Francuski generał wezwał burmistrzów do przygotowań na możliwą wojnę z rosją
Apel nowego szefa Sztabu Generalnego Francji, Fabiena Mandona, aby przygotować Francuzów na możliwy zbrojny konflikt z rosją, wywołał ostrą reakcję partii politycznych.
Podczas wystąpienia na dorocznym spotkaniu merów w Paryżu Mandon oświadczył, że władze lokalne powinny przygotowywać obywateli na możliwe „cierpienia w imię obrony tego, kim jesteśmy”.
Podkreślił, że Francja ma zasoby, by odstraszać moskiewski reżim, ale musi być gotowa na straty i trudności gospodarcze, jeśli produkcja obronna stanie się priorytetem.
Jego słowa spotkały się z ostrą krytyką zarówno lewicy, jak i prawicy. Lider „Niepokornej Francji” Jean-Luc Mélenchon oświadczył, że stanowczo nie zgadza się z takimi prognozami i zarzucił generałowi „wieszczanie ofiar” z powodu rzekomych porażek dyplomatycznych.
Jak zauważa Politico, spór ten pokazuje brak konsensusu we Francji co do poziomu zagrożenia ze strony rosji, choć wielu sojuszników NATO dopuszcza możliwość agresji Moskwy do 2030 roku.
Partie „Niepokorna Francja” oraz „Front Narodowy” nadal opowiadają się za wyjściem kraju ze zintegrowanego dowództwa NATO — natychmiast lub po zakończeniu wojny przeciwko Ukrainie.
Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noël Barrot stanowczo podkreślił, że pokojowe rozwiązanie wojny w Ukrainie nie może oznaczać kapitulacji.