Szef MSZ Słowacji wyraził nadzieję, że drony rosji w Polsce były przeznaczone dla Ukrainy

Słowacki minister spraw zagranicznych Juraj Blanár określił upadek dronów w Polsce mianem eskalacji, ale wyraził nadzieję, że „miały znaleźć się na terytorium Ukrainy”, a nie celowo zaatakować Polskę.

Poinformowała o tym agencja TASR.

W rozmowie z dziennikarzami przed posiedzeniem rządu Słowacji w środę Blanár nazwał naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie bezzałogowce poważnym pogorszeniem i eskalacją sytuacji.

„Wyrażamy naszą absolutną solidarność i jednocześnie popieramy konsultacje, które Polska rozpoczęła zgodnie z artykułem 4 NATO” – powiedział.

Główny dyplomata Słowacji wezwał do pokojowych negocjacji, które rozpoczął prezydent USA Donald Trump, oraz do ustanowienia pokoju.

„Chcę wierzyć, że drony, które przeniknęły na terytorium Polski, nie były tam po to, aby zaatakować Polskę, lecz miały znaleźć się na terytorium Ukrainy” – dodał Blanár.

Z kolei premier Słowacji Robert Fico zasugerował wręcz, że to nie rosjanie skierowali drony na Polskę, wzywając do ustalenia, kto nimi sterował.

Przypomnijmy, że NATO nie uznaje wtargnięcia rosyjskich dronów do Polski za atak.

Ponadto wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. bezpieczeństwa i obrony Kaja Kallas stwierdziła, że nocny atak rosyjskich dronów na Polskę 10 września był celowym aktem eskalacji ze strony Moskwy.