$ 42.36 € 49.27 zł 11.65
+5° Kijów +2° Warszawa +5° Waszyngton
Bardzo trudno wytłumaczyć europejskim podatnikom, dlaczego ich pieniądze trafiają do kieszeni ukraińskich urzędników: prezydent MPA Galyna Cheilo o konsekwencjach «Mindichgat»

Bardzo trudno wytłumaczyć europejskim podatnikom, dlaczego ich pieniądze trafiają do kieszeni ukraińskich urzędników: prezydent MPA Galyna Cheilo o konsekwencjach «Mindichgat»

01 grudnia 2025 15:30

Po ujawnieniu rozległej korupcyjnej afery, tzw. „sprawy Mindicha”, Ukraińcy z niepokojem obserwują reakcję europejskich sojuszników, od których zależy przetrwanie i dalszy rozwój naszego kraju.

Co europejscy partnerzy sądzą o skandalu korupcyjnym w najwyższych szczeblach władzy ukraińskiej? Dlaczego jedynym przedstawicielem Ukrainy, który nie stracił zaufania UE, pozostaje nasza społeczność biznesowa? Które ukraińskie projekty mogą ubiegać się o finansowanie z UE? I dlaczego Polska otrzymuje dziesięciokrotnie więcej funduszy grantowych niż Ukraina?

O tym wszystkim w ekskluzywnym wywiadzie dla UA.News opowiedziała Galyna Cheilo, prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Płatniczego (MPA), wiceprezes Stowarzyszenia Banków Ukraińskich oraz przewodnicząca Komitetu ds. Finansów Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG). Niedawno wróciła z Brukseli po udziale w Europejskim Szczycie Biznesu oraz spotkaniach z posłami do Parlamentu Europejskiego i przedstawicielami Komisji Europejskiej.
 

image


Co sądzi UE po dużym skandalu korupcyjnym w Ukrainie
 

Europejczycy wypowiadają się na ten temat bardzo ostrożnie, ale dość szczerze. Rozmawialiśmy z posłem do Parlamentu Europejskiego z Polski, Michałem Kobosko, który reprezentuje Partię Liberalną, należącą wraz z „Sługą Narodu” do „Sojuszu Liberałów i Demokratów na rzecz Europy”. Jest on zwolennikiem tej partii oraz osobiście prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. To jednak praktycznie jedyny parlamentarzysta, który w miarę uczciwie i transparentnie wypowiedział się na temat korupcyjnych skandali na Ukrainie.

Potwierdził, że wszyscy potępiają korupcję, ale ten skandal („Mindichgate”) jest tak przerażający, że „Europa znajduje się obecnie w swego rodzaju rozciągnięciu”.

Z jednej strony rozumieją, że nie mogą ani na sekundę wstrzymać pomocy dla Ukrainy. Doskonale zdają sobie sprawę, że jeśli w ukraińskim budżecie zabraknie pieniędzy na finansowanie obrony i armii, wojna szybko się zakończy, co dla Europy stanowiłoby ogromne zagrożenie. Widzą Ukrainę jako bufor, który powstrzymuje tę olbrzymią groźbę dla Europy.
 

image


Z drugiej strony są premier Słowacji, Robert Fico, oraz premier Węgier, Viktor Orbán, którzy mają zupełnie inne interesy i blokują wiele decyzji UE. Polityczne skandale korupcyjne w Ukrainie dają im mocną podstawę do blokowania eurointegracji.

Ogólnie sytuacja jest niezwykle trudna. Praktycznie niemożliwe jest wytłumaczenie europejskim podatnikom, dlaczego ich pieniądze trafiają do kieszeni ukraińskich urzędników. Europie coraz trudniej sobie z tym poradzić, dlatego znajduje się w takiej „rozciągniętej sytuacji”.

Przyjeżdżając do Brukseli, zawsze podkreślamy, że Ukraina to państwo, które trzeba finansować, któremu trzeba pomagać i które jest bardzo perspektywiczne dla biznesu. Pokazujemy, jak jesteśmy sprawni i kompetentni. Jednak w kontekście skandali korupcyjnych coraz trudniej nam apelować do Europejczyków. Mimo to, eurointegracja wciąż trwa, a UE nadal wspiera Ukrainę finansowo.
 

image

Zdjęcie: delegacja z posłanką do Parlamentu Europejskiego ze Szwecji Karin Karlsbro
 

Ukraina i Unia Europejska potrzebują siebie nawzajem
 

Jednym z naszych spotkań była rozmowa z posłanką do Parlamentu Europejskiego ze Szwecji, Karin Karlsbro, która jest wiceprezesem Komisji ds. Handlu Międzynarodowego. Naprawdę zależy jej w Ukrainie i zrobiła dla naszego kraju bardzo wiele.

Karin Karlsbro uważa, że wolny handel jest „ekonomiczną linią życia” Ukrainy. Tę tezę podkreślała przez całą naszą rozmowę. Jest pod wrażeniem, jak ukraiński biznes działa mimo wojny, ataków, braku prądu i innych kryzysów.

Stwierdza, że „UE czerpie więcej korzyści z wolnego handlu z Ukrainą niż sama Ukraina. To fakt statystyczny”. Jednocześnie, według niej, po wyborach i odnowieniu Parlamentu Europejskiego nasiliły się nastroje przeciwko przywilejom handlowym dla Ukrainy. Coraz więcej deputowanych jest „przeciw”, co trudno zmienić. Karlsbro uważa też za bardzo negatywne jednostronne zakazy dla ukraińskiej produkcji rolnej wprowadzane przez niektóre państwa, co narusza przepisy UE i szkodzi zarówno Ukrainie, jak i Wspólnocie.

Poruszano także kwestie przemysłu obronnego. Karlsbro podkreśliła, że Ukraina posiada unikalne doświadczenie i technologie, zwłaszcza w produkcji dronów. UE ryzykuje inwestowanie w przestarzałe technologie, jeśli nie uczy się od Ukrainy. Konieczne jest szybkie dostosowanie europejskich mechanizmów zamówień publicznych i wsparcia dla prywatnych firm obronnych.

Według Karlsbro UE zrobiła niewystarczająco dużo dla Ukrainy pod względem finansowania. Posłanka wyraźnie to zaznacza. Uważa, że zamrożone rosyjskie aktywa powinny być wykorzystywane dodatkowo, a nie zamiast pomocy finansowej. Według niej istnieje nadzieja, że w grudniu Rada UE podejmie decyzję w sprawie zamrożonych aktywów, co zapewni dodatkowe wsparcie dla Ukrainy. Jednocześnie w sytuacji, gdy kraje bałtyckie i północnoeuropejskie są liderami wsparcia dla Ukrainy, inne państwa mogłyby również robić więcej.

Nieakceptowalna jest duża liczba luk w UE dla rosyjskich i białoruskich producentów. Według Karlsbro, pozycje eksportowe niektórych rosyjskich towarów do UE wręcz wzrosły w ostatnich latach. Posłanka opowiada się za blokowaniem rosyjskiego eksportu, w tym nawozów, stali i produktów chemicznych. Jej zdaniem, dopóki rosja finansuje wojnę dzięki eksportowi, sankcje nie mogą być uznawane za skuteczne.

Tymczasem ukraińskie firmy nie mają wystarczającego wsparcia: rzadko docierają do europejskich programów finansowych z powodu barier proceduralnych, słabych kanałów komunikacji itp. UE musi zmienić ten „mindset”, traktować Ukrainę jako przyszłego członka i otwierać mechanizmy finansowania dla ukraińskiego biznesu.

Karlsbro jest przekonana, że UE i Ukraina potrzebują siebie nawzajem. „Ukraina nie jest ciężarem, lecz strategiczną przewagą Europy” — podkreśla.
 

image


Współpraca technologiczna
 

W Brukseli nasza delegacja odbyła dwa spotkania z przedstawicielami Komisji Europejskiej. Rozmawialiśmy m.in. z urzędnikami odpowiedzialnymi za program Horizon Europe, w ramach którego finansowane są projekty dla przedsiębiorców.

Powiedziano nam, że Ukraina jest pełnoprawnym uczestnikiem Horizon Europe. Ukraińcy mogą ubiegać się o wszystkie konkursy na równych zasadach i otrzymywać wszystkie typy grantów. Nasz kraj ma ogromny, lecz wciąż niewykorzystany potencjał. Dla przykładu Polska otrzymuje dziesięciokrotnie więcej środków grantowych niż Ukraina. Komisja Europejska uważa, że ukraińskie projekty mogą przyciągać znacznie więcej funduszy niż obecnie.

W ramach Horizon Europe działa Europejska Rada Inwestycyjna (European Investment Counsel, EIC) – główne „okno” dla startupów. To właśnie EIC decyduje, które projekty otrzymują finansowanie. Chodzi o granty do 2,5 mln euro na rozwój startupów oraz inwestycje equity (udział własnościowy EIC) do 10 mln euro. Istnieje także format blended finance – mieszane finansowanie, oraz osobna linia equity na 10–30 mln euro, choć tam proces jest bardziej skomplikowany.

EIC wspiera różnorodne innowacyjne technologie, ale tylko te najciekawsze i najbardziej użyteczne. Ważnym zagadnieniem dla Ukrainy jest Dual Use – produkty podwójnego zastosowania, np. drony i technologie, które można wykorzystywać zarówno w celach wojskowych, jak i cywilnych.

EIC nie finansuje projektów stricte wojskowych, choć przyznaje granty na technologie podwójnego zastosowania z naciskiem na wykorzystanie cywilne. W 2026 roku planowane jest uruchomienie Europejskiego Funduszu Obronnego, który będzie rozpatrywał projekty Dual Use mające zastosowanie w obronności. Innowacyjne projekty obronne również otrzymają oficjalne finansowanie.

Ogólnie EIC przeznacza środki na badania, rozwój technologii i przygotowanie techno-ekonomicznego uzasadnienia projektów. Nie finansuje natomiast budowy fabryk, infrastruktury ani modernizacji obiektów.

Ważne jest także, aby zobaczyć, jak bardzo UE jest zainteresowana współpracą z Ukrainą w dziedzinie technologii. Po pierwsze, przedstawiciele EIC podkreślili, że widzieli wiele obiecujących ukraińskich projektów. Czasami są one niedopracowane, więc otrzymują niskie oceny i nie kwalifikują się do grantów. Jednocześnie Europejczycy rozumieją, że Ukraina ma unikalne doświadczenie wojskowe i technologie, które są niezbędne UE.

Po drugie, według ekspertów EIC, u Ukraińców „słabość stała się siłą”. Ciągłe kryzysy sprawiają, że są bardzo adaptacyjni, innowacyjni i szybcy w podejmowaniu decyzji. Wszystkie te cechy i projekty są bardzo potrzebne Unii Europejskiej, gdzie procesy biurokratyczne są wolne, a wdrażanie innowacji trwa zbyt długo.

image

Zdjęcie: Delegacja wraz z posłanką do Parlamentu Europejskiego z Polski Martą Wcisło
 

Jak przezwyciężać brak zaufania do ukraińskiego biznesu
 

Europejczycy przyznają, że „ukraiński biznes ≠ państwo ukraińskie”.

W Komisji Europejskiej zaznaczają, że w swoich wnioskach o granty ukraińscy przedsiębiorcy starają się odwoływać do rekomendacji od „silnych tego świata” w Ukrainie. Jednak takie wzmianki częściej szkodzą niż pomagają. Im bardziej biznes oddziela się od państwa, im bardziej przejrzyste są procesy i im większy nacisk na praktyczne doświadczenie i wartość rozwiązań – tym większa szansa, że projekty zostaną zaakceptowane w UE.

Cytując dosłownie przedstawicieli Komisji Europejskiej, którzy udzielili porady naszym startupom: „Tak naprawdę jedyny sposób na pozyskanie finansowania to składanie wniosków o granty”.
 

Finansowanie logistyki
 

Nasza delegacja spotkała się również z przedstawicielami struktury Komisji Europejskiej zajmującej się finansowaniem projektów logistycznych związanych z państwem. To właśnie organy państwowe składają wnioski o takie finansowanie. Komisja Europejska wraz z ekspertami zewnętrznymi sprawdza ekonomiczny sens projektu, jego parametry techniczne, pozwolenia i wszystkie niezbędne licencje.

Na przykład w Ukrainie aktualne są projekty budowy kolei. UE finansuje jedynie europejską szerokość toru (1435 mm). Tak zwany „rosyjski tor” o szerokości 1520 mm nie jest finansowany w żadnym przypadku i nie będzie modernizowany.

Ogólnie Komisja Europejska rozpatruje wyłącznie infrastrukturę zgodną z wymaganiami UE. Obecnie finansowany jest projekt trasy Lublin–Kowel – tam modernizowane są odcinki przygraniczne. Środki przeznaczone są na nowe utrzymanie torów, modernizację według standardów europejskich, infrastrukturę przejść granicznych, parkingi, cyfryzację oraz poprawę logistyki.

Za środki UE realizowany jest również projekt Mościska–Lwów: 81 km linii kolejowej zostanie podzielone na dwie równoległe. Jedna linia będzie stara (1520 mm), druga nowa (1435 mm). Planowane zakończenie – marzec 2029 r. Prace prowadzone są bez wstrzymywania ruchu na strategicznej trasie.

W zakresie dróg i służb celnych Komisja Europejska finansuje jedynie przejścia graniczne, drogi ekspresowe, nowe punkty kontroli granicznej, usługi cyfrowe dla ciężarówek, parkingi i optymalizację ruchu po obu stronach granicy.

Były też inne przykłady. Przedstawiciel parku przemysłowego „Kowel Porto”, który uczestniczył w naszej delegacji, zapytał, czy UE może wesprzeć ten projekt logistyczny. Dowiedziawszy się, że park budowany jest na ziemi państwowej, a zatem częściowo powiązany z państwem, przedstawiciele Komisji Europejskiej potwierdzili możliwość rozpatrzenia finansowania. W ten sposób prywatne projekty w sektorze transportowym z udziałem państwa również mogą ubiegać się o europejskie granty.

Warto zaznaczyć, że UE jest gotowa zapewnić 100% finansowania unikalnych projektów badawczych, a także 75% na działania innowacyjne – projekty pilotażowe, demonstrację technologii itp. Środki mogą być przeznaczone na logistykę, multimodalną cyfryzację terminali, zrównoważoną mobilność miejską, odporność infrastruktury oraz rozwiązania w zakresie ochrony klimatu.
 

image

Zdjęcie: Delegacja wraz z europejskim komisarzem ds. obrony i przestrzeni kosmicznej Andriusem Kubiliusem
 

Trudne kwestie dotyczące promowania interesów Ukrainy w UE
 

Bezpośredni dialog z przedstawicielami UE daje ukraińskiemu biznesowi możliwość bardziej przekonującego prezentowania się i pokazania Ukrainy w korzystniejszym świetle. Jednak reprezentować interesy państwa i lobbować nasze działania w UE powinni politycy. Ale kto może to robić? Trudno sobie wyobrazić.

Podczas moich częstych wizyt w Brukseli staram się przekonywać europejskich partnerów, że „ukraiński biznes ≠ państwo ukraińskie”. W praktyce jednak nie działa to tak prosto. Wyjaśnię to na przykładzie rozdziału pomocy w ramach Ukraine Facility, w którym główne finansowanie, granty i inwestycje są przewidziane przez budżet państwa.

Przedstawiciele biznesu zadają sobie pytanie, czy można obejść się bez udziału państwa i zmniejszyć ryzyko korupcji, aby pieniądze nie zostały rozkradzione. Podczas jednej z wizyt otrzymaliśmy odpowiedź: „Rozumiecie Państwo, że w imię Ukrainy nikt nie zmieni polityki UE. A w polityce Unii Europejskiej jasno napisano, że UE rozmawia z przedstawicielami narodu ukraińskiego jak z każdym innym państwem. Kto jest u was przedstawicielem narodu? Rada Ministrów, Parlament, Prezydent. Możemy rozmawiać i współpracować tylko z nimi.”

Podsumowując, biznes wykonuje ogromną pracę na rzecz promowania Ukrainy w UE, ale w globalnym wymiarze wszystko zależy od polityki państwa i bezpośrednio od polityków.

Czytaj nas na Telegram i Sends