Kancelaria prezydenta Ukrainy oskarżyła Czerwony Krzyż o karygodne zaniedbania
Kancelaria Prezydenta nie widzi gotowości Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża do wypełnienia swoich obowiązków w zakresie ochrony ukraińskich więźniów.
Jak podaje strona internetowa KP, szef kancelarii prezydenckiej Andrii Yermak powiedział to po wizycie ukraińskiej delegacji na linii kontaktowej w obwodzie zaporoskim, do której nigdy nie dołączyli przedstawiciele MKCK.
«Zdumiewająca skala zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i ludobójczych okrucieństw popełnionych przez rederację rosyjską na ukraińskich jeńcach wojennych wymaga co najmniej jasnego stanowiska i determinacji ze strony wszystkich organizacji, którym zależy na przestrzeganiu norm i wymogów międzynarodowego prawa humanitarnego», - zaznaczył Yermak. Podczas wideorozmowy z przewodniczącą Czerwonego Krzyża Mirjaną Egger w ubiegłym tygodniu Yermak wezwał przedstawicieli MKCK do odwiedzenia linii kontaktowej wraz z delegacją ukraińską i zażądania wpuszczenia misji organizacji na tymczasowo okupowane terytorium w celu skontrolowania stanu ukraińskich jeńców wojennych w Ołeniwce.
17 października ukraiński parlamentarny komisarz ds. praw człowieka Dmytro Lubinets i inni członkowie delegacji przybyli na linię kontaktową w obwodzie zaporoskim, natomiast przedstawiciele MKCK nie dotarli na miejsce.
«Jak powiedział przy tej okazji Andrii Yermak, wojna jest testem zarówno dla ludzi, jak i organizacji międzynarodowych. Niestety, Czerwony Krzyż nie tylko toleruje łamanie przez rosjan wszystkich norm prawa międzynarodowego, ale robi to po cichu», - stwierdziła Darya Zarivna, doradca szefa Kancelarii Prezydenta.
Z kolei Lubinets zwrócił uwagę, że MKCK nie wypełnia swojego mandatu w zakresie odwiedzania zakładników wojskowych i cywilnych zarówno na terenach czasowo okupowanych, jak i na terytorium rosji, uzasadniając to brakiem zgody strony rosyjskiej.
W tym kontekście Yermak podkreślił: Ukraina oczekuje i żąda od Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża należytej determinacji w uzyskaniu dostępu do ukraińskich więźniów w Ołeniwce. Przecież właśnie w tym celu organizacja została stworzona.
Wcześniej Czerwony Krzyż mówił, że nie ma gwarancji bezpieczeństwa, by personel mógł odwiedzić Ołeniwkę.
Przypomnimy, że 29 lipca rosyjscy okupanci przeprowadzili atak w kolonii karnej w tymczasowo okupowanej wsi Ołeniwka w obwodzie donieckim. Przetrzymywani byli tam ukraińscy żołnierze, w szczególności z pułku Azow.