W Polsce znaleziono szczątki już 10 rosyjskich dronów

Do wieczora 10 września w Polsce odnaleziono miejsca upadku już dziesięciu rosyjskich dronów – to około połowa z tych, które w nocy naruszyły przestrzeń powietrzną kraju.
Poinformował o tym portal RMF24.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało, że do godziny 15:00 czasu polskiego odnaleziono szczątki dziesięciu bezzałogowców, które w nocy 10 września wtargnęły w przestrzeń powietrzną Polski.
Większość wraków znaleziono na terenie województwa lubelskiego, graniczącego z obwodem wołyńskim w Ukrainie i Białorusi – w miejscowościach: Czosnówka i Zabułocie-Kolonia (koło Białej Podlaskiej), Cześniki (koło Zamościa), Wyryki i Wielki Łan (koło Włodawy), Krzywowierzba-Kolonia i Wygaływ (koło Parczewa).
Ponadto resztki dronów znaleziono w Mnichowie na południowy wschód od Łodzi oraz w Olesnie koło Elbląga na północy Polski, niedaleko Gdańska. Od tych miejsc do wschodnich granic Polski jest ponad 200 kilometrów.
W nocy ze środy na czwartek, 10 września, rosyjskie drony uderzeniowe naruszyły przestrzeń powietrzną Polski. Do odparcia zagrożenia powietrznego kraj użył lotnictwa.
Prezydent Polski Karol Nawrocki zareagował na nocny atak rosyjskich „Shahedów”. Głowa państwa oświadczyła, że pozostaje w stałym kontakcie z ministrem obrony oraz dowództwem wojskowym w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej.
Premier Polski Donald Tusk potwierdził, że w nocy 10 września rosja zaatakowała jego kraj dronami. Uznał to za poważną prowokację.
Premier Czech Petr Fiala stwierdził, że masowe naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie bezzałogowce to celowa prowokacja, której celem jest przetestowanie zdolności obronnych państw NATO.
