Miliony Amerykanów wychodzą na ulice, aby protestować przeciwko «reżimowi MAGA» — Axios

W Stanach Zjednoczonych przygotowuje się największa fala protestów przeciwko prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi.
Poinformował o tym portal Axios.
Demonstracje pod hasłem „Bez królów” odbędą się jednocześnie w ponad 1800 miastach we wszystkich 50 stanach, a także poza granicami kraju.
Organizatorzy spodziewają się udziału milionów ludzi, a inicjatorami są ponad 100 prodemokratycznych organizacji obywatelskich.
Masowe protesty są zaplanowane na dzień wojskowej parady w Waszyngtonie, którą Donald Trump organizuje z okazji swoich urodzin. Według organizatorów, parada ta to próba prezydenta zademonstrowania „pokazu dominacji” i absurdalności „reżimu MAGA”.
Według wstępnych szacunków koszt wydarzenia może sięgnąć 45 milionów dolarów, nie licząc wydatków na bezpieczeństwo.
Prezydent USA ostrzegł, że wszelkie próby protestu będą brutalnie tłumione — zapowiedział użycie „bardzo dużej siły”. Jednak organizatorzy celowo unikają Waszyngtonu, aby nie dopuścić do bezpośredniej konfrontacji.
Główna aktywność spodziewana jest w dużych miastach w całym kraju, a także w ramach równoległej kampanii „Wyrzuć klaunów”, organizowanej przez Women’s March. Ponad 13 tysięcy osób potwierdziło już swój udział w 320 miastach.
Sytuacja pozostaje szczególnie napięta w Los Angeles. W miniony piątek ponad tysiąc osób otoczyło budynek federalny w centrum miasta, a następnego dnia protesty wybuchły w Paramount.
Policja użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych, próbując rozproszyć demonstrantów. Władze Waszyngtonu oskarżają kierownictwo Kalifornii o bezczynność, natomiast lokalne władze krytykują działania rządu federalnego i oświadczają, że nie będą brały udziału w deportacjach.
W celu stłumienia protestów prezydent USA postanowił zaangażować Gwardię Narodową.
Przypomnijmy, że prezydent Donald Trump zapowiedział wieloletnie wyroki więzienia dla uczestników zamieszek w centralnych dzielnicach Los Angeles.
Wcześniej informowano również, że Trump stwierdził, iż uratował Los Angeles przed protestującymi i że gdyby nie wysłał tam Gwardii Narodowej, miasto „spłonęłoby doszczętnie”.
