$ 50 € 50 zł 11.11
+12° Kijów +15° Warszawa +26° Waszyngton
Projekt prezydenta Polski Nawrockiego: ograniczenia dla Ukraińców i „symbole banderowskie”

Projekt prezydenta Polski Nawrockiego: ograniczenia dla Ukraińców i „symbole banderowskie”

26 sierpnia 2025 19:15

„To poważna próba dojrzałości, ale przede wszystkim test strategicznej mądrości” – powiedział niedawno premier Donald Tusk, komentując przejawy krytycznego stosunku do Ukraińców w polskim społeczeństwie.

Jednak zmiany zachodzą także na poziomie państwowym. Świadczą o tym inicjatywy ustawodawcze prezydenta Polski Karola Nawrockiego dotyczące ukraińskich uchodźców i symboli narodowo-wyzwoleńczych. 

UA.News szczegółowo przedstawia nowe projekty ustaw, rosnącą presję propagandy Kremla na polskie społeczeństwo oraz powody, dla których polski rząd apeluje, by nie ulegać prowokacjom.

image

 

Nowa polityka prezydenta Nawrockiego


Okrojona pomoc socjalna

 

Nowe władze Polski stopniowo przechodzą do bardziej restrykcyjnej polityki wobec ukraińskich migrantów. 25 sierpnia prezydent Karol Nawrocki zawetował poprawki do ustawy, które miały przedłużyć tymczasową ochronę uchodźcom z Ukrainy do 4 marca 2026 roku.

Poprawki precyzowały również warunki przyznawania pomocy w wysokości 800 złotych dla ukraińskich dzieci do 18. roku życia, które ukończyły szkołę średnią i kontynuują naukę na studiach wyższych lub kursach zawodowych.

Już następnego dnia, 26 sierpnia, prezydent Nawrocki przekazał Sejmowi nowy projekt ustawy, który ogranicza pomoc dla Ukraińców i przewiduje dostęp do usług oraz opieki zdrowotnej wyłącznie dla tych, którzy pracują i opłacają składki w Polsce.

Nawrocki podkreślił, że po 3,5 roku pełnoskalowej wojny rosji przeciwko Ukrainie strategiczne interesy Polski nie uległy zmianie, a rosja wciąż pozostaje największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Jednak – jak zaznaczył – sytuacja finansowa i nastroje społeczne uległy znaczącej zmianie.

Nie może być sytuacji, że Polacy są w gorszej sytuacji niż obywatele Ukrainy. Do tej pory tak było i ten rząd dalej to proponował” – skomentował stanowisko Karola Nawrockiego szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki. Jednocześnie zaapelował do marszałka Sejmu, aby nie kierował tego projektu do konsultacji społecznych, lecz uchwalił go jak najszybciej.

Zakaz symboliki

 

Prezydent Polski ogłosił kolejną inicjatywę ustawodawczą, która ma zrównać „symbole banderowskie” z symbolami nazistowskimi i komunistycznymi w polskim kodeksie karnym.

„Aby wyeliminować rosyjską propagandę i budować stosunki polsko-ukraińskie na prawdziwym partnerstwie, wzajemnym szacunku i wrażliwości, uważam, że w projekcie ustawy powinniśmy zawrzeć jednoznaczne hasło: «Stop banderyzmowi»” – powiedział Karol Nawrocki.

„Symbole banderowskie”, zgodnie z oświadczeniem prezydenta, zostaną zrównane z symbolami, które – jak stwierdził – są odpowiednikiem symboli nazistowskich i sowieckiego komunizmu. Do ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – mają zostać wprowadzone poprawki dotyczące zbrodni OUN-UPA. Nie sprecyzowano jednak, jakie dokładnie symbole będą uznawane za „banderowskie”. Wcześniej wspominano o możliwym zakazie używania czerwono-czarnej flagi.

Nawrocki dodał również, że takie decyzje leżą w interesie polskiego społeczeństwa i dobrych stosunków z Ukrainą, które powinny być budowane na sprawiedliwości – wbrew rosyjskiej propagandzie.

Ogłoszony projekt ustawy przewiduje także wydłużenie procesu nadawania obywatelstwa polskiego z trzech do dziesięciu lat oraz zaostrzenie kar za nielegalne przekroczenie granicy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Reakcja Ukrainy na projekty ustaw Nawrockiego

 

W Kijowie ostrzeżono Polskę przed potencjalną reakcją w przypadku przyjęcia zapowiedzianych przez prezydenta Karola Nawrockiego decyzji dotyczących pomocy Ukraińcom oraz zrównania ukraińskich symboli z nazistowskimi i komunistycznymi.

„Analizujemy wymiar prawny przyjętych decyzji i ich możliwy wpływ na sytuację obywateli ukraińskich w Polsce. Jesteśmy wdzięczni oficjalnej Warszawie za wszystkie dotychczasowe decyzje na korzyść naszych obywateli i wierzymy, że ich prawa będą przestrzegane na równi z innymi krajami UE” – podkreślił rozmówca z kręgów dyplomatycznych.

image

 

Nastroje antyukraińskie i wpływ rosyjskiej propagandy w Polsce

 

Według danych z lutego 2025 r. w Polsce mieszkało ponad półtora miliona obywateli Ukrainy. Ponad 900 tys. z nich posiadało status tymczasowej ochrony PESEL UKR. Polska nigdy wcześniej nie przyjęła tak dużej liczby migrantów, co z czasem rodziło pewne wyzwania społeczne.

Ankieta przeprowadzona wśród obywateli Polski przez IBRiS (Defence24, Stand With Ukraine) w czerwcu 2025 r. wykazała, że:

  • 46% Polaków jest za ograniczeniem lub wstrzymaniem pomocy wojskowej dla Ukrainy;
  • 42% sprzeciwia się udzielaniu pomocy gospodarczej;
  • 49% uważa, że Ukraińcy otrzymują zbyt wysokie zasiłki socjalne;
  • 59% opowiada się za obowiązkową integracją Ukraińców ze społeczeństwem polskim;
  • 36% popiera udzielenie schronienia Ukraińcom w przypadku nowej fali wojny.

 

Wśród głównych przyczyn takich wyników sondażu socjologowie wymieniają: strach przed konkurencją gospodarczą, korupcję w Ukrainie oraz ryzyko eskalacji wojny po przystąpieniu Ukrainy do NATO. Aby odwrócić tę negatywną tendencję, trzeba – zdaniem badaczy – mocniej akcentować, że zwycięstwo Ukrainy jest kluczowe dla bezpieczeństwa całej Europy.

Jednocześnie w środowisku medialnym dominuje przekonanie, że wzrost nastrojów antyukraińskich prowokowany jest przez rosyjską propagandę, która dostosowuje się do potrzeb polskiego społeczeństwa i stale udoskonala techniki manipulacji. Na problem wpływu dezinformacji i przypadków podżegania do nienawiści publicznie zwróciła uwagę dziennikarka Zoryana Varenya, która od około dziewięciu lat mieszka w Polsce.

image

 

W mediach społecznościowych opisała trzy sytuacje wrogiego nastawienia wobec niej jako osoby ukraińskiego pochodzenia, do których doszło ostatnio – na ulicy, w środkach transportu oraz po konferencji. Dziennikarka podkreśliła: „Mam tu znacznie więcej bliskich przyjaciół niż w Ukrainie. Bardzo lubię ten kraj i ludzi, z którymi wiąże mnie wiele świetnych historii i wspomnień. Ale to, co dzieje się teraz... Poziom nienawiści, liczba fałszywych wiadomości i manipulacji... Jestem w szoku. Coraz częściej zastanawiam się, czy wyjechać gdzieś dalej, czy wrócić do domu – mimo wojny”.

Post Zoryany otrzymał kilka tysięcy komentarzy ze słowami wsparcia i potępienia przejawów ksenofobii. Socjologowie ostrzegają jednak, że w społeczeństwie narasta zmęczenie, co sprzyja nasilaniu się wpływu dezinformacji i osłabieniu poparcia dla Ukraińców.

image

 

Zamieszki na koncercie rapera Maksa Korża i reakcja rządu Tuska

 

„Kwestia ukraińska” zaczęła być szeroko dyskutowana w przestrzeni publicznej po zamieszkach na koncercie białoruskiego rapera Maksa Korża. Do incydentu doszło 9 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Wśród widzów zauważono flagi OUN-UPA. Poseł partii Prawo i Sprawiedliwość Dariusz Matecki zapowiedział wówczas, że złoży zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, argumentując, że używanie takiej symboliki budzi negatywne reakcje Polaków w związku ze zbrodnią wołyńską. Polskie organy ścigania potwierdziły również, że prowadziły postępowanie dotyczące flag, które miały „znamiona totalitarne”.

Później dziennikarze ustalili, że flagę rozwinął Dmytro, który przedstawił się jako Ukrainiec. Przypuszczano, że od kilku lat mieszka w Holandii, dokąd wyjechał po koncercie. W fan-zonie towarzyszył mu rosjanin, również przybyły z Holandii i sympatyk „russkiego miru”.

Po starciach polskie władze deportowały 63 osoby, w tym 57 obywateli Ukrainy. Premier Donald Tusk stwierdził wówczas, że sytuacja, która mocno wstrząsnęła opinią publiczną, „ostatecznie została rozwiązana”.

„Mówię o zamieszkach, aktach agresji i prowokacjach na Stadionie Narodowym podczas koncertu białoruskiego rapera. Były to całkowicie niepotrzebne wydarzenia, które wymagały szybkiej reakcji” poinformował szef rządu.

Premier wezwał również do „zapobiegania szerzeniu się nastrojów antyukraińskich, tak samo jak władze ukraińskie powinny zadbać o to, aby nikt ani w Kijowie, ani w Ukrainie, ani w Polsce nie myślał o żadnych zbędnych antypolskich gestach ze strony Ukraińców”.

„Wiem, rozumiem, jak irytujące i trudne mogą być takie sytuacje... Nie jest łatwo żyć w jednym miejscu po tak dramatycznej fali migracji... To poważna próba dojrzałości, ale przede wszystkim test strategicznej mądrości na najwyższym poziomie. W interesie bezpieczeństwa Polski leży, by rosja nie osiągnęła swoich celów strategicznych, a wywołanie konfliktu polsko-ukraińskiego to jedno z głównych zamierzeń Kremla” – powiedział Tusk.

Wezwał Polaków do czujności, aby nie ulegać rosyjskim manipulacjom i prowokacjom, a także do reagowania „tam, gdzie to konieczne, na zło, które ma miejsce”.

„Nie możemy dopuścić do tego, aby Ukraińcy rozpętali falę nienawiści wobec Polaków albo Polacy wobec Ukraińców. Byłoby to historycznym błędem i niewiarygodną głupotą, gdybyśmy teraz pozwolili się podzielić i dali rosjanom zniszczyć ten absolutnie wyjątkowy typ relacji w naszej historii, który powstał dzięki naszej gościnności i odwadze Ukraińców” – podkreślił szef rządu.

Czytaj również:

Taktyka wojny hybrydowej: dlaczego Europie trudno udowodnić udział rosjan w dywersjach