Rozmowa putina z Trumpem przekreśliła szanse Ukrainy na rakiety Tomahawk
Rozmowa telefoniczna władimira putina z Donaldem Trumpem, która odbyła się 16 października, prawdopodobnie osłabiła nadzieje Ukrainy na otrzymanie rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk, w czasie gdy prezydent Wołodymyr Zełenski przebywał w Waszyngtonie, by omówić tę kwestię z przywódcą USA.
Główny doradca Kremla Jurij Uszakow poinformował, że putin wezwał Trumpa, by nie dostarczał Ukrainie rakiet Tomahawk — broni, którą Kijów od dawna stara się pozyskać, by móc przeprowadzać uderzenia na duże odległości, w tym również na Moskwę.
Rozmowa, która trwała ponad dwie i pół godziny, osłabia dynamikę w relacjach między Zełenskim a Trumpem, zauważa The Guardian, i sprawia, że amerykański prezydent raczej nie udzieli znaczącego wsparcia Ukrainie przed planowanym spotkaniem z putinem.
Były brytyjski attaché obrony w Moskwie i Kijowie John Foreman dodał, że spotkanie Zełenskiego z Trumpem zostało całkowicie przyćmione przez nadchodzący szczyt w Budapeszcie.
Dziennik zauważa również, że Trump zasugerował możliwość pośrednich negocjacji między putinem a Zełenskim, co stoi w sprzeczności z długoletnim celem ukraińskiego prezydenta — spotkania z rosyjskim przywódcą twarzą w twarz w celu zakończenia wojny.
Dostawy rakiet Tomahawk: jak może zareagować Kreml?
Wiceprezydent USA J.D. Vance uważa, że ani Ukraina, ani rosja nie są jeszcze gotowe do zawarcia porozumienia pokojowego.