$ 41.38 € 44.81 zł 10.67
+8° Kijów +13° Warszawa +19° Waszyngton

Czy Ukraina może po prostu „przeczekać” Trumpa: opinie politologów

Mykyta Traczuk 10 marca 2025 13:44
Czy Ukraina może po prostu „przeczekać” Trumpa: opinie politologów

Na tle ekscentrycznych i ostrych wypowiedzi i działań Donalda Trumpa wiele osób odnosi wrażenie, że nowy prezydent USA jest pewnego rodzaju anomalią, „klęską żywiołową”, którą należy przeczekać. UA.News zapytał znanych ukraińskich politologów o ich opinie w tej sprawie.

Trump zdecydowanie nie jest anomalią, powiedział Ruslan Bortnik, politolog i dyrektor Ukraińskiego Instytutu Polityki. Jego zdaniem, gdyby był anomalią, Trump nie zostałby wybrany dwukrotnie, a być może nawet trzykrotnie.

„Gdyby Trump był anomalią, jest mało prawdopodobne, że byłby w stanie kandydować i wygrać wybory prezydenckie w latach 2016-2024. Trzy razy, jak sam uważa. Wręcz przeciwnie, Trump jest całkowicie zwyczajnym, naturalnym, przyrodniczym procesem i reakcją tradycyjnego amerykańskiego społeczeństwa na fakt, że Ameryka, z ich punktu widzenia, podążała w złym kierunku przez ostatnie kilka lat. Na fakt, że Ameryka była wykorzystywana jako motor liberalnej globalizacji na całym świecie, na fakt, że ogromne amerykańskie środki były wydawane na lewicowo-liberalną globalizację, na wszelkiego rodzaju kwestie humanitarne i technologiczne związane ze zmianami klimatycznymi, a kończąc na próbie ustanowienia jednego politycznego systemu edukacji.


Wszystkie te fundusze zostały wydane, a w tym samym czasie Stany Zjednoczone miały ogromną liczbę nierozwiązanych problemów wewnętrznych związanych z ubóstwem, słabą edukacją, słabą opieką zdrowotną, niedostępnością lub trudnym dostępem do mieszkań, migracją i ogromną liczbą innych kwestii, które po prostu niszczyły USA od wewnątrz” - wyjaśnia Bortnik.

Ekspert twierdzi, że w ostatnich dziesięcioleciach Stany Zjednoczone były jak sportowiec, który ostatkiem sił próbował pchać „globalistyczną sztangę”, kosztem swojego zdrowia, a nawet życia. Oczywiście taki układ nie odpowiada tradycyjnie konserwatywnym wyborcom Stanów Zjednoczonych.

„Zespół Trumpa uważa, że zasoby USA powinny być wykorzystywane do rozwiązywania problemów krajowych, do budowy „lśniącego miasta na wzgórzu” zamiast „globalnej wioski”. Temu społecznemu zapotrzebowaniu przewodzi Trump, który został wybrany na prezydenta trzykrotnie - cóż, oficjalnie dwa razy, a być może nawet trzy razy, jeśli pomyślimy o 2020 roku.

Dlatego próba „przeczekania” Trumpa nie jest próbą przeczekania burzy, która szybko minie. To próba przeczekania zimy, która może trwać bardzo długo. Ponadto, po dekadach globalizacji, świat jest świadkiem prawicowej rewolucji politycznej, prawicowej zemsty politycznej. Kiedy świat jest zmęczony i coraz mniej podziela wartości uniwersalizacji, unifikacji i jest bardziej skłonny do budowania nie tygla, ale współpracy międzynarodowej na zasadzie dwustronnej, na podstawie wzajemnego szacunku” - powiedział Bortnik.

Politolog twierdzi, że walka między lewicowymi liberałami a prawicowymi konserwatystami może trwać jeszcze długo, a my nie rozumiemy jeszcze jej konsekwencji. Próba przeczekania tego jest błędna i po prostu naiwna. Konieczne jest dostosowanie się do nowych realiów i przyzwyczajenie się do pracy w nowym środowisku, podsumował Ruslan Bortnik.

Podobnego zdania jest Yevhen Mahda, politolog i szef Instytutu Polityki Światowej. Uważa on, że wybór Donalda Trumpa jest logiczną konsekwencją wydarzeń, które ostatnio miały miejsce w Stanach Zjednoczonych.

„Ponieważ nie tylko został prezydentem po raz drugi. Wygrał wybory na tle faktu, że jest to trzecia kampania, w której, powiedzmy, starsi kandydaci rywalizowali ze sobą w finale. To pokazuje, że w amerykańskiej polityce nie ma dopływu „świeżej krwi”.

W 2016 roku Trump był „świeżą krwią”, kiedy politycznie przytłoczył cały republikański establishment. A teraz widzimy, jak Trump i grupa MAGA ponownie stają się „świeżą krwią”. Oznacza to, że amerykańskie społeczeństwo radykalizuje się, a polaryzacja między radykalną prawicą a skrajną lewicą rośnie. Wydaje się, że Amerykanie po prostu nie znają misji swojego państwa, nie zdają sobie sprawy z tego, czym powinni się stać, nie widzą potrzeby, która dziś istnieje” - mówi politolog.

W tym kontekście, zdaniem pana Mahdy, Ukraina powinna obserwować, jak zmieniają się Stany Zjednoczone. Kijów powinien reagować na to w najbardziej odpowiedni sposób. Powinien też zrozumieć, że nikt w USA nigdy nie odwoła wyborów.

„Oznacza to, że amerykańska demokracja przechodzi obecnie przez okres znacznych turbulencji. Musimy wziąć to pod uwagę i odpowiednio działać i rozumieć” - podsumował Yevhen Mahda.

Wcześniej Trump ogłosił zamknięcie 83% programów USAID.