W Biurze Prezydenta Ukrainy odnieśli się do doniesień o Krymie i stanowisku USA

Ukraina nie prowadzi rozmów na temat integralności terytorialnej w ramach negocjacji dotyczących zakończenia wojny, ponieważ byłoby to sprzeczne z konstytucją. A Trump może mówić, co tylko chce.
Oświadczył tak doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy Serhij Łeszczenko na antenie ukraińskiego telemaratonu.
„Wszyscy negocjatorzy, którzy biorą udział w spotkaniach, zarówno w Arabii Saudyjskiej, jak i we Francji, jasno mówią, że kwestia integralności terytorialnej Ukrainy w ogóle nie jest omawiana. Nawet Konstytucja Ukrainy zawiera liczne zakazy i ograniczenia, a przestrzeń medialna jest tym wypełniona” – podkreślił, komentując pogłoski, jakoby Waszyngton mógł uznać Krym za rosyjski.
Według niego podobne pogłoski krążyły już 10 lat temu. Dotyczyły m.in. wypowiedzi Donalda Trumpa.
„Jeszcze przed swoją pierwszą kadencją, latem 2016 roku, Trump również mówił, że mieszkańcy Krymu wolą być raczej z rosją niż tam, gdzie byli wcześniej. Takie wypowiedzi regularnie pojawiały się już 10 lat temu, ale nie przyniosły żadnych skutków. Musimy wyjść z założenia, że najważniejsze to bronić naszych narodowych, ukraińskich interesów” – zaznaczył Łeszczenko.
Zwrócił także uwagę, że polityczne wypowiedzi Trumpa są częścią jego strategii. Nawet jeśli są cytowane w mediach, nie oznacza to, że zostaną zrealizowane.
Zachodnie media informowały, że USA oczekują od Ukrainy odpowiedzi na propozycje dotyczące zakończenia wojny – w tym rezygnacji z członkostwa w NATO oraz potencjalnego uznania Krymu za część rosji.
Trump oświadczył również, że oczekuje decyzji federacji rosyjskiej w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie jeszcze w tym tygodniu.
Ponadto prezydent USA oczekuje podpisania z Ukrainą umowy dotyczącej surowców naturalnych w dniu 24 kwietnia.
