Renomowana organizacja uspokaja co do sytuacji w ZEJ
Amerykańskie Towarzystwo Nuklearne uważa, że nawet najgorszy scenariusz w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej nie będzie stanowił zagrożenia radiologicznego dla ludności.
Poinformował o tym Enerhoatom, powołując się na informacje organizacji.
Amerykańscy eksperci wzięli pod uwagę najtrudniejsze możliwe przypadki w ZEJ, w tym zamachy bombowe i celową detonację reaktorów i pojemników do przechowywania zużytego paliwa. Nie przewidują jednak sytuacji, która mogłaby doprowadzić do konsekwencji zdrowotnych związanych z promieniowaniem.
"Sześć reaktorów ZEJ jest wyłączonych od ponad dziesięciu miesięcy i nie generują one już wystarczającej ilości ciepła, aby spowodować gwałtowne uwolnienie promieniowania. Reaktor ZEJ został zaprojektowany tak, aby był odporny na zagrożenia naturalne i spowodowane przez człowieka. Grube konstrukcje żelbetowe osłaniają rdzenie reaktorów i są zaprojektowane tak, aby chronić wszelkie materiały radioaktywne przed narażeniem środowiska" - czytamy w oświadczeniu.
W mało prawdopodobnym przypadku naruszenia struktur bezpieczeństwa, ewentualne uwolnienie materiałów radioaktywnych byłoby ograniczone do obszaru bezpośrednio otaczającego reaktory. Dlatego też wszelkie porównania między ZEJ a Czarnobylem lub Fukushimą są niedokładne i mogą wprowadzać w błąd, stwierdzili eksperci.
Należy zauważyć, że 22 czerwca prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenskyy poinformował, że według danych wywiadowczych rosyjscy najeźdźcy poważnie rozważają scenariusz ataku terrorystycznego z uwolnieniem promieniowania w elektrowni jądrowej w Zaporożu.
Jednak rankiem 5 lipca Okręgowa Administracja Wojskowa w Nikopolu poinformowała, że elektrownia jądrowa w Zaporożu działa normalnie i nie odnotowano w niej żadnej znaczącej aktywności okupacyjnej.
Eksperci MAEA rzekomo również nie widzieli żadnych oznak eksploatacji elektrowni przez rosyjskich okupantów.