Czeska firma zawyżyła cenę dronów dla Ukrainy nawet 20-krotnie
Czeska spółka Reactive Drone jest winna państwu co najmniej 130 milionów koron czeskich podatków za chińskie drony, które odsprzedawała Ukrainie, zawyżając ich cenę nawet 20 razy. Praktyka ta trwała od 2023 roku do chwili obecnej. Ministerstwo Obrony Ukrainy odmówiło komentarza w tej sprawie.
Jak informuje Radiožurnál, ustaleń dokonali detektywi z czeskiego Narodowego Centrum ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej.
Śledztwo ujawniło skalę marży, z jaką firma miała sprzedawać drony stronie ukraińskiej. Według detektywów spółka zakupiła sprzęt za 36 milionów koron, natomiast Ukraina za te same dostawy zapłaciła 692 miliony koron. Oznacza to, że w 2023 roku drony sprzedawano po cenie dziesięciokrotnie wyższej niż zakupowa, a w 2024 roku — nawet dwudziestokrotnie. Sama wysokość marży nie stanowi przestępstwa, jednak – jak ustaliła policja – firma nie odprowadziła podatku dochodowego, a dodatkowo większość środków (638 milionów koron) przelano na rachunki w Chinach.
Zarzuty dotyczące unikania płacenia podatków postawiono zarówno firmie, jak i jej dyrektorowi wykonawczemu oraz księgowej. Według śledczych próbowali oni sztucznie obniżyć podstawę opodatkowania poprzez wystawianie faktur za rzekomo nieotrzymany towar. Dyrektor firmy przebywa w areszcie, natomiast jego współoskarżona księgowa — która przyznała się do udziału w procederze — odpowiada z wolnej stopy.
Policja przeprowadziła przeszukania i wraz z Urzędem Analizy Finansowej zabezpieczyła na rachunkach firmy około 384 miliony koron (w koronach i dolarach). Oznacza to, że szkody wyrządzone budżetowi państwa mogą zostać w pełni zrekompensowane. Źródła Radiožurnálu wskazują jednak, że kwota strat – szacowana na 130 milionów koron – prawdopodobnie wzrośnie, ponieważ firma miała kontynuować odsprzedaż dronów na większą skalę również w tym roku.
Spółka Reactive Drone została założona w czerwcu 2022 roku i posiada jedynie wirtualne biuro w Pradze. Obrońca oskarżonego dyrektora wykonawczego na razie odmawia komentarza, zaś Ministerstwo Obrony Ukrainy nie odpowiedziało na pytania Radiožurnálu.
Tymczasem biznesmen Tymur Mindicz, który figuruje w sprawie prowadzonej przez NABU i SAP dotyczącej rzekomych łapówek w spółce Energoatom, jest oskarżany o próbę wywierania presji na byłego ministra obrony Rustema Umierowa w celu zakupu niskiej jakości kamizelek kuloodpornych od konkretnej firmy.
Czytaj nas na Telegram i Sends