
Pytania otwarte: trzecia rocznica 24 lutego. Refleksje na temat wydarzeń przed i na początku Wielkiej Wojny
24 lutego 2025 17:35 Ból. Strach. Smutek. Rozpacz. Nienawiść. Ale także wiara, nadzieja, miłość, wzajemna pomoc, wolontariat i wsparcie. Wszystko to dotyczy wielkiej wojny, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. po inwazji rosji na Ukrainę na pełną skalę. Najstraszniejsze wydarzenie we współczesnej historii Ukrainy, które podzieliło Ukraińców, rozrzucając ich po całym świecie, ale także zjednoczyło ich w wielką, pełną pasji społeczność, która była w stanie dokonać tego, co wydawało się niemożliwe.
Minął tydzień, odkąd UA.News uruchomiło swój wyjątkowy projekt specjalny, Pytania Otwarte. Jest to seria materiałów poświęconych ostatnim dniom przed wojną, pierwszym dniom inwazji oraz wpływowi wojny na ukraińskie społeczeństwo i kulturę.
Dziś, w trzecią rocznicę inwazji, kończymy nasz specjalny projekt dużym materiałem końcowym, w którym ponownie przyjrzymy się wydarzeniom przed wojną i na jej początku w szerszej perspektywie. Porozmawiamy o pytaniach, które wciąż pozostają otwarte i zbadamy, jak wojna zmieniła nas wszystkich.
Razem wspominamy i zastanawiamy się – w naszym materiale.
18 lutego: ewakuacja z "ŁDRL" i ucieczka elit z Kijowa
18 lutego 2022 roku był jednym z kluczowych dni w przedwojennej chronologii wydarzeń w Ukrainie. Ten dzień, zaledwie 6 dni przed inwazją rosji na pełną skalę, był już wypełniony napięciem, niepokojem i poczuciem nieuniknionego. Jednak wiele osób wierzyło, że ich zmysły ich zwodzą, że katastrofa się nie wydarzy i że wszystko będzie dobrze.
Ten dzień tylko warunkowo można uznać za spokojny. Tak, nie było aktywnych działań wojennych ani ostrzału całego terytorium Ukrainy. Ale w rzeczywistości, z perspektywy czasu, istnieją wszelkie powody, by sądzić, że sytuacja była już bardzo naelektryzowana. Jednak podstępna i kryminalna decyzja Putina o inwazji była jeszcze prawie tydzień później.
Tego samego dnia przywódcy samozwańczych "ŁRL" i "DRL" ogłosili rozpoczęcie ewakuacji ludności cywilnej do rosji. Wszystko wydarzyło się w ciągu zaledwie dwóch dni: 18 i 19 lutego. Według przywódców separatystów, stało się tak z powodu „groźby zbrojnego ataku ze strony Ukrainy”. Jednak teraz jest jasne, że była to część kampanii informacyjnej mającej na celu stworzenie uzasadnienia dla przyszłych działań rosji.

Zdjęcie: ewakuacja w Doniecku, 18 lutego 2022 r.
W przeddzień ewakuacji sytuacja na linii kontaktu między obszarem kontrolowanym przez rząd a ORDLO znacznie się pogorszyła. Według Specjalnej Misji Monitoringowej OBWE między 14 a 18 lutego nastąpił gwałtowny wzrost liczby naruszeń zawieszenia broni. W szczególności, tylko 17 lutego zarejestrowano ponad 500 eksplozji w obwodzie donieckim i ponad 600 w obwodzie ługańskim.
Równolegle z wydarzeniami w Donbasie, 18 lutego rozpoczęły się aktywne ruchy w ukraińskiej elicie. Pierwsze odrzutowce biznesowe z przedstawicielami elity politycznej i biznesowej zaczęły startować z Kijowa. Wielu z nich postanowiło „siedzieć cicho” na Zachodzie, obawiając się eskalacji konfliktu.
Nie pozostało to niezauważone. Media społecznościowe i media donosiły, że niektórzy wpływowi ludzie już opuszczają kraj. Wywołało to falę oburzenia wśród Ukraińców, którzy oskarżyli elity o egoizm i niechęć do dzielenia się swoim historycznym losem z narodem.
Jednak kilka dni później, 23 lutego, dosłownie 6-8 godzin przed wybuchem wojny, wielu biznesmenów powróciło do Ukrainy. W szczególności największy ukraiński oligarcha Rinat Akhmetov. Wieczorem 23 lutego spotkali się z prezydentem Zelenskyym w Administracji Prezydenta.
Jeśli spojrzeć na wiadomości z tego dnia, można zauważyć, że Kijów stale wydawał coraz więcej oświadczeń, że nie zamierza organizować prowokacji ani nawet rozpoczynać żadnych agresywnych działań. Co więcej: Ukraina apelowała do wszystkich instytucji międzynarodowych i starała się pokazać, że chodzi tylko o prowokacje rosji.
Niestety, wszystko to nie pomogło powstrzymać agresji przed jej rozpoczęciem. Pełen niepokoju 18 lutego został zastąpiony równie niepokojącym 19 lutego.

Zdjęcie: ostrzał czołgowy, zdjęcie ilustracyjne, kilka miesięcy po rozpoczęciu wojny
19 lutego: Konferencja w Monachium i broń nuklearna Zelenskyyego
Do pełnej inwazji rosji na Ukrainę pozostało 5 dni. Ten dzień miał wielkie znaczenie, a z perspektywy czasu ma jeszcze większe. Był to dzień, w którym prezydent Volodymyr Zelenskyy przybył na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa, gdzie wygłosił swoje historyczne przemówienie, pełne alarmu i ciągłych apeli do prawa międzynarodowego - które, niestety, nie zostały wysłuchane przez agresora ani, co jeszcze bardziej godne ubolewania, przez naszych zachodnich partnerów.
W szczególności podczas tego przemówienia ukraiński przywódca zasugerował - tylko zasugerował - że Ukraina może powrócić do kwestii przywrócenia statusu nuklearnego w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Nie była to brutalna groźba ani konkretny plan działania, a raczej emocjonalna reakcja. Ale to właśnie te słowa Kreml wykorzystał jako tarczę dla swojej propagandy. W ciągu kilku dni putin uzasadniał wybuch wojny między innymi „nuklearnym zagrożeniem” ze strony Kijowa.
Przemówienie prezydenta można opisać w dwóch słowach: emocjonalne i nerwowe. Głowa państwa powiedziała, że niedawno przyjechała z linii demarkacyjnej w Donbasie. Były tam już oznaki „odwilży”: ciągłe naruszenia zawieszenia broni i ruchy wojsk. Zelenskyy mówił o dzieciach z Donbasu, które z pierwszej ręki wiedzą, czym jest wojna. Wyciągnął też wiele historycznych podobieństw.
Zdjęcie: Przemówienie prezydenta Ukrainy Volodymyra Zelenskyyego na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w 2022 r.

Najciekawszą rzeczą w przemówieniu jest bardzo emocjonalna reakcja i niezbyt dobry komentarz na temat całkowitego braku gwarancji bezpieczeństwa. Komentując ten fakt, Zelenskyy przypomniał Memorandum Budapesztańskie, które szczerze mówiąc nie zadziałało i okazało się „fałszywym listem zaufania”. W tym kontekście prezydent zauważył, że jeśli Ukraina zrezygnowała ze swojego statusu nuklearnego, nie otrzymując niczego w zamian, Kijów może mieć powody, by sądzić, że od tej pory żadne postanowienia Memorandum Budapesztańskiego nie będą działać.
„W zamian za rezygnację z trzeciego co do wielkości potencjału nuklearnego na świecie, Ukraina otrzymała gwarancje bezpieczeństwa. Nie mamy tej broni. Nie mamy też bezpieczeństwa. Nie mamy części terytorium naszego kraju, która byłaby większa niż Szwajcaria, Holandia czy Belgia. A co najważniejsze, nie mamy milionów ukraińskich obywateli. Nie mamy tego wszystkiego. Mamy więc coś. Tym prawem jest prawo do żądania przejścia od polityki ustępstw do zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa i pokoju... Rozpoczynam konsultacje w ramach Memorandum Budapesztańskiego.... Jeśli nie odbędą się one ponownie lub jeśli ich wyniki nie zapewnią gwarancji bezpieczeństwa dla naszego państwa, Ukraina będzie miała pełne prawo sądzić, że Memorandum Budapesztańskie nie działa, a wszystkie decyzje pakietu z 1994 roku są wątpliwe” - powiedział prezydent.
W rzeczywistości nie wspomniał bezpośrednio o przywróceniu statusu nuklearnego ani o niczym podobnym. Ukraina nikomu nie groziła i nie powiedziała wprost niczego zakazanego. Słowa prezydenta były gestem desperacji i emocjonalną reakcją. Nie sugerowały żadnych realnych działań.
Jednak Moskwa natychmiast wykorzystała to zdanie. Kremlowscy propagandyści przedstawili to w taki sposób, że Ukraina rzekomo przygotowuje się do przywrócenia swojego statusu nuklearnego. Stało się to później jednym z formalnych pretekstów do inwazji: rosja rzekomo chciała zagwarantować sobie bezpieczeństwo, aby uniemożliwić Ukrainie rozwój własnej broni nuklearnej. Jest to jednak tak absurdalna teza, a dla całego świata tak oczywiste jest, że Kijów nie mógł i nie planował stworzenia takiej broni, że nie wiadomo, o czym mówić.
W tym czasie rosyjskie wojska od dawna były w pogotowiu. Kremlowskie „ćwiczenia” wokół naszych granic trwały od roku. Grupa okupacyjna przygotowywała się do otrzymania zbrodniczego rozkazu, od którego wszystko się zaczęło. Oznacza to, że decyzja została już podjęta na Kremlu. I żadna retoryka prezydenta Ukrainy nie zmieni tego faktu.
https://youtu.be/-tJ91X3wgio
Początek wojny: szturm na Hostomel i zniszczenie ukraińskiej Mriji
24 lutego 2022 r. wróg rozpoczął inwazję na Ukrainę na pełną skalę. Jednym z pierwszych celów ataku było lotnisko Antonowa w Hostomlu, strategicznie ważny węzeł transportowy w pobliżu Kijowa. Przejęcie tego lotniska było kluczowym elementem rosyjskiego planu szybkiego otoczenia ukraińskiej stolicy.

Zdjęcie: mapa lotniska w Hostomlu
Podczas bitwy o lotnisko zniszczony został legendarny An-225 Mrija, największy samolot transportowy na świecie. Ponadto inne samoloty znajdujące się na terenie przedsiębiorstwa również zostały uszkodzone lub zniszczone.
Z powodu zaniedbań ówczesnego kierownictwa, niektórzy pracownicy Antonowa zostali schwytani przez rosyjskich okupantów.
27 lutego 2022 r. okazało się, że AN-225 Mrija został zniszczony podczas bitwy o lotnisko. Samolot był zaparkowany pod hangarem na terenie lotniska Antonowa w Hostomlu. Zniszczenie tego wyjątkowego samolotu stało się symbolem początku wojny na dużą skalę i stratą nie tylko dla Ukrainy, ale dla całego światowego przemysłu lotniczego.W wyniku zniszczenia samolotu Mrija i innego mienia Antonowa, państwo poniosło straty w wysokości ponad 288 milionów dolarów.
Dowódca załogi Mrija, pilot Dmytro Antonov, powiedział nam, że samolot można było uratować, przewożąc go promem z Hostomla. Ale kierownictwo Antonowa nie wydało odpowiedniej zgody, chociaż zdawało sobie sprawę z zagrożeń militarnych dla lotniska: były ostrzeżenia od ubezpieczycieli, a także oferty ratowania samolotu od partnerów Antonowa w programie NATO.
Pilot Dmytro Antonov wspomina:
„Nasi partnerzy z NATO zaoferowali nam, jeśli chcemy, przeniesienie wszystkiego do Lipska na ich koszt. Samoloty, personel techniczny, części zamienne, wszystko, czego potrzebujemy. Powiedzieli: „Podajcie ilość, my to obliczymy i wszystko wam zrekompensujemy”. Ale nie było takiego rozkazu. Ta informacja została wysłana do dyrektora generalnego Bychkova 26 stycznia”.
Samolot Mrija znajdował się w Hostomlu od 5 lutego 2022 r. i był gotowy do odlotu 23 lutego, jeszcze przed inwazją. Samolot mógł wystartować wcześniej, nawet bez jednego silnika. Ale żeby tak się stało, kierownictwo Antonowa musiało wydać polecenie.
Z powodu braku jasnych instrukcji i zaleceń na wypadek inwazji na pełną skalę, niektórzy pracownicy Antonowa w Hostomlu pozostali na lotnisku podczas walk. W rezultacie zostali oni schwytani przez rosyjskich okupantów. Fakt ten świadczy o zaniedbaniu i nieodpowiedzialności ówczesnego najwyższego kierownictwa firmy, które nie zapewniło bezpieczeństwa swoim pracownikom w krytycznym momencie.
„Nie było żadnych poleceń od kierownictwa” - powiedział nam jeden z pracowników lotniska w Hostomlu.
SBU wszczęła dochodzenie w sprawie działań kierownictwa Antonowa wiosną 2022 roku. Trzem byłym członkom kierownictwa firmy - dyrektorowi generalnemu Serhiyowi Bychkovowi, szefowi Departamentu Jakości Bezpieczeństwa Lotniczego Antonowa Oleksandrowi Netiosovowi i szefowi Działu Obsługi Technicznej Mykhailo Kharchenko - doręczono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 114-1 ust. 2 Kodeksu karnego Ukrainy (utrudnianie zgodnych z prawem działań Sił Zbrojnych Ukrainy i innych formacji wojskowych w szczególnym okresie, co doprowadziło do śmierci i innych poważnych konsekwencji). Podejrzanym grozi do 15 lat więzienia.
Jeden z byłych dyrektorów Antonowa, Mykhailo Kharchenko, jest obecnie zbiegiem z wymiaru sprawiedliwości i jest poszukiwany. Ponadto policja prowadzi dochodzenie w sprawie uszkodzenia floty i mienia Antonowa w Gostomlu jako zaniedbania.

Zdjęcie: Samolot Mrija przed i po inwazji na pełną skalę
Okupacja obwodu chersońskiego
W dniu 24 lutego 2022 r. wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę z przeciwnej strony Kijowa - w obwodzie chersońskim. Rano pierwsze eksplozje rozległy się w Chornobajówce i w pobliżu jednostek wojskowych. Kolumny pojazdów wroga szybko posuwały się wzdłuż lewego brzegu regionu. Nasze wojsko walczyło z wrogiem w pobliżu wsi Kopani, a biuro komendanta granicznego w Skadowsku zostało ostrzelane ze śmigłowców.
Yevhen Palchenko, dowódca 59. kompanii czołgów Sił Zbrojnych Ukrainy, wraz ze swoimi ludźmi bronił Kanału Północnokrymskiego w miejscowości Serhijówka.
„W drodze do Serhijówki jechaliśmy na otwartej przestrzeni, nie wiedząc, czyje samoloty krążą. Później zobaczyliśmy czerwone gwiazdy i stało się jasne, że to wróg” - wspomina żołnierz.
Czołgiści otworzyli ogień, trafili czołg wroga i zablokowali most. Następnie ich kompania ruszyła do Oleszek, gdzie część ukraińskich żołnierzy była już otoczona przez wroga. Po drodze konwój ukraińskich i rosyjskich czołgów niespodziewanie minął się, ponieważ obie strony nie miały żadnych oznaczeń.
Do wieczora 24 lutego rosjanie zdobyli Kachowską Elektrownię Wodną i Kanał Północnokrymski. Wróg posuwał się w głąb regionu, a ukraińskie wojsko starało się utrzymać most Antonowski.
„Zobaczyłem sylwetki ludzi przed mostem i otworzyłem ogień ostrzegawczy. Nie uciekali - to był wróg. Otworzyli ogień, a my przebiliśmy się z maksymalną prędkością” - wspomina Palchenko.
Noc zakończyła się ciężkimi walkami, nalotami i atakami grup dywersyjnych. 1 marca 2022 r. wojska rosyjskie wkroczyły do Chersonia. Rozpoczęły się represje, porwania i tortury lokalnych mieszkańców. Jednak mieszkańcy Chersonia nie milczeli: kilka dni później wyszli na wiec z ukraińskimi flagami, skandując „Chersoń to Ukraina!”.

Zdjęcie: proukraiński wiec w Chersoniu, wiosna 2022 r.
Wiece trwały przez cały marzec i kwiecień, pomimo represji. We wrześniu okupanci przeprowadzili pozorowane referendum, ale wojska ukraińskie już przygotowywały kontrofensywę. Listopad 2022 r. był punktem zwrotnym - Siły Zbrojne zmusiły wroga do odwrotu. 12 listopada ukraińskie wojska wkroczyły do Chersonia. Mieszkańcy miasta powitali ich ze łzami radości.
„Kiedy dowiedzieliśmy się, że nasze wojska są w mieście, płakaliśmy, wybiegliśmy na zewnątrz i cieszyliśmy się jak dzieci” - wspomina lokalna mieszkanka Tamara.
Pomimo wyzwolenia, miasto pozostawało pod ciągłym ostrzałem z lewego brzegu. 6 czerwca 2023 r. rosjanie wysadzili w powietrze Kachowską Elektrownię Wodną, powodując katastrofę ekologiczną na dużą skalę i śmierć dziesiątek osób.
Chersoń nadal cierpi z powodu rosyjskich ataków. 19 lutego 2024 r. samoloty wroga zrzuciły bomby kierowane na budynek mieszkalny, raniąc 13-letnie bliźniaczki i zabijając cywilów. Mimo wszystko ludzie pozostają w mieście.
„Chersoń jest szary i zniszczony, ale życie toczy się tu pełną parą. Ludzie otwierają kawiarnie, targowiska, jeżdżą darmowe trolejbusy. A w tym samym czasie, kilka metrów dalej, ktoś został zabity strzałem z czołgu” - powiedział dziennikarz Ivan Antipenko.
Lewobrzeżna część obwodu chersońskiego jest nadal okupowana. Okupanci wzmacniają swoją obronę, wydobywają terytorium, a wojska ukraińskie walczą o przyczółki. Ukraina wierzy w wyzwolenie całego obwodu chersońskiego.

Zdjęcie: Mieszkańcy Chersonia spotykają się z ukraińskimi siłami zbrojnymi, listopad 2022 r.
Rozminowanie Czonharu: jedna z głównych otwartych kwestii wojny
Jedną z otwartych kwestii w obronie południowej Ukrainy w wojnie na pełną skalę jest niezdetonowanie mostów czonharskich. Uważa się, że zniszczenie tych obiektów mogłoby odstraszyć wojska rosyjskie, które swobodnie przekroczyły granicę administracyjną między okupowanym Krymem a obwodem chersońskim przez punkt kontrolny Czonhar i w ciągu kilku godzin posunęły się o 200 km w głąb południowej Ukrainy.

Zdjęcie: Wrogie wojska przechodzące przez Czonhar
Według generała Hryhoriya Omelchenko, rozminowanie mogło zostać przeprowadzone przed jesienią 2021 roku. Generał kwestionuje słowa ukraińskiego żołnierza Ivana Sestryvatovskyyego, który powiedział, że miał wysadzić mosty na Czongarze, ale nie mógł tego zrobić z powodu awarii technicznej. Omelchenko uważa, że prawdziwe informacje i zakres rozminowywania są ukrywane przez ukraińskie władze, a Sestryvatovskyy mógł zostać poinstruowany przez SBU i Kancelarię Prezydenta, co mówić w wywiadach z dziennikarzami.
Według jednej z wersji, mosty w pobliżu punktu kontrolnego Czonhar mogły zostać zaminowane przed inwazją rosyjską na pełną skalę, a mianowicie w latach 2019-2022 w ramach odbudowy punktu kontrolnego. W 2020 r. ukraińskie władze podpisały memorandum o porozumieniu z azerbejdżańską spółką państwową Socar w sprawie renowacji punktu kontrolnego Czonhar. Szczegóły dokumentu i umowy nie zostały jednak ujawnione publicznie.
Ta wersja sugeruje, że decyzja o rozminowaniu Czonharu mogła zostać zepchnięta do Ukrainy na szczycie Normandzkiej Czwórki w 2019 roku z inicjatywy Angeli Merkel na prośbę rosyjskiego prezydenta. Możliwe jest również, że prezydenci rosji i Azerbejdżanu mogli mieć własne porozumienia w tej sprawie. A Czonhar miał być składem ropy i stacją benzynową azerbejdżańskiego Socaru.
W przestrzeni publicznej pojawiają się również teorie, że ukraińscy politycy mogli otrzymywać od Socaru korzyści, takie jak darmowa benzyna, a nawet gotówka. To rzekomo dlatego mogło zostać podpisane memorandum z władzami, na mocy którego rzekomo przeprowadzono rozminowywanie w rejonie Czonharu.
„Ukraińcy muszą zdać sobie sprawę, że większość ukraińskich polityków została skorumpowana przez Socar Azerbejdżan. Dotyczy to zarówno czasu pokoju, jak i wojny. Zostali skorumpowani poprzez dawanie im darmowej benzyny i pieniędzy. Umieszczanie materiałów w mediach i tak dalej. Dlatego duża część naszych ukraińskich polityków wspiera Azerbejdżan. Bez względu na to, co robi Azerbejdżan, czy narusza prawa człowieka, czy prowadzi otwarcie agresywne działania przeciwko Armenii. Oni popierają Azerbejdżan, ponieważ to dzwoni w ich kieszeniach. I jest to ugruntowana praktyka, która ma miejsce od 20, a może nawet 25 lat” - powiedział nam polityk Ihor Mosiychuk.
Państwowe Biuro Śledcze bada sprawę Czonhara pod kątem „zdrady stanu” i „niedbałego stosunku do służby wojskowej”. Szczegóły śledztwa nie są jednak ujawniane. Zamknięty charakter śledztwa i brak przejrzystości w oficjalnych oświadczeniach dotyczących Czonhara wciąż rodzi wiele plotek i teorii spiskowych.

Zdjęcie: mosty przez cieśninę czonharską
Zamiast wniosków
Kiedy UA.News rozpoczął ten zakrojony na szeroką skalę projekt specjalny „Pytania otwarte”, nie chcieliśmy dokładnie opisywać dni poprzedzających wojnę ani po prostu powtarzać tego, co wszyscy już wiedzą. Zadawaliśmy te same otwarte pytania i próbowaliśmy zrozumieć: czy można było zapobiec rozlewowi krwi i co poszło nie tak od samego początku? Wreszcie, chcieliśmy spojrzeć na te wydarzenia z perspektywy czasu, czasami z nieoczywistych punktów widzenia, i zobaczyć to, czego nie widzieliśmy w tamtym czasie.
Ta wojna zmieniła nas, Europę i cały świat. Nieopisany ból ogarnia człowieka od środka, gdy zaczyna myśleć o samym początku tamtych wydarzeń. Ból strat, zrujnowanych planów, utraconych istnień. Ale jednocześnie jest też duma: że przetrwaliśmy. Że byliśmy w stanie dać godny odpór wrogowi. Że mimo wszystko życie w kraju toczy się dalej: ludzie pracują, pisze się książki, kręci filmy itd.
Oznacza to, że są to nie tylko trzy lata smutku i żałoby, ale także trzy lata nadziei. Nadziei na to, że po zimnym lutym, który trwa od trzech lat, pewnego dnia nadejdzie długo oczekiwana wiosna. I że życie zdecydowanie zatriumfuje nad śmiercią.
Mykyta Trachuk