Duńskie instytucje rządowe i przedsiębiorstwa obronne padły ofiarą ataku hakerskiego

W czwartek, 13 listopada, duńskie strony rządowe oraz zasoby internetowe niektórych firm z sektora obronnego były niedostępne w wyniku zakrojonego na szeroką skalę cyberataku — prawdopodobnie ze strony кosji.

Wiele duńskich stron internetowych zostało zaatakowanych przy użyciu techniki DDoS („rozproszona odmowa usługi”), która blokuje dostęp do serwisu poprzez przeciążenie jego serwerów ruchem.

Duńska Agencja Ochrony Ludności poinformowała, że „kilka duńskich firm i stron internetowych obecnie doświadcza zakłóceń i awarii spowodowanych atakami DDoS”, dodając, że „uważnie monitoruje sytuację” we współpracy z wojskową służbą wywiadu.

O ataku poinformowała także duńska grupa firm z sektora obronnego Terma. Rzecznik grupy Tobias Brun-Falkenkron powiedział, że na tym etapie „jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić”, kto ponosi odpowiedzialność za incydent.

„Jesteśmy dobrze przygotowani na tego rodzaju cyberataki i zareagowaliśmy szybko. Nie doszło do naruszenia bezpieczeństwa ani utraty danych” — dodał.

Tymczasem do cyberataku przyznała się prorosyjska grupa hakerów NoName057. Twierdzi ona, że zaatakowała strony duńskiego Ministerstwa Transportu oraz państwowego portalu Borger.dk.

Wcześniej prorosyjscy hakerzy brali odpowiedzialność za ataki na fińskie Ministerstwo Obrony oraz inne oficjalne strony internetowe.

Złośliwi aktorzy z кosji stali również za publikacją danych osobowych ukraińskich żołnierzy, wykorzystując do tego serwery w Słowacji.

Hakerzy z кosji wykradli dane osobowe 10 tysięcy pracowników amerykańskiej firmy GlobalLogic.

Hakerzy włamali się również do danych klientów polskiego serwisu pożyczek online SuperGrosz.