Trump przedwcześnie opuścił szczyt G7 i skrytykował Macrona

Prezydent USA Donald Trump niespodziewanie opuścił szczyt G7 w kanadyjskim mieście Canmore dzień wcześniej niż planowano.
Oficjalnym powodem przedwczesnego wyjazdu Biały Dom wskazał „wydarzenia na Bliskim Wschodzie”, jednak sam amerykański przywódca nie ujawnił szczegółów prawdziwych motywów swojej decyzji. Sekretarz stanu USA Marco Rubio również wrócił do Waszyngtonu razem z prezydentem.
Trump ostro zareagował na wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który zasugerował, że amerykański lider opuścił szczyt, aby pracować nad zawieszeniem broni między Izraelem a Iranem.
W swoim wpisie na platformie społecznościowej Truth Social prezydent USA nazwał francuskiego kolegę „spragnionym rozgłosu” i oświadczył: „Nie ma pojęcia, dlaczego teraz zmierzam do Waszyngtonu, ale na pewno nie ma to nic wspólnego z zawieszeniem broni”.
Trump podkreślił, że sprawa jest „znacznie poważniejsza” niż zawieszenie broni, i dodał: „Emmanuel zawsze się myli”.
Przedwczesne opuszczenie szczytu oznacza, że prezydent USA opuścił zaplanowany na wtorek, 17 czerwca, drugi dzień wydarzenia, poświęcony wsparciu Ukrainy.
W szczególności Trump nie mógł odbyć oczekiwanego spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, podczas którego planowano omówić pakiet obronny, który Kijów chce zakupić od Waszyngtonu.
Liderzy UE dzień wcześniej apelowali do krajów G7 o zachowanie jedności w wspieraniu Ukrainy oraz o zaostrzenie sankcji wobec rosji.
Przypomnijmy, że prezydent USA Donald Trump uważa, iż gdyby rosja nie została wykluczona z „Grupy Ośmiu” w 2014 roku, wojny w Ukrainie by nie było.
Wcześniej informowaliśmy też, że prezydent USA Donald Trump sceptycznie odnosi się do angażowania Stanów Zjednoczonych w wojnę między Iranem a Izraelem, obawiając się przedłużenia konfliktu i naruszenia swojej zasady „America First”.
