$ 41.5 € 46.44 zł 10.97
+10° Kijów +10° Warszawa +23° Waszyngton
Umowa z USA i gwarancje bezpieczeństwa: Anatolii Kinach o tym, jak Ukraina może nie utracić strategicznych zasobów naturalnych

Umowa z USA i gwarancje bezpieczeństwa: Anatolii Kinach o tym, jak Ukraina może nie utracić strategicznych zasobów naturalnych

21 kwietnia 2025 10:57

Dlaczego korupcja to forma grabieży, a wybiórczy wymiar sprawiedliwości prowadzi do degradacji struktur państwowych? Co dzieje się z licencjami na wydobycie surowców i dlaczego konieczny jest pilny audyt wszystkich złóż? Dlaczego Ukraina nie może zwlekać z przejściem od gospodarki surowcowej do przemysłowej?

O tym wszystkim przeczytacie w drugiej części wywiadu z Anatoliiem Kinachem — byłym sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, byłym premierem Ukrainy oraz prezesem Ukraińskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców. Pierwszą część rozmowy można przeczytać tutaj.

O walce z korupcją


Korupcja w czasie wojny, zwłaszcza w sektorze obronnym, zawsze była postrzegana jako grabież i przestępstwo. Osoby skorumpowane powinny być karane natychmiast, niezależnie od stanowiska, nazwiska czy przynależności politycznej, tak aby nikt nie odważył się tego powtarzać. Niestety, w Ukrainie brakuje zasady nieuchronności kary. To z kolei wpływa na stosunek obywateli do obowiązków i na poziom zaufania do państwa. Rządy prawa, równość wszystkich wobec prawa i nieuchronność odpowiedzialności muszą być bezwzględnie przestrzegane. Potrzebujemy konkretnych wyroków sądowych – i to natychmiast.

Do jakiego poziomu dotarliśmy w tej krytycznej kwestii, pokazuje ostatni sondaż społeczny. Wśród głównych problemów państwa prowadzącego wojnę, obywatele wskazali na pierwszym miejscu korupcję, a dopiero na drugim – samą wojnę. To przerażające zjawisko. Korupcja niszczy państwo niczym rak. I nie chodzi już tylko o zaufanie społeczne – międzynarodowi partnerzy przestają chcieć z nami współpracować.

  


Podczas rozmów z wieloma potencjalnymi partnerami za granicą, gdy omawiamy konkretne projekty, często słyszę: ‘Panie Anatoliju, jesteśmy gotowi współpracować, ale proszę ograniczyć do minimum nasze kontakty z urzędami’. Taki właśnie poziom toksyczności osiągnęła korupcja w państwie.

Obecnie mamy najgorszy możliwy scenariusz – tzw. wybiórczy wymiar sprawiedliwości. Dokumenty dotyczące przestępstw korupcyjnych leżą sobie w SBU, Prokuraturze Generalnej i instytucjach antykorupcyjnych, ale dopóki „czyjś palec” nie wskaże konkretnej teczki – sprawy nie ruszają z miejsca.To najgłębszy poziom degradacji systemu prawnego, opierającego się na selektywnym podejściu do sprawiedliwości.



Musimy jasno uświadomić sobie skalę zagrożenia i potraktować walkę z korupcją jako część planu odbudowy Ukrainy po wojnie. W przeciwnym razie nie odzyskamy zaufania inwestorów ani nie zajmiemy godnego miejsca na arenie międzynarodowej.


O umowie ze Stanami Zjednoczonymi


Bóg i natura obdarzyli nas – jak to się mówi – niemal całą tablicą Mendelejewa. Ukraina posiada ogromne zasoby naturalne i strategiczne surowce — nie tylko metale ziem rzadkich, ale także grafit, lit, tytan, uran, mangan i wiele innych.

Kierunek wykorzystania tych zasobów powinien stać się celem strategicznym. Ukraina nie może być tylko dostawcą surowców — musi się rozwijać jako przemysłowe i innowacyjne państwo, z silnym sektorem przetwórczym i tworzeniem wartości dodanej. A wartość dodana to miejsca pracy, dobrobyt obywateli i wpływy do budżetu.

Pod koniec ubiegłego roku został ogłoszony „Plan Zwycięstwa” złożony z pięciu punktów, który prezydent Ukrainy przedstawił w Waszyngtonie, Brukseli i ukraińskim parlamencie.
Jednym z punktów była propozycja współpracy z partnerami i sojusznikami w zakresie ukraińskich zasobów naturalnych.

„W USPP już wtedy mówiliśmy: jeśli Ukraina powiedziała A, to musi powiedzieć i B. Na jakich warunkach jesteśmy gotowi współpracować? Warunki muszą być zgodne z naszym interesem narodowym, w równowadze z interesami partnerów.” Ukraina nie powinna być tylko dostawcą rudy litu, ale partnerem przy produkcji akumulatorów i samochodów elektrycznych. Nie tylko tytanowa gąbka — ale komponenty dla przemysłu lotniczego i kosmicznego, np. dla Boeinga. Nie tylko ruda uranowa — ale pełny udział w cyklu produkcji paliwa jądrowego. Ale tego wszystkiego nie powiedziano i nie zaplanowano.

Pod to należało zaplanować konkretny program. Tak, aby świat widział, na jakich warunkach Ukraina zaprasza do współpracy w zakresie wykorzystania zasobów naturalnych. Tego nie zrobiono. Zawarto pierwszą wersję ramowego porozumienia, która została zerwana po tzw. skandalu w Gabinecie Owalnym. Potem pojawiła się druga wersja, która w istocie miała już charakter kolonialny. Obejmowała już nie tylko złoża, ale także infrastrukturę transportową i energetyczną, porty.

Znów toczy się dyskusja, nasze delegacje wyjeżdżają na negocjacje. Na przykład ja chciałbym zobaczyć — z czym tam jedziemy? Jaki mamy program? Tak, część tego programu może nie być przeznaczona do szerokiego omówienia, ale podstawowe zasady powinny być zatwierdzone na poziomie państwowym. A dalej prowadzimy dyskusję z naszymi partnerami, szukamy punktów wspólnych — ale tego nie ma.

Widzimy dziś bardzo niebezpieczną tendencję, w której instytucjonalna niezdolność i brak profesjonalizmu tworzą poważne zagrożenia – w tym ryzyko pogorszenia relacji z naszym strategicznym sojusznikiem – USA.



Mam nadzieję, że uda się przełamać ten klincz. My sami pracujemy przez nasze kanały ze Stanami Zjednoczonymi i innymi partnerami. Nasza logika jest prosta: Ukraina nie może być krajem z wyciągniętą ręką. Musi być partnerem – przewidywalnym, godnym zaufania, ale też broniącym swoich interesów narodowych, tak jak robią to wszystkie inne państwa.

Musimy pamiętać: wojna się nie skończyła, a zasoby naturalne odgrywają kluczową rolę w jej przebiegu. Nie możemy stracić zaufania i wsparcia ze strony naszych sojuszników, ale przede wszystkim musimy działać mądrze, przejrzyście, przewidywalnie i profesjonalnie.




O strategicznym znaczeniu ukraińskich zasobów naturalnych


Obecnie tworzymy system, który w przyszłości pomoże ukształtować jakościową politykę państwową w zakresie wykorzystania zasobów mineralnych. Niedawno Ukraiński Związek Przemysłowców i Przedsiębiorców podpisał memorandum o współpracy z Instytutem Geologii Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego imienia Tarasa Szewczenki. To główny organ naukowy, w którym skoncentrowane są praktycznie wszystkie informacje o ukraińskich zasobach naturalnych.

Jednym z zadań takiej współpracy jest techniczne opracowanie polityki państwowej, która ma objąć rozwiązanie wielu problemów. W szczególności chodzi o następujące:

Od 1994 roku w Ukrainie istniejące zasoby szybciej się wyczerpują, niż pojawiają się dane o nowych złożach odkrywanych podczas badań geologicznych. Taki negatywny bilans. Dlatego jednym z pytań jest, bez wątpienia, audyt zasobów, włącznie z tzw. „uśpionymi” licencjami – jak są wykorzystywane, jaki tam jest bilans interesów państwa i właścicieli tych licencji.



Kolejny priorytet – przejrzyste procedury w sektorze. Jedną z nich jest ujawnienie informacji o zasobach kopalin. Wszystkie te dane były zebrane jeszcze za czasów radzieckich. Konieczne jest dostosowanie tych danych do światowych standardów, bo bez tego niemożliwe jest prowadzenie negocjacji z inwestorami.

Bez wątpienia w tej sferze widzimy działalność korupcyjnych schematów. Pomimo klauzuli tajności, za odpowiednią łapówkę można uzyskać dowolne dane o dowolnych złożach kopalin. Nawet wydrukują ci te dane i w eleganckiej teczce położą na stół. To znaczy, że konieczne jest stworzenie warunków przejrzystości, przyciągnięcie kapitału prywatnego, aby wzmocnić nasze badania geologiczne, abyśmy wiedzieli, czym dysponujemy. Ponadto, konieczna jest poważna praca nad infrastrukturą przetwarzania – to powinno być jednym z głównych warunków projektów inwestycyjnych.

Konieczne jest również tworzenie konkurencji wśród inwestorów. Przy całym szacunku dla Stanów Zjednoczonych – jeśli na przykład francuski inwestor zaproponuje korzystniejsze warunki dotyczące wykorzystania zasobów, to powinniśmy dać pierwszeństwo francuskiemu inwestorowi. Konieczne jest także tworzenie odpowiedniej polityki kadrowej, co wymaga poważnych wysiłków.

Wszystkie te działania muszą być zaplanowane z myślą o długoterminowej perspektywie wykorzystania naszych zasobów kopalin. Od tego będzie zależeć status ekonomiczny Ukrainy, nasza samowystarczalność, a przez to jakość życia ludzi, powrót Ukraińców na ojczystą ziemię.

Jeśli chodzi o gwarancje bezpieczeństwa. Musimy zrozumieć, że gwarancje bezpieczeństwa – to przede wszystkim nie obrona przeciwlotnicza wokół kopalni, a w pierwszej kolejności inwestycje w tę kopalnię. I jeśli będą tam międzynarodowe inwestycje, to mogę jednoznacznie zapewnić, że ryzyko różnych trafień w tę kopalnię będzie zminimalizowane albo całkowicie nieobecne. Dlatego klimat inwestycyjny, przyciąganie zagranicznych inwestycji – to także poważny składnik gwarancji naszego bezpieczeństwa. I podejście do tego pytania powinno być odpowiednie.


O przejściu od gospodarki surowcowej do przemysłowej


Wojna zaostrzyła nie tylko kwestie zasobów. Wojna zaostrzyła także kwestie struktury naszej gospodarki. Jedna z bardzo niepokojących tendencji roku 2024 — udział surowców w strukturze ukraińskiego eksportu sięga 82%. Przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny wynosił on 65%. Czyli bardzo gwałtownie spada udział produktów z wartością dodaną. To w istocie struktura eksportu gospodarki kolonialnej. Trzeba bardzo poważnie pracować, aby zmienić tę tendencję.

Przyszłość gospodarcza Ukrainy musi się kształtować na podstawie strategii przemysłowego i innowacyjnego rozwoju, przemysłu przetwórczego, rozwoju przedsiębiorczości, małych i średnich firm jako podstawy klasy średniej. Niestety, wśród priorytetów obecnego rządu kwestia przedsiębiorczości nie jest poważnie omawiana.

Zwrócę uwagę także na taki fakt, który wielokrotnie omawialiśmy podczas posiedzeń Sztabu Antykryzysowego. Jeszcze w kwietniu 2022 roku prezydent swoim dekretem zatwierdził skład Narodowej Rady Odbudowy Ukrainy po skutkach wojny. Ten dokument jest dostępny publicznie na rządowym portalu. W skład Narodowej Rady wchodzą trzej współprzewodniczący: przewodniczący parlamentu, premier i szef Kancelarii Prezydenta, a także wicepremierzy, ministrowie, przewodniczący komisji parlamentarnych.

W istocie jest to Sztab Generalny na zapleczu, który powinien koordynować i kształtować politykę dotyczącą odbudowy Ukrainy po skutkach wojny. Próba przypomnienia sobie chociażby jednego dokumentu czy protokołu z posiedzenia tej Narodowej Rady nic nie daje. Ten organ nie działa. W związku z tym pojawia się pytanie: „Jak to możliwe w warunkach stanu wojennego?”.

W rezultacie mamy: brak jasnej polityki państwowej, programów państwowych, strategii, metod programowo-celowych, projektów. A to nie jest żadne know-how. To są podstawy, na których opiera się cała światowa polityka gospodarcza, finansowa i inna. Zwłaszcza ma to ogromne znaczenie w warunkach wojny, stanu wojennego, ruin, gdzie czynnik czasu ma decydujące znaczenie.



To, co teraz robimy w ramach Sztabu Antykryzysowego we współpracy z naszymi zagranicznymi partnerami, to właśnie próba wypełnienia tej luki instytucjonalnej niezdolności państwa. To trzeba robić jak najszybciej.


O skutkach polityki celnej Trumpa dla Ukrainy


Ukraina, niestety, handluje ze Stanami Zjednoczonymi na bardzo małą skalę. W porównaniu do rozmiarów amerykańskiej gospodarki, której PKB wynosi prawie 28 bilionów dolarów, nasz całkowity obrót towarami i usługami to około 4,7 miliarda dolarów. To po prostu mikroskopijna wartość w stosunku do skali gospodarki USA. To kwestia, którą trzeba rozwiązać — i będziemy ją rozwiązywać stopniowo.

Biorąc pod uwagę tak niewielki wolumen, wprowadzone stawki celne dla Ukrainy (średnio na poziomie 10%) nie będą miały istotnego bezpośredniego wpływu. Jednak nowa polityka celna Donalda Trumpa może mieć wpływ pośredni — przede wszystkim przez tendencje rozwoju światowej gospodarki. Kiedy spada aktywność rynków światowych, w pierwszej kolejności cierpią sektory surowcowe i gospodarki oparte na surowcach.

Jeśli tempo globalnej gospodarki zacznie spadać, jak się przewiduje, to oczywiście Ukraina poważnie ucierpi — z punktu widzenia eksportu i popytu na nasze towary. Przypomnę, że Ukraina w przeważającej mierze sprzedaje surowce — w strukturze naszego eksportu stanowią one 82%. To oznacza, że wpływ może być bardzo poważny i negatywny.



To ponownie potwierdza, że Ukraina musi zmienić strukturę swojej gospodarki. Bo jak pokazuje doświadczenie kryzysów z lat 1999 oraz 2007–2008, największą odporność mają państwa, których gospodarka zawiera gałęzie przemysłowe zaawansowane technologicznie i oparte na wiedzy. I to właśnie przemysłowy, innowacyjny rozwój powinien być głównym zabezpieczeniem.

 

O potencjale rozwoju gospodarczego


Pomimo wszystkich wyzwań jestem przekonany, że Ukraina ma wszystko, by osiągnąć wysoki wynik gospodarczy. Jako przykład — sąsiednia Polska. Pamiętam, że w pierwszym parlamencie naszego państwa, którego miałem zaszczyt być członkiem, przeprowadziliśmy badanie pozycji startowych krajów postsowieckich i Europy Wschodniej. Pod względem potencjału gospodarczego Ukraina była zaraz po Niemczech i Francji, obok Włoch. Polska odstawała od nas o około 20 procent, biorąc pod uwagę średnie wskaźniki.

Jak widzimy, w warunkach roku 2025 produkt krajowy brutto Polski jest 4,7 razy większy niż ukraiński. Jeśli ich PKB zbliża się już do 900 miliardów dolarów, to nasz wynosi około 170–180 miliardów. I to w bardzo krótkim okresie historycznym. Dlatego teraz, podkreślam, nie możemy dopuścić do dalszego powiększania tej różnicy. Ona już teraz jest bardzo niebezpieczna. Musimy robić wszystko, by stopniowo ją zmniejszać. Tylko w ten sposób Ukraina może zatrzymać ludzi i mieć pewność co do swojej przyszłości.



Przeczytaj także:

Wojna na wyniszczenie zasobów: Anatolii Kinach wyjaśnia, dlaczego Ukraina musi wzmacniać samowystarczalność gospodarczą

Chiny wśród największych rynków dla ukraińskich towarów: Hennadii Chyzhykow, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej, o eksporcie i oczekiwaniach biznesu.

Jak długo jeszcze będą rosły ceny: Bohdan Danilyszyn o tym, dlaczego powrót inflacji do jednocyfrowych wartości w 2025 roku może być problematyczny