Przy wybrzeżu Krymu odnotowano katastrofę ekologiczną z emisją metanu

U wybrzeży tymczasowo okupowanego Krymu odnotowano ponad 600 aktywnych punktów emisji metanu (tzw. „wypływów”), z największą koncentracją w rejonie przylądka Fiolent, Zatoki Sewastopolskiej oraz Cieśniny Kerczeńskiej. Wskazuje to na możliwość rozpoczęcia się poważnej katastrofy ekologicznej w Morzu Czarnym.

Podaje Centrum Narodowego Oporu (CNS).

Nagły wzrost emisji metanu jest bezpośrednio związany z działalnością technogeniczną rosji na tymczasowo okupowanym półwyspie, gdzie aktywność wojskowa stawiana jest ponad bezpieczeństwem ekologicznym.

• Przyczyny: Wiercenia na szelfie morskim w celu wydobycia ropy i gazu (maskowane jako „badania geologiczne”), budowa obiektów wojskowych, regularne ćwiczenia marynarki wojennej z użyciem materiałów wybuchowych.
   
• Skutki: Takie działania prowadzą do naruszenia szczelności warstw dennych, degradacji dna morskiego i niekontrolowanego uwalniania metanu, który zatrzymuje ciepło 25 razy skuteczniej niż dwutlenek węgla. Część emisji występuje w postaci hydratów gazu, które mogą ulegać niekontrolowanemu rozpadowi.
   
• Zagrożenie: Specjaliści ostrzegają, że dalsza destabilizacja może wywołać efekt łańcuchowy wybuchowych emisji, prowadząc do spadku poziomu tlenu w wodzie, masowego wymierania organizmów morskich i przekształcenia głębokich partii Morza Czarnego w martwą strefę. Fala metanu może mieć konsekwencje również dla przybrzeżnych ekosystemów Turcji, Rumunii i Bułgarii.
•  

Grupy naukowe monitorujące nadmierne emisje otrzymały polecenie „wstrzymania się od publicznych komentarzy” po tym, jak część danych została upubliczniona.

24 stycznia na plażach obwodu odeskiego zauważono pierwsze ślady zanieczyszczenia mazutem, który przedostał się do morza w wyniku awarii rosyjskich tankowców w Cieśninie Kerczeńskiej.

Według informacji ukraińskiej marynarki wojennej, rosyjskie tankowce przewożące produkty naftowe były stare i wypłynęły w morze, nie przestrzegając wymogów żeglugi.