W Gwinei Bissau wojskowi dokonali zamachu stanu

W Gwinei Bissau, położonej w Afryce Zachodniej, wojsko ogłosiło przejęcie „pełnej kontroli nad krajem”. W pobliżu pałacu prezydenckiego w stolicy, Bissau, słychać było strzały — informuje France 24.

Przejęcie władzy przez wojskowych nastąpiło po wyborach prezydenckich z 23 listopada, w których obaj główni kandydaci — urzędujący prezydent Umaro Sissoco Embaló i jego rywal — ogłosili zwycięstwo. Przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego oraz partii opozycyjnych podejrzewają, że zamach stanu może być sposobem prezydenta Embaló na utrzymanie się przy władzy po wyborach.

Wojsko poinformowało, że „wstrzymuje proces wyborczy”, a granice państwa zostały zamknięte. Potwierdzono także zawieszenie działalności wszystkich instytucji państwowych. Oficerowie ogłaszający przejęcie władzy należą do grupy etnicznej Balanta, która stanowi większość ludności w Gwinei Bissau.

Embaló przekazał portalowi Jeune Afrique, że został zatrzymany — według jego relacji, uzbrojeni żołnierze wtargnęli do pałacu prezydenckiego, lecz nie zastosowali wobec niego przemocy. Zatrzymani zostali także szef sztabu sił zbrojnych, jego zastępca oraz minister spraw wewnętrznych.

Świadkowie informowali o strzałach w okolicy pałacu prezydenckiego. Według agencji Reuters, uzbrojone osoby zaatakowały komisję wyborczą niedaleko pałacu, aby uniemożliwić ogłoszenie wyników głosowania.

Tymczasem rumuński najemnik Horațiu Potru, podejrzewany o organizację próby zamachu stanu, został — wraz z synem Dorianem oraz bratankiem Alexandru Cosminem Potru — ekstradowany ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i osadzony w areszcie w Rumunii. W sprawie figuruje także Călin Georgescu, polityk antyzachodni i były kandydat na prezydenta, który został wykluczony z wyborów z powodu podejrzeń o ingerencję Rosji. Oficjalne zarzuty wobec Georgescu, Potru i innych najemników postawiono już 16 września.

Czytaj nas na Telegram i Sends