$ 41.65 € 45.37 zł 10.85
+1° Kijów +3° Warszawa +12° Waszyngton

The Economist: Jak vladimir putin planuje „ograć” Donalda Trumpa

Mykyta Traczuk 19 lutego 2025 14:14
The Economist: Jak vladimir putin planuje „ograć” Donalda Trumpa

Prezydent rosji uważa się za najlepszego pokerzystę. UA.News dokonało pełnego tłumaczenia artykułu w The Economist.

 Zachęcony szumem rosyjskiej propagandy, vladimir putin nigdy nie był bliżej wygrania wojny z Ukrainą. Europejczycy są zdesperowani, gdy prezydent Donald Trump niszczy transatlantycki sojusz po 1945 roku i fałszywie oskarża Ukrainę o rozpoczęcie wojny.

„Nie powinniście byli tego zaczynać” - powiedział 18 lutego, przemawiając z Mar-a-Lago na Florydzie.


Ale trzy lata po inwazji putina nie jest jasne, co oznacza „zwycięstwo”. Cele rosyjskiego przywódcy są nieosiągalne.

Jego „wojskowa operacja specjalna” została zaplanowana w tajemnicy. Jego rząd był trzymany w niewiedzy, podobnie jak naród rosyjski. putin mówi o obronie suwerenności rosji, ale to, co stanie się dalej, zależy częściowo od czynników pozostających poza jego kontrolą: polityki w Ukrainie, europejskich wysiłków zbrojeniowych, a przede wszystkim od Trumpa.

Prezydent USA nie ma jasnego planu, a jego opcje wahają się od odcięcia Ukrainy do zwiększenia pomocy wojskowej i sankcji. Taniec między amerykańskim prezydentem a putinem zrobił kolejny krok wcześniej, 18 lutego w Rijadzie, podczas pierwszego bezpośredniego spotkania amerykańskich i rosyjskich urzędników od trzech lat. Zgodzili się oni na niejasną serię rozmów na temat Ukrainy i „wzajemnych interesów geopolitycznych”. Przygotowania do szczytu Trump-putin rozpoczną się prawdopodobnie w marcu.

Te spokojne rozmowy bardzo odpowiadają putinowi. Podczas gdy Trump postrzega rozmowy jako mechanizm, dzięki któremu on, mistrz w zawieraniu umów, może szybko zakończyć „bezcelową” wojnę, putin postrzega je jako etap większego konfliktu, według amerykańskiego urzędnika.

Rosyjski przywódca uważa, że ma większą władzę niż Ukraina czy NATO, chwiejący się zachodni sojusz. Niczym pokerzysta, putin prezentuje pewność siebie i siłę. W rzeczywistości jednak jego karty nie są tak mocne, jak chciałby, aby wierzyli jego przeciwnicy, a koniec wojny może spowodować komplikacje w jego kraju.

Zużycie sprzętu jest oszałamiające. Weźmy pod uwagę rosyjskie zapasy pojazdów opancerzonych z czasów Związku Radzieckiego, gromadzone przez dziesięciolecia.

Ponad połowa z 7 300 czołgów znajdujących się w magazynie zniknęła. Z pozostałych czołgów tylko 500 można szybko odrestaurować. Do kwietnia rosji mogą skończyć się czołgi T-80. W zeszłym roku rosja straciła dwa razy więcej systemów artyleryjskich niż w dwóch poprzednich latach. Rekrutacja żołnierzy kontraktowych staje się coraz droższa. Powszechna mobilizacja byłaby politycznie ryzykowna. Badania opinii publicznej wyraźnie pokazują, że rosjanie chcą zakończenia wojny.

Rosyjska gospodarka wytrzymała uderzenie sankcji dzięki profesjonalizmowi Banku Centralnego, wysokim cenom surowców i bodźcom fiskalnym. Jednak realokacja zasobów z sektorów produkcyjnych do kompleksu wojskowego spowodowała dwucyfrową inflację. Stopy procentowe wynoszą 21%, co jest najwyższym poziomem od dwóch dekad. Niedobory siły roboczej są chroniczne.

Dane dotyczące gospodarki mogą być niewiarygodne: na przykład urząd statystyczny stale koryguje swoje szacunki wzrostu. Jednak raport Banku Centralnego i Ministerstwa Gospodarki, który wyciekł do Reutersa, ostrzega, że recesja może nadejść, zanim inflacja spadnie.

Oleg Vyugin, były zastępca prezesa banku centralnego, twierdzi, że rząd wkrótce będzie musiał wybrać między cięciem wydatków wojskowych a galopującą inflacją. Państwowy fundusz majątkowy wyczerpuje się. Według byłego ministra finansów Mikhaila Zadornova, jego płynne aktywa spadły z 7,4% PKB do poniżej 2%. Eksport, który w ubiegłym roku wyniósł 417 mld USD, znajduje się pod presją sankcji i niższych cen surowców. W grudniu spadł on o 20% rok do roku.

Kirill Rogov z Re: Russia twierdzi, że sankcje i stopniowy spadek cen eksportu, w tym stali i produktów rolnych, ograniczą zdolność rosji do agresji.

Ta wrażliwość oznacza, że niektórzy na Zachodzie uważają, że teraz jest najgorszy czas dla Ameryki na szybkie ustępstwa wobec Kremla. Nawet jeśli Zachód nie może zapewnić Ukrainie żelaznych gwarancji bezpieczeństwa, może utrzymać sankcje, aby odstraszyć rosję, argumentuje Rogov. Trump koncentruje się jednak na spełnieniu swojej obietnicy szybkiego zakończenia wojny, a nie na latach odstraszania i powstrzymywania rosji.

„W końcu stawiamy putina w sytuacji, w której chcieliśmy go znaleźć przez trzy lata. Byłoby strasznym wstydem, gdybyśmy pozwolili mu wyrwać zwycięstwo z zębów porażki” - powiedział amerykański urzędnik.

putin uważa, że Trump jest nie tylko niecierpliwy, ale także zdolny do manipulacji. Zabiegał o amerykańskiego prezydenta pochlebstwami i natychmiastową gratyfikacją: 11 lutego uwolnił Marka Vogela, amerykańskiego obywatela aresztowanego przez rosję w 2021 roku.

Podstawowe żądania putina pozostają niezmienione. Obejmują one bezaliansową Ukrainę, której siły zbrojne są ograniczone pod względem wielkości i wyposażenia i która nie akceptuje zachodnich wojsk. Chce uznania, że Krym i cztery inne anektowane ukraińskie regiony są częścią rosji.

Co najważniejsze, jak podkreślił putin w czerwcu 2024 r., „istotą naszej propozycji nie jest tymczasowy rozejm lub zawieszenie broni”, które pozostawiłoby sankcje i pozwoliło Ukrainie na ponowne uzbrojenie. Zamiast tego putin chce „ostatecznego rozwiązania”, które zniosłoby zachodnie embargo nałożone na rosję i pozwoliłoby jej na odbudowę armii. Nawet jeśli gorąca wojna dobiegnie końca, putin będzie kontynuował swoje próby sparaliżowania Europy i przywrócenia rosyjskiej strefy wpływów. Według Steve'a Covingtona, doradcy Naczelnego Dowódcy Sił Sojuszniczych NATO w Europie, jego celem jest zniszczenie Ukrainy i demontaż amerykańskiego porządku po 1945 roku.

Jak putin powiedział swoim dyplomatom w zeszłym roku, „cały system bezpieczeństwa euroatlantyckiego upada na naszych oczach”. Europa „jest marginalizowana w globalnym rozwoju gospodarczym, pogrąża się w chaosie... i traci swoją międzynarodową agencję i tożsamość kulturową”. Niewątpliwie ucieszyło go to oświadczenie J.D. Vance'a, wiceprezydenta USA, wygłoszone 15 lutego na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Na tym wydarzeniu w 2007 r. putin po raz pierwszy zadeklarował swoją determinację w walce z Zachodem. Kreml niewątpliwie ma nadzieję, że prorosyjskie partie prawicowe podziwiane przez pana Vance'a wygrają wybory europejskie.

Gremliny dla Kremla

Głównym priorytetem putina jest utrzymanie władzy. Wycofanie się z wojny niesie ze sobą własne ryzyko, w tym powrót setek tysięcy żołnierzy i walkę między różnymi klanami.

Dyplomacja Trumpa dała tlen umiarkowanym, którzy po cichu sprzeciwiali się wojnie. Brakuje im władzy politycznej, ale ci „użytkownicy pokoju” - prywatni biznesmeni, ekonomiści i niektórzy technokraci - mają nadzieję, że Trump i jego zespół mogą zmienić trajektorię rosji. Nie mogąc skonfrontować się z putinem, chcą go przekonać, że ochłodzenie konfrontacji z Zachodem nie zagrozi, ale zwiększy jego bezpieczeństwo.

Po drugiej stronie są „spekulanci wojenni”. Jeśli konfrontacja jest fundamentem reżimu putina, to przemoc i korupcja są jego spoiwem. Oligarchiczne klany czerpią korzyści z kwot eksportowych na ropę naftową i inne towary z szarej strefy stworzonej przez sankcje (jeden z potentatów porównuje je do przemytu prowadzonego przez irańską Gwardię Rewolucyjną). Nie rozstaną się oni lekko ze swoimi lukratywnymi franczyzami. Służby wywiadowcze będą poszukiwać zarówno „piątej kolumny” opowiadającej się za pokojem, jak i ultranacjonalistów, którzy uznają każdą umowę za zdradę.

Trump ma rację, że chce „powstrzymać zabijanie”. Jeśli zawieszenie broni pozwoli Ukrainie na odbudowę, zwiększy europejskie wydatki na obronę i utrzyma niektóre sankcje nałożone na chwiejącą się gospodarkę rosji, może to również doprowadzić do upadku ambicji putina.

putin obstawia jednak, że może walczyć dłużej niż Ukraina lub że może przekonać Trumpa do porozumienia, które pozwoli rosji na ponowną integrację z globalną gospodarką, zamieni Ukrainę w podzielone i na wpół zagubione państwo, a Europę pozostawi zbyt oszołomioną, by się bronić.