Kreml jest coraz bardziej uzależniony od Chin, a gaz sprzedawany jest po zaniżonych cenach — Bloomberg

Nowy kontrakt rosji z Chinami nie rekompensuje spadku dochodów — po inwazji na Ukrainę Kreml traci zyski.

Tak informuje Bloomberg.

rosja spodziewa się, że sprzedaż gazu ziemnego do Chin będzie mniej opłacalna niż dostawy do Europy, co ukazuje podatność Kremla wynikającą z rosnącego uzależnienia od rynku azjatyckiego.

Według danych rosyjskiego Ministerstwa Gospodarki, w ciągu najbliższych trzech lat cena gazu dla Chin będzie co najmniej o 27% niższa niż dla Turcji i pozostałych klientów w Europie. W 2025 roku różnica cen ma sięgnąć 38%.

Zgodnie z prognozami, zwrot rosji w stronę Chin nie zdołał zrekompensować utraty większości rynków europejskich, ponieważ to właśnie eksport gazociągami na Zachód był największym źródłem dochodów „Gazpromu” przed pełnoskalową inwazją w Ukrainę. Po podpisaniu nowego dużego kontraktu spółka staje się jeszcze bardziej uzależniona od kierunku chińskiego.

„Ceny dla Chin są obiektywnie niższe niż dla Europy, ponieważ złoża zasilające trasę azjatycką znajdują się bliżej klienta” – powiedział prezes „Gazpromu” Aleksiej Miller.

W tym roku eksport do Chin szacowany jest na 248,7 dolara za tysiąc metrów sześciennych, w porównaniu do 401,9 dolara dla rynków zachodnich (z wyłączeniem krajów byłego ZSRR).

W 2025 roku dostawy gazociągiem „Siła Syberii” wzrosną o ponad jedną piątą i osiągną docelową przepustowość 38 miliardów metrów sześciennych rocznie.

We wrześniu „Gazprom” i China National Petroleum Corp. podpisali umowę handlową na zwiększenie przesyłu o kolejne 6 miliardów metrów sześciennych rocznie oraz uzgodnili rozszerzenie rocznych dostaw tzw. Dalekowschodnim szlakiem z 10 do 12 miliardów metrów sześciennych począwszy od 2027 roku.

Dużym przełomem dla „Gazpromu” stało się podpisanie „prawnie wiążącego” memorandum w sprawie budowy gazociągu „Siła Syberii 2” przez Mongolię, który może zapewnić przesył do 50 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie przez 30 lat.

wladimir putin oświadczył, że formuła cenowa dla tego szlaku będzie rzekomo rynkowa, jednak szczegóły nie zostały ujawnione.

Przypomnijmy, że Unia Europejska wprowadzi cła na import ropy z rosji, aby zmusić Węgry i Słowację do przejścia na zakupy paliw z innych krajów.

Wcześniej Węgry stanowczo odmówiły spełnienia żądań prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczących zaprzestania importu rosyjskich surowców energetycznych.

Przypomnijmy również, że Węgry ponownie zagroziły wstrzymaniem dostaw energii elektrycznej do Ukrainy.

Ponadto Węgry oskarżyły Komisję Europejską o ignorowanie skarg dotyczących ataków na ropociąg „Przyjaźń”.