Na dzień 3 grudnia 2025 r. kierunek hulajpolski w obwodzie zaporoskim stał się de facto głównym punktem ryzyka na całym froncie południowym. Intensywność i charakter działań bojowych osiągnęły niebezpieczny poziom, co może potencjalnie przynieść katastrofalne skutki. Część ekspertów wskazuje nawet, że sytuacja pod Hulajpolem jest trudniejsza niż w Pokrowsku.
Po stosunkowo długiej przerwie w prowadzeniu zakrojonych na szeroką skalę działań ofensywnych na tym kierunku rosyjskie dowództwo nie tylko wznowiło aktywność — rozpoczęło głęboką operację natarcia, której charakter świadczy o próbie uzyskania nie przewagi taktycznej, ale operacyjnej. Dlatego front południowy, przez długi czas uważany za względnie statyczny i „spokojny”, dziś zamienia się w prawdziwe piekło.
Postępy wroga odnotowywane są na szerokim odcinku frontu — od Hulajpola po Małą Tokmaczkę i Stepnohirske, czyli na dystansie ponad 73 kilometrów. Nie oznacza to jednak, że rosjanie nacierają jednym wielkim, zwartym frontem. Chodzi raczej o infiltrację, czyli przenikanie niewielkich grup piechoty jednocześnie na wielu oddzielnych kierunkach.
W ciągu ostatniego miesiąca przeciwnikowi udało się wedrzeć na głębokość do 10 kilometrów w rejonie Hulajpola, co jest wynikiem znaczącym. I choć na razie nie ma mowy o zdobyciu miasta, tak szybkie tempo postępów stwarza zagrożenie stopniowego objęcia kontrolą całego pasa obrony ukraińskich wojsk oraz otwiera drogę do wyjścia na tyły zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy w Orichowie.
Co dokładnie dzieje się dziś w rejonie Hulajpola, dlaczego ten kierunek ma tak duże znaczenie i czego można spodziewać się w przyszłości? Analityk polityczny UA.News Mykyta Traczuk wspólnie z ekspertami przygląda się tej kwestii.
Hulajpole: geografia ofensywy i strategia operacyjna rosji
Skala rosyjskiej operacji ofensywnej na kierunku hulajpolskim wynika nie tylko ze stosunkowo szerokiego — jak na tę wojnę — frontu i głębokości penetracji, ale także z bezprecedensowego zaangażowania rezerw. Przeciwnik wykorzystał co najmniej jedną dywizję zmotoryzowaną — nie z nowo utworzonych czy tzw. „szturmowych” związków taktycznych, lecz klasyczną dywizję z trzema etatowymi pułkami zmotoryzowanymi oraz pułkiem czołgów. Dodatkowo w natarciu bierze udział co najmniej sześć brygad, w tym jedna pancerna, a dwie kolejne najprawdopodobniej pozostają w rezerwie.
Tak duża koncentracja sił umożliwiła utrzymanie wysokiej gęstości piechoty szturmowej i zapewniła szybkie tempo natarcia — tempa, którego wróg nie osiąga na innych odcinkach, gdzie zmuszony jest „przepychać” ukraińską obronę na wąskich kierunkach. Sukces w sforsowaniu rzeki Janczur na szerokim odcinku ma kluczowe znaczenie, ponieważ rosyjskie dowództwo traktuje naturalne bariery jako oś natarcia, a nie przeszkodę. Umożliwiło to rozwinięcie manewru w głąb, co świadczy o dość skutecznym i dobrze przemyślanym planowaniu przeciwnika, a być może także o niewystarczającym przygotowaniu inżynieryjnym pozycji obronnych Sił Zbrojnych Ukrainy na zapleczu.
Kluczowym celem operacyjnym wroga jest pełna izolacja hulajpolskiego rejonu obrony. Realizowana jest ona poprzez uderzenia z flanki, mające na celu przecięcie dróg zaopatrzenia i dalsze okrążenie miasta. Na południowym skrzydle rosyjskie siły aktywnie posuwają się wzdłuż rzeki Janczur w kierunku Jegoriwki i Daniłiwki. Walki o wyjście na drogę łączącą Pokrowske i Hulajpole są wyjątkowo intensywne. Przełamanie w pobliżu Daniłiwki uznano za jedno z kluczowych sukcesów operacyjnych przeciwnika, ponieważ pozwala ono fizycznie odciąć tę logistyczną arterię.
Już teraz korzystanie z tej drogi na niektórych odcinkach stało się faktycznie niemożliwe dla ukraińskich wojsk. Tego typu zakłócenie logistyki nie jest jedynie przeszkodą taktyczną, lecz potencjalnie prowadzi do operacyjnego załamania, gdyż hulajpolski garnizon funkcjonuje już częściowo w warunkach ograniczonego zaopatrzenia. Sytuację dodatkowo pogarszają liczne ataki wrogich dronów FPV, których celem jest maksymalne utrudnienie wszelkich operacji logistycznych.
Równolegle z uderzeniem na południu rozwija się manewr na północnym skrzydle, gdzie przeciwnik dąży do wyjścia nad rzekę Wołczą. Rosyjskie oddziały zdołały dotrzeć do Orestopola, Nowoseliwki i Marfopola, gdzie się umocniły. Manewr ten tworzy zagrożenie izolacji hulajpolskiego rejonu obrony poprzez odcięcie go od głównych sił ukraińskich rozlokowanych bardziej na północ i zachód, wzdłuż Wołczy.
Ten zsynchronizowany ruch z kilku kierunków tworzy warunki do potencjalnego operacyjnego okrążenia całego rejonu obrony, a prawdopodobieństwo powodzenia takiego scenariusza rośnie. Siły ukraińskie, świadome zagrożenia okrążeniem, okresowo podejmują wyważone decyzje o wycofaniu się z niekorzystnych pozycji, aby zachować personel do dalszych działań bojowych.

Strategiczne znaczenie Hulajpola
Hulajpole to nie tylko kolejna miejscowość na mapie, lecz strategiczny punkt dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Pełni ono funkcję potężnego bastionu obronnego, który powstrzymuje bezpośrednie natarcie rosyjskich wojsk na północ i zachód, służąc jako bufor chroniący zarówno Zaporoże, jak i tyły ugrupowania orichowskiego. Dlatego potencjalna utrata Hulajpola niosłaby ze sobą znacznie poważniejsze skutki operacyjne niż ewentualna utrata terytoriów na innych kierunkach.
Rosyjskie dowództwo doskonale zdaje sobie sprawę z wysokiej ceny bezpośredniego szturmu frontalnego. Z tego powodu wróg skupia się na manewrach, stałej infiltracji oraz stopniowym wyczerpywaniu Sił Obronnych Ukrainy, wykorzystując liczną piechotę i zwiększając presję ogniową, aby osłabić zdolność obrońców do utrzymania pozycji.
Pomimo złożonej sytuacji ukraińskie siły nadal utrzymują kierunek, prowadząc lokalne skuteczne kontrataki — m.in. pod Iwaniwką, gdzie przeciwnik został odrzucony za rzekę Wołcza. Wzmożenie walk na tym odcinku idzie w parze z efektywnym niszczeniem rosyjskiego sprzętu, zwłaszcza czołgów. Świadczy to o wysokiej taktycznej skuteczności ukraińskich jednostek nawet w niesprzyjających warunkach operacyjnych. Nie należy jednak ulegać złudzeniom: obecna koncentracja rosyjskich sił i charakter ich działań, wyraźnie ukierunkowanych na przełom operacyjny, sprawiają, że ogólna ocena sytuacji pozostaje wysoce niepokojąca.
Najpoważniejszą konsekwencją ewentualnego rosyjskiego sukcesu byłaby nie tylko utrata samego miasta — choć byłby to cios bolesny. Kluczowym zagrożeniem jest efekt kaskadowy dla całej linii obrony w obwodzie zaporoskim. W przypadku powodzenia ofensywy pod Hulajpolem Kreml uzyska realną szansę na dalszy przełom operacyjny aż w kierunku Ternuwatego i Nowomykolajiwki.
Trzeba zrozumieć, że od Hulajpola do Nowomykolajiwki w linii prostej jest prawie 40 kilometrów. To dużo — i obecnie nie ma jeszcze bezpośredniego zagrożenia — jednak ewentualny wyłom otworzy drogę do stworzenia realnego zagrożenia dla Orichowa. A jest to jeden z kluczowych ośrodków obrony Sił Zbrojnych Ukrainy w całym obwodzie zaporoskim, przeciwko któremu rosjanie i tak prowadzą aktywne działania ofensywne z kierunku tzw. występu robotyńskiego.
Jeśli flanka pod Hulajpolem zostanie utracona, ugrupowanie orichowskie znajdzie się pod groźbą ataku ze wschodu i północnego wschodu, co może doprowadzić do systemowego załamania obrony. W ten sposób kierunek hulajpolski staje się dziś jednym z kluczowych dla losów całego południowego teatru działań wojennych, a jego stabilizacja stanowi zadanie o krytycznym znaczeniu dla dowództwa Sił Zbrojnych Ukrainy.

Opinie ekspertów
Należy zauważyć, że większość ankietowanych przez nas analityków wojskowych odmówiła komentarza na ten temat, w większości bez podania wyjaśnień. Niemniej jednak redakcji UA.News udało się znaleźć rozmówców, którzy zgodzili się przedstawić swoje opinie na temat sytuacji pod Hulajpolem.
Wojskowy ekspert Ołeh Żdanow stwierdza, że pod Hulajpolem „trochę przepuściliśmy piłkę w kierunku własnej bramki”. Sytuacja znacznie się pogorszyła, ponieważ rosjanie zdołali przełamać część naszej obrony i osiągnęli pewien sukces terytorialny.
„Dziś jest tam bardzo ciężko. Ale pamiętajmy, że oprócz gorącej fazy wojny na polu bitwy rosja prowadzi również agresywną wojnę informacyjną. My natomiast nieustannie reagujemy i próbujemy nadrobić dystans. A mówiąc szczerze — tę wojnę informacyjną przegrywamy. Dlatego rosjanie mogą opowiadać, że zajęli Dobropillia, że rzekomo obchodzą Hulajpole, by je okrążyć. Jednak w tej chwili te informacje nie odpowiadają rzeczywistości. Tak, szara strefa — czyli teren intensywnych działań bojowych — poszerzyła się. Ale Dobropillia pozostaje pod naszą kontrolą. Pod Hulajpolem obserwujemy infiltrację sił rosyjskich; to ich kluczowa taktyka: przenikanie przez nasze linie bojowe, gromadzenie się i umacnianie na tyłach. Miasto jest jednak kontrolowane przez Ukrainę, a walki toczą się na podejściach. Siły Zbrojne prowadzą działania kontrdywersyjne. Dlatego sytuację można scharakteryzować tak: jest ona bardzo trudna na tym kierunku operacyjnym, ale nie osiągnęła poziomu katastrofy” — zaznaczył Ołeh Żdanow.
Z kolei żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy, dowódca pododdziału rozpoznawczego Denys Jarosławski, wypowiedział się bardziej lakonicznie. Istota jego komentarza również sprowadza się do tego, że sytuacja pozostaje pod kontrolą, choć jest bardzo skomplikowana.
„Sytuacja jest trudna, ale nie ma katastrofy. Linia obrony jest obecnie ustabilizowana i odbudowana. Oczywiście nie obyło się bez strat — niestety. Jednak nie doszło do żadnego załamania. Nie widzę sensu mówić więcej i wchodzić w szczegóły — na tym etapie nie jest to potrzebne. Ale tam, pod Hulajpolem, znajduje się elita ukraińskich wojsk. Trzymają linię. Pułki, które tam teraz operują, należą do najlepszych w kraju — na przykład 225. pułk. Oni trzymają” — powiedział oficer.

Podsumowując, sytuacja na kierunku hulajpolskim osiągnęła „punkt wrzenia operacyjnego”, gdy poważna presja ze strony rosji, narastające problemy logistyczne oraz tempo rosyjskiego natarcia stworzyły realne przesłanki do poważnego kryzysu. Przeciwnik dąży nie tylko do taktycznego postępu, lecz przede wszystkim do operacyjnego przełomu. Cel rosji jest jasny: odizolować i okrążyć hulajpolski rejon obrony, odcinając jego kluczowe linie zaopatrzenia, a następnie posuwać się dalej w głąb obwodu zaporoskiego.
Choć siły obrony wykazują się dużą odpornością, powstrzymują szturmy i niszczą rosyjski sprzęt, ogólna ocena sytuacji pozostaje niekorzystna ze względu na ogromną koncentrację wojsk przeciwnika oraz realne ryzyko izolacji operacyjnej. Charakter działań rosyjskich potwierdza, że dążą one do przełamania ukraińskich tyłów, a nie tylko do zdobycia pojedynczych pozycji.
W związku z tym kierunek hulajpolski wymaga najwyższego priorytetu w planowaniu wojskowym i alokacji zasobów. Lekceważenie lub niedoszacowanie zagrożenia może doprowadzić do katastrofalnych skutków dla całego południowego odcinka frontu.