Co wiadomo o sprawie Siewkowicza: podejrzenie o zdradę i praca dla FSB

Były wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Wolodymyr Siwkowycz, ponownie znalazł się w centrum uwagi. Tym razem w związku z dochodzeniem przeprowadzonym przez SBU. Śledztwo uważa go za jednego z głównych organizatorów prorosyjskiej sieci agenturalnej w Ukrainie, która działała przed i po rosyjskiej inwazji.
Jego działalność obejmowała nie tylko sferę polityczną, ale także bezpośrednią współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi, w tym z FSB.
UA.NEWS opowie o tym, co wiadomo o jego działaniach, okolicznościach zatrzymania, gdzie się teraz znajduje i jak reagują ukraińskie służby specjalne.
Co wiadomo o sprawie Siwkowycza?
Wolodymyr Siwkowycz — były ukraiński polityk, który pracował w zespole Janukowycza. Pełnił funkcję zastępcy sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Obecnie jest podejrzewany o zdradę stanu.
SBU twierdzi, że Siwkowycz współpracował z rosyjskimi służbami specjalnymi, w tym z FSB. Zgodnie z danymi śledztwa, kierował on siecią agenturalną w Ukrainie, przekazywał tajne informacje wrogowi, a nawet werbował ukraińskich urzędników.
Śledztwo trwa od kilku miesięcy. Organy ścigania analizują zeznania agentów, dokumenty i powiązania finansowe, aby ustalić, jaką dokładnie rolę Siwkowycz odegrał w rosyjskich operacjach przeciwko Ukrainie.
Gdzie jest teraz Siwkowycz
Zgodnie z oficjalnymi danymi, Władimir Siwkowycz wciąż przebywa za granicą. Prawdopodobnie znajduje się w Moskwie pod ochroną rosyjskich służb specjalnych. Do rosji wyjechał jeszcze w 2014 roku po Rewolucji Godności. Od tego czasu się ukrywa.
Organy ścigania pracują nad jego powrotem do Ukrainy. Opracowują mechanizmy ekstradycji, prowadzą międzynarodowe negocjacje i przygotowują zapytania do Interpolu.
Dodatkowo przygotowywane jest wystąpienie do innych krajów, aby w razie przekroczenia granicy Siwkowicza można było zatrzymać go wcześniej.
Agent SBU w Moskwie: szczegóły sprawy Siwkowycza
Jeszcze przed pełnoskalową wojną SBU udało się umieścić swojego agenta w moskiewskim biurze Wolodymyra Siwkowycza. Pracował on pod przykryciem (w roli kierowcy-asystenta) i stopniowo zdobywał dostęp do wewnętrznych informacji oraz najbliższego kręgu Siwkowycza.
Agent poinformował, że biuro prorosyjskiego polityka zajmowało się kilkoma działaniami:
- werbowało Ukraińców do współpracy z rosyjskimi służbami specjalnymi;
- zbierało dane wywiadowcze o sytuacji w Ukrainie;
- pomagało agentom przenikać do ukraińskich instytucji państwowych;
- transportowało sprzęt do tajnego podsłuchiwania i monitorowania;
- tworzyło fałszywe „ankiety socjologiczne”, które następnie wykorzystywano na korzyść Kremla.
Agent potwierdził również, że Siwkowycz był bezpośrednio związany z funkcjonariuszem SBU Olegiem Kuliniczem, który został zatrzymany w 2022 roku. Zgodnie z informacjami SBU, to Kulinicz w pierwszych godzinach pełnoskalowej inwazji zabronił przekazywania informacji do Kijowa na temat ruchów rosyjskich wojsk na obszarze Chersonia. To pomogło wrogowi działać szybko.
„Kulinicz był głównym agentem rosji. Po jego aresztowaniu FSB obwiniła Siwkowycza za niepowodzenie dużej operacji, którą planowali przez lata. SBU intensywnie oczyszcza się z “kretów”. Pod przewodnictwem Wasyla Maljuka wykonano ogromną pracę w tym zakresie, która nadal trwa. To najbardziej efektywna praca w tej dziedzinie w historii. To właśnie za kadencji Wolodymyra Zełenskiego rozpoczęła się prawdziwa walka z zdrajcami. A przypadek Kulinicza to dowód tej walki” – podkreślił agent.
Historia Wolodymyra Siwkowycza pokazała, jak głęboko prorosyjskie wpływy mogły przeniknąć do Ukrainy. Dzięki pracy SBU udało się zebrać wiele dowodów i dowiedzieć się, jak działała sieć, którą koordynował. Jego działania dotyczyły nie tylko przekazywania informacji, ale także werbunku ludzi i wpływania na struktury państwowe.
Pomimo że Siwkowycz wciąż przebywa za granicą, śledztwo trwa. Ukraińskie służby specjalne kontynuują poszukiwania wszystkich, którzy pomagali wrogowi.
