Trump zagroził Ukrainie sankcjami

Prezydent USA Donald Trump wygłosił kolejne cyniczne oświadczenia na temat wojny w Ukrainie.
Podczas spotkania z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem w Białym Domu zapytano Trumpa, czy nałoży dodatkowe sankcje na rosję. Odpowiedział, że „będzie bardzo, bardzo surowy”, jeśli okaże się, że wojna nie zakończy się w najbliższym czasie. Jednocześnie zasugerował, że sankcje mogą objąć także Ukrainę: „to może dotyczyć obu stron – do tanga trzeba dwojga”.
– Między nimi panuje pewna niechęć. Ja muszę sobie z tym radzić, kanclerz musi sobie z tym radzić – to niewiarygodne… Między tymi dwoma ludźmi, między zwaśnionymi stronami, jest ogromna nienawiść – stwierdził Trump.
Co więcej, prezydent USA nie wykluczył, że pozwoliłby Ukrainie i rosji jeszcze trochę powalczyć, argumentując, że „im bardziej się nacierpią, tym chętniej pójdą na pokój”.
– Czasami widzisz dwoje małych dzieci, które biją się jak szalone. Nienawidzą się i tłuką w parku, a ty próbujesz je rozdzielić. One nie chcą być rozdzielone. Czasem lepiej pozwolić im pobić się jeszcze trochę, a dopiero potem ich rozdzielić – dodał.
Trump powiedział również, że podczas rozmowy telefonicznej z putinem 4 czerwca prosił go, by nie odpowiadał militarnie na ukraińską operację specjalną „Pajęczyna”.
– Powiedziałem mu: „Nie rób tego. Nie powinieneś tego robić. Powinieneś przestać”. Ale, jak wiadomo, jest tu dużo nienawiści – podkreślił. Dodał, że putin „dostał mocno” i że to rozumie.
Wcześniej Trump poinformował o rozmowie telefonicznej z putinem, w której gospodarz Kremla „zdecydowanie oznajmił, że będzie musiał odpowiedzieć na ostatni atak na lotniska”.
