W Kijowie odbył się wiec krewnych jeńców wojennych

Pod ambasadą USA w Kijowie odbyła się akcja protestacyjna „Żadnych „traktatów” bez uwolnienia Ukraińców z niewoli!”, zorganizowana przez organizację pozarządową ”Voyatskyy vyzvil”.
Korespondenci UA.News również wzięli udział w wydarzeniu.
Uczestnicy wydarzenia zaapelowali do Stanów Zjednoczonych o ułatwienie uwolnienia więźniów i osób zaginionych. Według protestujących, przed zawarciem porozumienia pokojowego konieczna jest wymiana „wszystkich za wszystkich”.
Mąż Olesi Mytko zniknął 21 listopada 2022 roku. Wie tylko, że jej ukochany znajdował się gdzieś w pobliżu pozycji oddziałów grupy wojskowej „Wagnera”.
„Niestety, nic nie wiadomo o jeńcach wojennych i zaginionych, którzy tam byli” - mówi Olesia.
Kobieta jest dyrektorem organizacji pozarządowej „Staleva troyanda” z 241. samodzielnej brygady obrony terytorialnej.
„Razem z matkami i żonami szukamy naszych krewnych, opowiadamy, jak nie dać się nabrać oszustom i odwiedzamy jeńców wojennych. Organizujemy również imprezy dla dzieci i rodzin ofiar. Pani Mariia, członkini organizacji, robi na drutach skarpetki dla rannych żołnierzy. Organizacja powstała po to, abyśmy mogli pomagać sobie nawzajem” - mówi Olesia.
Oleksandra, która również wzięła udział w wiecu, powiedziała w odpowiedzi na pytanie o działania Stanów Zjednoczonych, które mogłyby przyspieszyć uwolnienie ukraińskich więźniów: „Najważniejsze to nie przerywać dostaw broni i wspierać Ukrainę na wszystkich poziomach”.
„rosja czeka teraz, aż cały świat odwróci się od nas. Europa nie jest tak skonsolidowana, jak byśmy tego chcieli, więc Ameryka nie powinna wycofywać się z Europy, nie powinna przestawać pomagać. rosja się nie wycofa, ale przynajmniej zrozumie, że Ukraina nie jest sama” - mówi Oleksandra.
Wcześniej rzecznik Lubinets pokazał, jak wyglądają rosyjscy więźniowie przed wymianą.


