Bloomberg: USA i Europa dążą do szybkiego zawieszenia broni w Ukrainie

Amerykańscy i europejscy urzędnicy podczas spotkania w Paryżu wyrazili zamiar doprowadzenia do całkowitego zawieszenia broni w Ukrainie już w ciągu najbliższych tygodni.
Poinformował o tym Bloomberg.
Ten krok jest częścią nowej inicjatywy mającej na celu zakończenie trzyletniej wojny rozpętanej przez rosję. W rozmowach uczestniczyli prezydent Francji Emmanuel Macron, wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff oraz przedstawiciele władz Ukrainy.
Główna uwaga została skupiona na tym, jak szybko przejść do zawieszenia działań zbrojnych i ustanowienia trwałego pokoju.
Uczestnicy spotkania potwierdzili poparcie dla głównego celu prezydenta USA Donalda Trumpa — jak najszybszego zakończenia wojny. Amerykańscy urzędnicy spodziewają się znaczącego postępu w najbliższym czasie i zobowiązali się działać w tym kierunku.
Jednocześnie przedstawiciele europejscy starali się dowiedzieć, jakie kroki rozważa administracja USA w przypadku braku postępów ze strony Kremla. Naciskali również na wzmocnienie presji sankcyjnej wobec Moskwy, w tym poprzez „szeroko zakrojony” pakiet sankcji, który — jak wcześniej zapowiedział prezydent USA — jest obecnie rozpatrywany.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio, dzień po rozmowach w Paryżu, oświadczył, że Stany Zjednoczone są gotowe wycofać się z wysiłków na rzecz osiągnięcia pokoju, jeśli uznają to za niemożliwe.
Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noël Barrot określił te spotkania mianem sukcesu dyplomatycznego Francji, ponieważ udało się zgromadzić przy jednym stole Amerykanów, Europejczyków i Ukraińców.
Przypomnijmy, że Ukraina i Stany Zjednoczone podpisały Memorandum potwierdzające konstruktywną współpracę nad Umową o partnerstwie gospodarczym i zamiar jej finalizacji, która będzie korzystna dla obu narodów. Umowa zakłada utworzenie Funduszu Inwestycyjnego na rzecz odbudowy Ukrainy.
Wcześniej informowaliśmy również, że Stany Zjednoczone mogą odnieść korzyści z przywrócenia kontroli Ukrainy nad Zaporoską Elektrownią Atomową. Sama elektrownia musi jednak należeć do Ukrainy.
