytucji.

Piskunowa wyjaśniła, że felieton jest gatunkiem publicystycznym, który pozwala autorowi formułować przypuszczenia i opinie, a nie stwierdzać fakty prawne.

„Żaden z autorów nie jest uprawniony do wysuwania oskarżeń, ponieważ nie jesteśmy przedstawicielami prokuratury” — podkreśliła.

Mandat i uprawnienia TSK
 

Poseł Serhij Własenko, kierujący pracami Tymczasowej Komisji Śledczej (TSK), podkreślił, że mandat Komisji jest „maksymalnie szeroki” i pozwala na badanie wszelkich przypadków korupcji oraz powiązanych z nią naruszeń prawa w działalności wszystkich sądów, organów wymiaru sprawiedliwości i służb ścigania.

Jak zaznaczył, próby uchylania się od udzielania informacji pod pretekstem rzekomego „wykraczania TSK poza zakres kompetencji” są prawnie bezpodstawne. Komisja powołuje się bezpośrednio na swoją nazwę i uchwałę Rady Najwyższej, które nadają jej prawo do zbierania i analizowania informacji o korupcji w systemie sądowniczym bez ograniczeń. Oznacza to, że ani sędziowie, ani organy ścigania nie mają podstaw, by ignorować wnioski czy wezwania Komisji.

W związku z tym, że członkowie Rady Społecznej ds. Uczciwości (GRD) podczas posiedzenia nie potrafili jednoznacznie wyjaśnić pochodzenia „temników” i list tzw. „swoich” kandydatów do Rady, które rzekomo miały być opracowane przy udziale fundacji DEJURE, Komisja zdecydowała o przymusowym doprowadzeniu na kolejne posiedzenie Mychała Żernakowa, dyrektora wykonawczego organizacji pozarządowej Fundacja DEJURE.

Przypomnijmy, że TSK wykryła oznaki naruszenia przepisów antykorupcyjnych w działaniach przewodniczącego Wysokiej Komisji Kwalifikacyjnej Sędziów (WKKS) Andrija Pasicznyka. Wcześniej Komisja zwróciła się do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w sprawie licznych naruszeń podczas procesu wyboru sędziów.