SBU ujawniła nowe dowody w sprawie wysokiego rangą urzędnika NABU podejrzanego o współpracę z rosją

SBU opublikowała nowe materiały w sprawie aresztowanego detektywa Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) Rusłana Magamedrasułowa, które potwierdzają, że podczas pełnoskalowej wojny wraz ze swoim ojcem zajmował się organizacją nielegalnego handlu z rosją.
O tym informuje SBU.
SBU zaznacza, że w nagraniu rozmowy funkcjonariusza NABU omawiane są warunki sprzedaży oraz padają obietnice przesłania potencjalnemu nabywcy oferty handlowej. Wnioski państwowej sądowej ekspertyzy semantyczno-tekstowej potwierdzają, że w nagraniu rozmówcy rozmawiają właśnie o handlu z Republiką Dagestanu w federacji rosyjskiej.
W ramach postępowania przygotowawczego śledczy SBU także zarejestrowali korespondencję ojca funkcjonariusza NABU z przedstawicielem jednej z firm rolniczych w Dagestanie dotyczącą sprzedaży konopi technicznych. Odpowiednie informacje znaleziono również w telefonie podejrzanego.
Według śledztwa, przedstawiciel rosyjskiej firmy poinformował, że otrzymał ofertę handlową i prosił o jak najszybsze przesłanie aktualnych certyfikatów jakości na produkty.
Dokumenty były pilnie potrzebne, ponieważ kończył się termin obowiązywania państwowego programu federacji rosyjskiej dotyczącego zwrotu kosztów uprawy konopi przemysłowych. Ponadto podał imię osoby, która przesłała mu ofertę handlową, a które pokrywa się z nazwiskiem wysokiego rangą funkcjonariusza NABU.
W trakcie analizy zawartości telefonów udało się także uzyskać dowody, że to właśnie pracownik NABU organizował nielegalny biznes, podczas gdy jego ojciec głównie wykonywał polecenia i pełnił funkcję nadzoru nad procesami rolniczymi na miejscu.
Z materiałów sprawy wynika, że pracownik Biura Antykorupcyjnego nie tylko znajdował kontakty do handlu z rosją, ale także poszukiwał inwestorów do tego biznesu. Podejrzany miał odpowiednią korespondencję telefoniczną.
Ojciec funkcjonariusza pozostawał w stałym kontakcie z rosjanami – mieszkańcami Dagestanu, a w 2023 roku, mimo pełnoskalowej agresji rosji w Ukrainę, osobiście odwiedził państwo-agresora.
Ponadto ojciec wysokiego rangą funkcjonariusza NABU korespondował z deputowanym ludowym - zbiegłym politykiem z zakazanej partii OPZZh, Fiodorem Chrystenko, który według śledztwa jest powiązany z rosyjskimi służbami specjalnymi i ma znaczny wpływ na działalność NABU. Między innymi umawiali się na spotkanie na terenie UE.
O kontaktach pracownika Biura Antykorupcyjnego z Chrystenko świadczy także korespondencja zbiegłego deputowanego z ojcem funkcjonariusza. Chrystenko pisał między innymi, że nie może dodzwonić się do jego syna (dla konspiracji podał tylko pierwszą literę imienia) i prosił o pomoc w nawiązaniu kontaktu.
Zaplanowany atak na organy antykorupcyjne, który został już szczegółowo opisany przez ukraińskie media, miał na celu ochronę wysokich rangą korupcjonistów: począwszy od kilku ministrów i deputowanych, aż po byłych partnerów biznesowych prezydenta.
Aresztowany detektyw Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) Rusłan Magamedrasułow, przebywający w areszcie śledczym, skomentował postawione mu zarzuty. Oświadczył, że zatrzymanie jest polityczną zemstą, prawdopodobnie związaną ze sprawą biznesmena Timura Mindicza.
