rosjanie wzmocnili obronę bazy paliwowej Floty Czarnomorskiej w Inkermanie po atakach Sił Zbrojnych Ukrainy
rosjanie zwiększyli środki bezpieczeństwa w głównej bazie paliwowej Floty Czarnomorskiej federacji rosyjskiej w Inkermanie po atakach Sił Zbrojnych Ukrainy na bazę paliwową w Feodosii — poinformował kanał Telegram „Krymski Wiatr”, powołując się na świadków.
Według źródła, wzdłuż obwodu bazy rozmieszczono przeciwlotnicze karabiny maszynowe na ciężarówkach „Kamaz”, które okresowo zmieniają swoje pozycje. Obiekt jest nieustannie chroniony przez systemy przeciwlotnicze „Pancyr-S1” rozmieszczone na Zielonej Górce nad zatoką Sewastopolską oraz przez system „Buk-M2” znajdujący się na górze Szampani.
Baza paliwowa federacji rosyjskiej w tzw. Naftowej Zatoce przechowuje strategiczne i bieżące zapasy paliw oraz olejów smarowych. Znajdują się tam dziesiątki naziemnych cystern o różnej pojemności oraz podziemny magazyn o łącznej objętości przekraczającej siedem składów kolejowych, który jest niemal niewrażliwy na ataki dronów i rakiet.
Jednocześnie naziemne zbiorniki są obecnie wykorzystywane w minimalnym stopniu.
„Prawdopodobnie obrona została wzmocniona w celu ochrony naziemnej infrastruktury — rurociągów i pomp, które przepompowują paliwo” — dodaje „Krymski Wiatr”.
Ataki ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie ropy będą ograniczać przetwarzanie surowca w rosji co najmniej do połowy 2026 roku. W wyniku tych ataków Moskwa traci dochody i jest zmuszona ograniczać eksport paliw.
Przypomnijmy, że 3 października dalekosiężne drony SBU zaatakowały jedną z czołowych rosyjskich rafinerii – Orsknieftieorgsintez, położoną 1400 km od granicy z Ukrainą.
W nocy z 2 na 3 października ukraińskie drony uderzeniowe zaatakowały rafinerię Orsknieftieorgsintez w mieście Orsk w obwodzie orenburskim. Cel znajdował się około 1400 km od granicy z Ukrainą.
Z kolei 1 października w rosyjskim mieście Jarosław wybuchł pożar na terenie rafinerii, a z daleka było widać ogromny słup dymu.