Ukrainka oskarżyła rosyjskich blogerów o próbę gwałtu w Dubaju

Ukraińska modelka OnlyFans, Maria Kowalczuk, którą wiosną odnaleziono z licznymi złamaniami na poboczu drogi w Dubaju, udzieliła pierwszego wywiadu, w którym szczegółowo opisała okoliczności napaści.
Obecnie przechodzi rehabilitację w Norwegii razem z matką i stopniowo wraca do zdrowia — już prawie chodzi, ale nadal korzysta z wózka inwalidzkiego i kul, a kontuzjowana noga wciąż się goi.
Jak relacjonuje Maria, do Zjednoczonych Emiratów Arabskich przyjechała na spotkanie z przyjaciółkami oraz na sesję zdjęciową. W klubie karaoke poznała Artema — syna biznesmena z Doniecka, Olega Papazowa, który mieszka w Dubaju. Następnego dnia dziewczyna nie zdążyła na lot do Tajlandii, a Artem zaproponował, by została w ich pokoju hotelowym, obiecując, że później polecą wspólnie prywatnym odrzutowcem.
W pokoju mężczyźni zaczęli pić alkohol i wciągać biały proszek. Stawali się coraz bardziej agresywni i mówili: „Należysz do nas, zrobimy z tobą, co zechcemy”. Zabrano Marii rzeczy osobiste, uniemożliwiono jej opuszczenie pokoju i sugerowano podtekst seksualny.
Wśród obecnych byli również: 29-letni Białorusin Aleksandr Lopticki, rosjanin Aleksiej Kraszennikow, rosyjska blogerka Aleksandra Miercalowa oraz Ukrainka Milena Dołganowa.
W pewnym momencie Marii udało się uciec z hotelu i ukryć w niedokończonym budynku w sąsiedztwie. Tam straciła pamięć — podejrzewa, że została uderzona w głowę. Pomogli jej przypadkowi przechodnie, ale dalsze wydarzenia pozostają niejasne; dziewczyna przypuszcza, że została pobita lub zrzucona z wysokości.
Przypomnijmy, że ukraińska modelka Maria Kowalczuk, którą w marcu odnaleziono w dubajskim szpitalu z licznymi złamaniami, odzyskała przytomność po przeprowadzonej operacji.
Blogerka Tetiana Możegowa, która bada sprawę pobicia Marii Kowalczuk, przedstawiła również nową wersję wydarzeń, do jakich miało dojść w Dubaju.
