Polscy emeryci oglądali wiadomości o ataku dronów, gdy bezzałogowiec uderzył w ich dom – Reuters

W położonej we wschodniej Polsce wsi Wyrki-Wola emeryt Tomasz Wesołowski wraz z żoną oglądali w telewizji wiadomości o rosyjskich dronach, które wleciały w polską przestrzeń powietrzną, gdy nagle jeden z nich uderzył w ich dom.

O tym pisze Reuters.

Wesołowski znajdował się na dole, gdy dron uderzył w dach jego domu, niszcząc poszycie, uszkadzając sypialnię i rozrzucając odłamki po całym ogrodzie.

„Włączyłem telewizor, a wszystkie wiadomości dotyczyły tego masowego przelotu dronów, i po pewnym czasie usłyszałem, jak samolot przelatuje… i nagle coś huknęło, żyrandol spadł z sufitu w salonie na dole” – opowiedział w rozmowie z Reuters.

„Wybiegłem na podwórze i zobaczyłem cały dach w gruzach, wszystko było zniszczone”.

Żona Wesołowskiego, Alicja, dodała, że również wybiegła na zewnątrz i zobaczyła samolot nad głową. Zastanawiała się, czy to bombardowanie i czy ktoś zacznie do niej strzelać. Oboje nie odnieśli obrażeń.

W nocy ze środy, 10 września, rosyjskie drony bojowe naruszyły przestrzeń powietrzną Polski. Do odparcia zagrożenia powietrznego kraj zaangażował lotnictwo.

Prezydent Polski Karol Nawrocki zareagował na nocny atak rosyjskich „Shahedów”. Głowa państwa oświadczyła, że pozostaje w stałym kontakcie z ministrem obrony i dowództwem wojskowym w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej.

Premier Polski Donald Tusk potwierdził, że w nocy 10 września rosja zaatakowała jego kraj dronami. Jego zdaniem była to szeroko zakrojona prowokacja.

Premier Czech Petr Fiala stwierdził, że masowe naruszenie przestrzeni powietrznej Polski przez rosyjskie drony to celowa prowokacja, mająca na celu przetestowanie zdolności obronnych państw NATO.