Kreml zareagował na oskarżenia Mołdawii o ingerencję w wybory

Rzecznik władimira putina, Dmitrij Pieskow, zaprzeczył, jakoby rosja planowała wpłynąć na wyniki wyborów parlamentarnych w Mołdawii.
Jego wypowiedź cytują rosyjskie media.
Pieskow stwierdził, że „rosja nie ingeruje w sprawy wewnętrzne innych państw”. Po czym sam wtrącił się, oświadczając:
„Z ubolewaniem stwierdzamy, że prawa wyborcze wielu Mołdawian są tłumione i naruszane”.
Zdaniem rzecznika Kremla Mołdawia powinna zagwarantować prawa obywatelom mieszkającym za granicą, w tym także w rosji, jednak — jak dodał — „obecnie nie ma o tym mowy”.
Wcześniej prezydentka Mołdawii Maia Sandu oświadczyła, że rosja przygotowuje bezprecedensową ingerencję w wybory parlamentarne.
Przypomnijmy, że mołdawskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało ostrzeżenie dla swoich obywateli przed podróżami do rosji.
Centralna Komisja Wyborcza Mołdawii odmówiła rejestracji w wyborach parlamentarnych prorosyjskiego bloku „Pobieda”, na którego czele stoi zbiegły oligarcha Ilan Szor. Decyzja została podjęta większością głosów.
Mołdawska służba podatkowa zablokowała aktywa baszkanki Gagauzji Eugenii Gucul oraz czterech innych osób powiązanych z Ilanem Szorem.
Wcześniej informowaliśmy również, że głównym dostawcą gazu dla odbiorców w Mołdawii została państwowa spółka Energocom, która zastąpiła na rynku firmę Moldovagaz — spółkę-córkę rosyjskiego Gazpromu.
