Zełenski wyjaśnił, kogo dotyczy zakaz negocjacji z putinem

Decyzja Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz dekret prezydenta o zakazie negocjacji z rosją były wymierzone w wewnętrznych kolaborantów i nie dotyczą samego Zełenskiego.
Oświadczył tak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas konferencji prasowej.
Według Zełenskiego, pogłoski, że nie może on prowadzić rozmów z rosyjskim dyktatorem władimirem putinem z powodu wspomnianego dekretu, są elementem rosyjskiej narracji.
Prezydent wyjaśnił, że podpisał ten dekret w czasie, gdy rosja wystosowała wobec Ukrainy wiele ultimatum.
„Zaczęło się od tego, że ludzie pana Medwedczuka (Wiktora Medwedczuka – red.), Nowiński (Serhij Nowiński – red.), osobiście… reprezentowali interesy putina, rozmawiając bezpośrednio ze mną – telefonicznie – w najtrudniejszym momencie, gdy byliśmy w blokadzie. Mówili, jak należy oddać Ukrainę, terytoria, sugerowali, że powinienem uciekać, bo inaczej mnie i mojej rodziny już nie będzie” – powiedział Zełenski.
Głowa państwa podkreśliła, że to właśnie te osoby rozmawiały z putinem i próbowały występować jako przedstawiciele interesów Ukrainy. Właśnie po to, by zapobiec separatyzmowi, prezydent wydał wspomniany dekret.
Zełenski zaznaczył, że de facto potwierdził w nim zapisy konstytucji – nikt poza prezydentem nie ma prawa negocjować z przywódcą rosji lub jakiegokolwiek innego państwa w sprawie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.
„Dlatego narracja putina, jakobym coś miał odwołać, jest wyłącznie rosyjskim przekazem propagandowym. Sobie samemu nie mogę niczego zakazać” – dodał.
Przypomnijmy, że podczas wizyty w Kijowie 10 maja przywódcy „koalicji zdecydowanych” zażądali od rosji bezwarunkowego zawieszenia ognia na 30 dni, począwszy od 12 maja.
W nocy z 10 na 11 maja rosyjski dyktator władimir putin wygłosił oświadczenie, w którym odmówił zawieszenia broni i zaproponował przeprowadzenie rozmów w Turcji 15 maja.
Prezydent Zełenski w odpowiedzi na propozycję putina potwierdził gotowość do negocjacji, ale podkreślił, że podstawowym warunkiem musi być pełne i trwałe zawieszenie ognia przez rosję, począwszy od 12 maja.
Specjalny wysłannik Donalda Trumpa, Keith Kellogg, skomentował odmowę putina, zaznaczając, że Stany Zjednoczone domagają się najpierw ogłoszenia rozejmu.
Jednak Donald Trump zdecydowanie nalegał, aby Ukraina wzięła udział w rozmowach z rosją zaplanowanych na 15 maja w Turcji – choćby po to, by zrozumieć, co putin faktycznie proponuje.
Ostatecznie Zełenski zgodził się na udział w negocjacjach, a następnie niespodziewanie ogłosił, że osobiście uda się do Turcji i wezwał putina, by zrobił to samo.
