W Holandii w wyborach prowadzą dwie partie — skrajnie prawicowa oraz proeuropejska
Na przedterminowych wyborach parlamentarnych w Holandii niespodziewanie prowadzą dwie partie — skrajnie prawicowa Partia Wolności (PVV) Herta Wildersa oraz proeuropejski ruch „Demokraci 66” (D66).
Informuje o tym NOS.
Po przeliczeniu większości głosów obie partie uzyskały po 26% głosów wyborców, podczas gdy liberalno-konserwatywna partia VVD byłego premiera Marka Rutte zdobyła 22%.
Według doniesień frekwencja wyborcza wyniosła 76,3% — jeden z najwyższych wskaźników ostatnich lat.
Zgodnie z sondażem exit poll przeprowadzonym przez agencję Ipsos I&O, pierwsze miejsce miała zająć właśnie partia „Demokraci 66” (D66), a drugie — prawicowa Partia Wolności (PVV) Herta Wildersa.
Trzecie miejsce, według wyników sondażu, zajęła prawicowo-liberalna Ludowa Partia na rzecz Wolności i Demokracji (VVD).
Wybory odbyły się 29 października, kiedy Holendrzy wybierali nowy skład Drugiej Izby Stanów Generalnych — niższej izby parlamentu.
W całym kraju działało ponad 9 tysięcy lokali wyborczych, a do głosowania za granicą zarejestrowało się około 135 tysięcy obywateli, co stanowi rekord.
Miejsce w parlamencie otrzymuje każda partia, która zdobyła co najmniej 0,67% głosów. Do utworzenia większości potrzebne jest 76 z 150 mandatów poselskich, dlatego rząd w Holandii tradycyjnie formuje koalicję z kilku partii.
Na niderlandzkiej wyspie Schiermonnikoog, najmniejszej zamieszkanej wyspie Holandii, frekwencja wyborcza podczas przedterminowych wyborów parlamentarnych już w południe przekroczyła 100%.
W wyborach do niższej izby parlamentu Holandii większość miejsc może uzyskać liberalno-centrowa partia „Demokraci 66” (D66), podczas gdy skrajnie prawicowa Partia Wolności (PVV) Herta Wildersa zajmuje drugie miejsce.
Wcześniej premier Holandii Dick Schoof ogłosił swoją rezygnację, ponieważ po decyzji skrajnie prawicowej Partii Wolności Herta Wildersa o opuszczeniu koalicji, utraciła ona większość w parlamencie.