Szmyhal: rosja chce dojść do granic nowych obwodów, aby narzucić Ukrainie kapitulację

Sytuacja na froncie pozostaje trudna, ale pod kontrolą — mimo zmęczenia Ukraina nie jest wyczerpana i jest gotowa na długą walkę.
Tak stwierdził premier Denys Szmyhal w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika El País.
Jak zaznaczył, linia frontu jest obecnie w miarę ustabilizowana, jednak rosjanie kontynuują ofensywę, realizując swoje „szalone cele polityczne” — przede wszystkim dążą do osiągnięcia administracyjnych granic obwodów zaporoskiego, dniepropetrowskiego, charkowskiego, sumskiego, a być może także czernihowskiego.
„Ich celem jest wzmocnienie pozycji negocjacyjnej i zmuszenie nas do kapitulacji, na co nigdy się nie zgodzimy” — podkreślił Szmyhal.
Premier zaznaczył również, że najpilniejszą potrzebą Ukrainy są systemy obrony przeciwlotniczej — takie jak Patriot, Hawk i inne zestawy rakietowe. Jak dodał, rosja codziennie wystrzeliwuje setki dronów i rakiet, a Ukraina potrzebuje nie tylko nowoczesnych systemów obrony powietrznej, ale także szeroko zakrojonej współpracy w zakresie produkcji własnych bezzałogowców.
„Potrzebujemy więcej broni defensywnej, aby chronić nasze niebo. Drony to kluczowe narzędzie zarówno do obrony, jak i do prowadzenia ofensywy” — podkreślił szef ukraińskiego rządu.
Osobno wezwał międzynarodowych partnerów do zintensyfikowania sankcji wobec rosji. Jak zaznaczył, uderzenia powinny dotyczyć nie tylko pola walki, ale także gospodarki państwa-agresora.
„To ograniczy przestrzeń dla manipulacji, kłamstw i wzmacniania ich gospodarki. Ostatecznie to rosja sama zwróci się o pokój. Taka jest nasza strategia” — podsumował Szmyhal.
Przypomnijmy, że w walkach z Ukrainą w dniach od 30 czerwca do 1 lipca rosjanie stracili kolejnych 970 żołnierzy. Ukraińskie Siły Zbrojne zniszczyły również 36 systemów artyleryjskich, 144 drony i 103 jednostki sprzętu samochodowego.
Według mapy portalu monitorującego DeepState, na dzień 30 czerwca tzw. szara strefa znajdowała się nieco poza granicami obwodu dniepropetrowskiego.
