$ 41.71 € 48.81 zł 11.51
+17° Kijów +17° Warszawa +21° Waszyngton
Drony-«łowcy»: Czy Ukrainie zagraża nowy rodzaj broni przeciwko ludziom?

Drony-«łowcy»: Czy Ukrainie zagraża nowy rodzaj broni przeciwko ludziom?

27 czerwca 2025 15:00

Już w 2026 roku tysiące wrogich dronów będą przez całą dobę polować na ludzi we wszystkich większych miastach Ukrainy – w tym także w miejscowościach oddalonych od linii frontu, takich jak Lwów, Użhorod czy Czerniowce. Napisała o tym znana wolontariuszka Maria Berlinska na swoim kanale Telegram.

Według niej taki scenariusz brzmi jak fabuła filmu science fiction. Jednak ten scenariusz może stać się rzeczywistością już w przyszłym roku – a może nawet wcześniej. Dlatego już teraz władze i społeczeństwo powinny przygotować się na taki rozwój wydarzeń. Berlinska zauważa jednak, że raczej nikt nie zdaje sobie sprawy z powagi zagrożenia ani nie podejmuje realnych działań, by mu zapobiec.

Opisana przez wolontariuszkę sytuacja rzeczywiście brzmi przerażająco i apokaliptycznie. Istnieje prawdopodobieństwo, że Berlinska nieco koloryzuje i celowo wzmacnia przekaz emocjonalnie, aby wywrzeć wpływ na decydentów i zmusić ich do bardziej aktywnych działań. Jednak generalnie tok jej myślenia wydaje się trafny.

Faktem jest, że rozwój technologii dronowej po stronie wroga postępuje w zawrotnym tempie. Wszyscy Ukraińcy widzą to na własne oczy – nocami, wyglądając przez okna swoich mieszkań, oraz rano, gdy czytają raporty Sił Powietrznych o kolejnych rekordowych atakach z udziałem bezzałogowców.

Pojawiają się pytania: czy już w przyszłym roku rzeczywiście istnieje zagrożenie masowych „polowań” dronów na zwykłych mieszkańców miast – i jak Ukraina może się temu przeciwstawić? Kwestii tej przyjrzał się komentator polityczny UA.News, Mykyta Trachuk, wspólnie z ekspertami.

 

Przypadek Chersonia: dronowe „safari” na ludzi

 

W swoim wpisie Maria Berlinska przede wszystkim przywołuje przykład Chersonia. Tam odbywa się prawdziwe „safari” na ludzi – zagrożenie może nadejść w każdej chwili. I to rzeczywiście prawda: nawet zachodnie media donoszą, że w wyzwolonym w 2022 roku ukraińskim mieście okupanci testują taktykę permanentnego terroru z użyciem dronów.

W Chersoniu zagrożenie ostrzałem stało się codziennością – każdy zakręt na drodze, każde wyjście z domu może być ostatnim. Miejscowi zaczęli nazywać to, co się dzieje, „safari”. To określenie – całkowicie dzikie i niehumanitarne w odniesieniu do ludzi – na stałe zadomowiło się w mediach.

Początkowo mieszkańcy próbowali zrozumieć, kto może być celem ataków: wolontariusze, przypadkowi przechodnie, samochody, rowerzyści itp. Ale obecnie jest już całkowicie jasne, że ofiarą może stać się każdy. rosjanie w każdej chwili mogą wypuścić drony FPV lub „Shahedy”, i nie będzie nawet chwili na reakcję.

Bezpośrednia bliskość frontu oznacza jedno: czas reakcji to zaledwie kilka sekund. Syrena alarmowa rozlega się dopiero wtedy, gdy dron już przelatuje nad głową — jeśli nie jeszcze później.

W rezultacie w mieście pozostało bardzo niewielu ludzi. Szkoły i przedszkola są zamknięte, karetki pogotowia i ekipy ratunkowe obawiają się wyjeżdżać do niektórych dzielnic — otrzymują bowiem ostrzeżenia z rosyjskich kanałów, że każdy, kto znajdzie się w strefie startu dronów, zostanie zaatakowany bez względu na to, kim jest. Miejsc pracy nie ma, miasto stopniowo niszczeje, a razem z nim znikają wspomnienia pokoleń.

To, co dzieje się w Chersoniu, powinno być ostrzeżeniem dla innych. Już teraz drony FPV docierają do Sum i Charkowa, a w każdym mieście mogą pojawić się własne „safari” na ludzi. Osoba idąca zwykłą ulicą nie może mieć pewności, że nie stanie się celem — dlatego ochrona ludności cywilnej musi stać się bezwzględnym priorytetem dla władz na wszystkich szczeblach.

Удар дронів по Херсону 5 лютого завдали війська РФ - 4 людини поранені |  РБК-Україна

 

Od setek do tysięcy: rozwój rosyjskiego przemysłu dronowego

 

Jeszcze latem zeszłego roku sto dronów uderzeniowych wystrzelonych w ciągu jednej nocy w Ukrainę było uważane za rekord i wywoływało zdumienie. Zaledwie rok później sytuacja przybrała zupełnie inną skalę: rosjanie wypuszczają 400 i więcej dronów każdej nocy, stosując nowe taktyki ataków na ukraińskie miasta. Ostatnie tygodnie pokazują, że eskalacja uderzeń z powietrza stale rośnie. Jeśli ten trend się utrzyma, za pół roku czy rok jeden nalot może obejmować 1000 i więcej bezzałogowców.

Innowacje nie tylko się nie zatrzymują, lecz przeciwnie — przyspieszają: od zmodernizowanych „Shahedów” po tzw. „myśliwych” opartych na sztucznej inteligencji. Eksperci coraz częściej ostrzegają przed zagrożeniem „rojów” dronów, zdolnych do autonomicznego wyszukiwania celów – pojazdów, grup ludzi, a nawet pojedynczych przechodniów.

To realne zagrożenie, które w przyszłości może urzeczywistnić wizję technologicznej antyutopii. Wyobrażenie świata jak z „Matriksa”, w którym maszyny polują na ludzi żyjących w podziemnych schronach, jeszcze kilka lat temu wydawało się fikcją. Dziś niestety może to stać się codziennością.

„Ważne jest, aby przedstawiciele władz – zarówno centralnych, jak i lokalnych – już teraz szukali rozwiązań i organizowali systemy ochrony miast. Już teraz, w czerwcu 2025 roku. Tysiące dronów-zabójców, które będą całodobowo polować na ludzi, to nie kwestia dekad. To kwestia dosłownie miesięcy. Wiem, że to brzmi jak horror science fiction. Ale według mnie to już nasza rzeczywistość – w 2026 roku. Dobra wiadomość jest taka, że wciąż można się na to przygotować, jeśli zaczniemy natychmiast. Zła – trzeba zacząć już, a niewiele wskazuje na to, że ktoś się naprawdę przygotowuje” – komentuje sytuację Maria Berlinska.

Przy tak gwałtownym rozwoju technologii dronowej lokalne strefy bezpieczeństwa w Ukrainie mogą stać się rzadkością. Jeśli wróg uzyska całkowitą przewagę w potencjale dronowym, każdy region może stać się celem – nawet te miasta i obwody, które do tej pory były względnie bezpieczne. A to byłaby prawdziwa katastrofa dla ludności cywilnej, infrastruktury, transportu i całego kraju.

РФ запустила по Україні 136 ударних дронів. Збито – 51

 

Przeciwdziałanie zagrożeniom: co powinna robić Ukraina

 

Na gorzkim doświadczeniu kraj nauczył się, że spóźnianie się z kontrdziałaniami jest niezwykle niebezpieczne. Słynne „szaszłyki na majówkę” zamieniły się w pełnoskalową inwazję i zamknięcie granic, na co prawie nikt z obywateli nie był gotowy. Dlatego myśleć o zagrożeniach jutra trzeba już dziś, a nawet wczoraj.

Do kompleksowej obrony potrzebny jest cały arsenał technologii przeciwdziałania. Na przykład:

  • Automatyczne wieże z systemami rozpoznawania i celowania, działające w trybie 24/7;
  • Drony przeciwlotnicze – interceptory, zdolne zestrzeliwać wrogie BSP w powietrzu;
  • Drony przechwytujące, które mogą niszczyć zagrożenie w przestrzeni powietrznej — także w czasie rzeczywistym;
  • Instalacje elektromagnetyczne i lasery, które zdalnie unieruchamiają drony;
  • Nowoczesne kompleksy walki elektronicznej (REB), które zakłócają systemy nawigacji – GEO, GPS, GLONASS – wpływając na sztuczną inteligencję dronów;
  • Uzbrojone kopuły–siatki nad wrażliwymi obiektami lub obszarami miejskimi, które fizycznie uniemożliwiają wlot dronów.

Wszystkie elementy nowoczesnej obrony muszą działać w integracji: rozbudowane centra reagowania, łączność i monitoring w czasie rzeczywistym. To wymaga testów, prób i poszukiwania optymalnych konfiguracji już teraz. Ważne jest, aby władze koordynowały działania, pozyskiwały finansowanie, angażowały ukraińskich i zagranicznych deweloperów oraz potencjał przemysłowy.

Prezydent Zełenski niedawno zaznaczył, że Ukraina jest zdolna wyprodukować do 8 milionów dronów wszelkiego typu rocznie, w tym także „drony-PPO” do ochrony przestrzeni powietrznej. Jednak obecnie głównym problemem, jak zwykle, jest brak środków finansowych.

Tak, kraj ma potencjał technologiczny, ale bez zasobów realizacja pozostaje niemożliwym projektem. Dlatego konieczne jest zwiększenie międzynarodowej pomocy, przeznaczanie funduszy państwowych oraz tworzenie partnerstw publiczno-prywatnych do uruchomienia masowej produkcji.

Już teraz potrzebne są:

  • Szkolenia i przygotowanie personelu – operatorów i techników – na wszystkich poziomach;
  • Wsparcie, a nie „kłody pod nogi”, dla startupów i ośrodków naukowych, granty i programy wsparcia dla tych, którzy rozwijają lasery, systemy walki elektronicznej (REB), AI i autonomiczne wieże;
  • Szeroko zakrojone ćwiczenia: wspólne manewry jednostek PPO, wojskowych, wolontariuszy i lokalnych społeczności, by wypracować najskuteczniejsze algorytmy działania;
  • Pokrycie miast: strategiczne punkty wymagające przede wszystkim ochrony – infrastruktura energetyczna, szpitale, zakłady produkcyjne, dzielnice mieszkalne;
  • Inicjatywy legislacyjne: regulacje dotyczące stosowania systemów automatycznych, importu-eksportu technologii, certyfikacji środków PPO;
  • Transformacja finansowa: stworzenie jednolitego funduszu lub programu finansowania infrastruktury przeciwdronowej z udziałem międzynarodowych donatorów.
Захист від дронів РФ - на Сумщині тестують нову систему протидії |  РБК-Україна

 

Opinie ekspertów

 

Były kapitan US Navy, ekspert wojskowy Gary Tabach, sceptycznie ocenia prognozy Marii Berlińskiej. Jego zdaniem takie przewidywania nie mają żadnego solidnego podparcia.

„Skąd wolontariuszka może to wiedzieć? Jakie ma źródła? Czy się na tym zna? Dlaczego rok temu domagaliście się więcej czołgów, gdy potrzebne były drony? Czym ona jest ekspertem, jakie ma wykształcenie? Co wie o laserowych technologiach wojskowych? Ani ja, ani ona, nikt z nas nie potrafi przewidzieć przyszłości, tym bardziej z dokładną datą. Dlaczego to, o czym mówicie, ma się wydarzyć właśnie w 2026 roku, a nie np. w 2027? Macie dziś realne problemy, które trzeba było rozwiązać już wczoraj” – powiedział Gary Tabach.

Z kolei ekspert ds. łączności Sergii „Flash” Beskrestnow jest o wiele bardziej poważny i uważa zagrożenie za realne.

„Jestem optymistą i alarmuję tylko w ostatecznych przypadkach. rosja z taką dynamiką zniszczy cały nasz kraj „szahidami”. Bardzo rozbudowali produkcję i nadal ją zwiększają. Jeśli nie zaczniemy działać natychmiast — koniec dla naszej infrastruktury, produkcji i obiektów obronnych. Główny nacisk powinien być na masową produkcję dronów-przechwytujących i szkolenie wojskowych w całym kraju w ich obsłudze + REB + mała lotnictwo. Czasu nie mamy” — podkreślił Sergiej Beskrestnow.

Wojskowy Sił Zbrojnych Ukrainy, dowódca oddziału wywiadu Denys Yarosławski również traktuje prognozy Marii Berlińskiej poważnie.

„Uważam, że pani Maria ma rację w swoich ocenach. Nawet dziś, będąc gdzieś w Charkowie i włączając radar RLS, zobaczysz, jak wiele lata nad nami — ile jest dronów zwiadowczych, na przykład. A jeśli w przyszłości do tego dołączy się „matka”, czyli dron, który rozrzuca inne drony... to będzie ciężko. Idziemy w tym kierunku. Wróg również. Trzeba zacząć temu przeciwdziałać już teraz. Na przykład, przeciwko „szahidom” już dziś istnieją specjalne drony – „Kryła”, „kwadryki”. Te ostatnie są mniej efektywne ze względu na cechy techniczne, ale i tak możemy to robić. Trzeba tylko zwiększyć produkcję i pracować nad alternatywnymi systemami PPO, które będą zestrzeliwać mniej widoczne cele. W tym kierunku trzeba działać znacznie skuteczniej niż obecnie. Bo potem, jak zwykle, zima przyjdzie niespodziewanie” – mówi Denys Yarosławski.

Podsumowując, słowa wolontariuszki Berlińskiej rzeczywiście brzmią przerażająco. Najpewniej trochę podkręca emocje, ale sedno jej wypowiedzi jest całkiem trafne.

Drony na naszych oczach stają się bronią masowego rażenia, i jeśli nie nauczymy się skutecznie im przeciwdziałać, sytuacja znacznie się pogorszy. Ukraina musi zacząć działać już dziś: budować obronę, rozwijać technologie, mobilizować specjalistów do pracy.

Oczywiście nie można zapominać, że najlepszą obroną przed każdym zagrożeniem jest zakończenie wojny. Ale póki co, niestety, proces pokojowy utknął w miejscu. Dlatego tym ważniejsze jest chronić każde życie tu i teraz. Bo bezpieczeństwo to nie abstrakcja, lecz konkretne działania, a przede wszystkim wola i organizacja.