Do Ukrainy został zwrócony podejrzany o zabójstwo, który ukrywał się w Polsce prawie dekadę
Do Ukrainy zwrócono 28-letniego mężczyznę podejrzanego o nieumyślne spowodowanie śmierci. Przez niemal dziewięć lat ukrywał się za granicą po śmiertelnym konflikcie, który miał miejsce latem 2016 roku w Chmielnickim.
Poinformowała o tym prokuratura obwodowa w Chmielnickim.
W sierpniu 2016 roku w jednym z lokalnych barów wywiązała się kłótnia między podejrzanym a 23-letnim klientem, która szybko przerodziła się w bójkę. Podczas szamotaniny mężczyzna uderzył swojego przeciwnika, który upadł i uderzył głową o podłogę. Odniesione obrażenia okazały się śmiertelne — poszkodowany zmarł po kilku tygodniach w śpiączce.
Po incydencie podejrzany opuścił terytorium Ukrainy i przez długi czas ukrywał się za granicą, w związku z czym został objęty międzynarodowym poszukiwaniem przez Interpol.
W czerwcu 2025 roku mężczyzna został zatrzymany na terenie Polski, a 16 października przekazano go ukraińskim organom ścigania na przejściu granicznym „Medyka–Szehyni”.
Obecnie sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu bez możliwości wpłacenia kaucji.
Wcześniej Prokuratura Generalna poinformowała o ekstradycji z Rumunii obywatela Ukrainy, który zorganizował grupę przestępczą podpalaczy i długo ukrywał się za granicą.
Przypomnijmy, że kontrwywiad Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zapobiegł kolejnemu zamachowi na dziennikarza Dmytra Gordona. W Kijowie zatrzymano czterech członków grup agenturalno-bojowych oraz ich koordynatora — wszyscy współpracowali z FSB rosji.
Informowaliśmy też wcześniej, że w Charkowie funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy ujawnili dwóch miejscowych mieszkańców, którzy próbowali przeprowadzić zamach terrorystyczny na żołnierza Sił Zbrojnych Ukrainy.